– Wybieramy się do Bukaresztu na rekonesans rynku. Nasz polski partner, który działa już m.in. na Ukrainie i w Rumunii, zaprosił nas na spotkania z przedstawicielami dwóch czy trzech tamtejszych banków – mówi Wojciech Bieńkowski, prezes Arterii.

Byłby to już drugi kierunek zagranicznych zainteresowań spółki. Ostatnio jej zarząd był na Ukrainie, teraz przeprowadzi warsztaty dla menedżerów jednego z największych na tamtym rynku banków. Na Ukrainie Arteria może zacząć świadczyć swoje usługi już w tym roku. Czy pojawi się także w Rumunii? – Na pewno nie będziemy prowadzić dwóch projektów jednocześnie. Rumuński rynek nowoczesnej dystrybucji produktów finansowych, tak jak na Ukrainie, jest w powijakach. Jeśli się okaże, że biznes w Rumunii jest bardziej opłacalny, to zdecydujemy się tam wejść w pierwszej kolejności – zaznacza Bieńkowski. Tłumaczy, że Rumunia – jako kraj UE – jest obarczona mniejszym ryzykiem niepowodzenia. – Gdybyśmy się zdecydowali tam wejść, to spółka mogłaby się zdecydować na ewentualne przejęcia dostawców usług call center – ujawnia Bieńkowski. W Polsce Arteria m.in. sprzedaje produkty i usługi dla banków i firm telekomunikacyjnych.