Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
3 zdjęcia
ZobaczW tym roku łączne przewozy ładunków realizowane w Polsce są wyższe niż rok temu. Z ostatnich danych wynika, że po trzech kwartałach sięgnęły 424,8 mln ton, co oznaczało wzrost o 3,8 proc. w stosunku do tego samego okresu 2020 r. Mimo to do poziomu sprzed pandemii trochę nam jeszcze brakuje, nie mówiąc już o osiągnięciu przewozów na poziomie z rekordowego roku 2018. Jednym z czynników, który decyduje o wysokości przewozów, są przeładunki realizowane w portach morskich. Te po trzech kwartałach wzrosły o 7,8 proc. Szczególnie duże zwyżki dotyczyły ropy i ładunków tocznych. Mocno spadły za to przeładunki węgla i koksu. TRF
Od co najmniej kilku miesięcy mocno rośnie w Polsce i na całym świecie zapotrzebowanie na usługi transportowe. Nie może być inaczej w sytuacji, gdy po okresie mocnego spowolnienia gospodarczego, spowodowanego pandemią koronawirusa, zdecydowana większość państw odnotowuje dynamiczne zwyżki produkcji, wymiany handlowej czy inwestycji. Popyt na usługi transportowe, i szerzej logistyczne, jest jednak tak duży, że w wielu obszarach nie jest w pełni zaspokajany. Gdyby tego było mało, drożeją paliwa i energia oraz rosną koszty świadczeń pracowniczych, co wprost przekłada się na wzrost ceny usług przewozowych. To powoduje, że wiele firmy produkcyjnych, aby rozwijać swoją działalność, a nawet ją kontynuować w podobnym zakresie jak wcześniej, musi zmagać się z wieloma nowymi problemami. Dotyczy to m.in. dużych giełdowych grup kapitałowych.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Według biegłego rewidenta to m.in. efekt spadku przewozów, utraty części klientów w następstwie koncentracji na przewozach węgla, wzrostu kosztów oraz przeinwestowania. Co więcej, z najnowszych danych wynika, że spółka nadal traci udziały w rynku.
Zarząd PKP Cargo chce m.in. aby wynagrodzenie zasadnicze i premia były powiązane z wynikami pracy. W tej sprawie trwają ostatnie rozmowy ze związkami zawodowymi. Brak porozumienia będzie oznaczał w tym roku zwolnienie z pracy do 765 osób.
Strategia pozwala nam wyjść poza horyzont otwarcia lotniska i uruchomienia szybkiej kolei. Myślimy już o przyszłości. Chcemy rozwijać kompetencje, aby w perspektywie realizować również inne duże inwestycje infrastrukturalne – mówi Filip Czernicki, prezes CPK.
Zależna od Orlenu firma w biznesie intermodalnym pozyskuje nowe kontrakty oraz realizuje przewozy w ramach zasobów i kompetencji. Na razie nie planuje inwestycji w tym obszarze. Istotnego ożywienia spodziewa się dopiero po 2030 r.
Na nadchodzące miesiące zapowiedziano m.in. oddanie kolejnych kilometrów autostrady A2 łączących Białą Podlaską z Warszawą, drugi fragment Obwodnicy Metropolii Trójmiejskiej pomiędzy Żukowem i węzłem Gdańsk Południe czy odcinek S7 Modlin – Czosnów.
Udział transportu intermodalnego w całym rynku kolejowych przewozów towarowych w Polsce rośnie. Z wolumenami jest słabiej, ale firmy wierzą, że w długim okresie intermodal ma dobre perspektywy.