LiveChat Software w ostatnich kilkunastu miesiącach radzi sobie na warszawskiej giełdzie zdecydowanie lepiej niż rynek. Jego akcje w samym tylko 2015 r. zdrożały o 41 proc., ale kurs nadal znajduje się poniżej wycen z rekomendacji. Analitycy chwalą spółkę za dynamiczny rozwój i wysokie marże.

Tymczasem firma poinformowała, że według danych z 1 stycznia 2016 r. liczba jej klientów korzystających z płatnej wersji produktu wyniosła 13493. W ujęciu miesiąc do miesiąca wzrosła o 326 netto (uwzględniając również odejścia). Dla porównania: 1 grudnia 2015 r. klientów było 13167, a 1 stycznia 2015 r. 9428.

- To był dla nas niezwykły rok. W jego trakcie przekraczaliśmy kolejne wyznaczone sobie cele (np. 10 tys. aktywnych klientów) i biliśmy rekordy związane z tempem pozyskiwania klientów. Nasza praca zyskała uznanie zarówno na świecie, jak i wśród warszawskich inwestorów – mówi, cytowany w komunikacie Mariusz Ciepły, prezes i jeden z założycieli LiveChat Software. Przypomina, że w trakcie zeszłego roku kapitalizacja spółki na warszawskiej giełdzie systematycznie rosła i przekroczyła poziom 1 mld zł. Dla porównania: w kwietniu 2014 r., kiedy LiveChat Software debiutował na GPW, wartość jego akcji wynosiła 476 mln zł.

Rosnąca liczba klientów przekłada się bezpośrednio na wyniki finansowe LiveChat. W I połowie swojego roku 2015/2016 (1 kwietnia – 30 września) zysk netto grupy wzrósł o 70 proc. do 12,7 mln zł, a przychody o 65 proc. do 23,7 mln zł.