Informatyczna spółka znalazła się w gronie faworytów DM mBanku, który podkreśla jej ekspozycję na rynek mniejszych zamówień publicznych, gdzie obserwujemy większe ożywienie niż w dużych przetargach IT.
Tymczasem spółka wypuściła na rynek ciekawy komunikat dotyczący przeniesienia działalności operacyjnej do nowej firmy zależnej. Co planuje?
– Jest to rozpoczęcie analizy opcji strategicznych. Nie rozważamy w chwili obecnej fuzji z innym podmiotem, chociaż w przyszłości może to być jedna z możliwości – informuje Dariusz Niedziółka, dyrektor ds. relacji inwestorskich Atende. Dodaje, że chodzi o przyspieszenie rozwoju, większą swobodę działania w zakresie konsolidacji rynku i pozyskiwania kapitału. – Atende chce bardziej dynamicznie brać udział w spodziewanych zmianach na rynku kapitałowym, ale zamierza się plasować po stronie przejmującej – zastrzega. Dodaje również, że nowa struktura umożliwi większy nacisk na rozwój spółek zależnych. Już teraz dokładają się one w równym stopniu co Atende do wyniku finansowego grupy.
Znaczącymi akcjonariuszami informatycznej spółki są m.in. prezes Roman Szwed oraz instytucje finansowe. – Wiodący akcjonariusz nie rozważa w chwili obecnej sprzedaży swojego pakietu – poinformował nas Niedziółka.
W tym roku walne zgromadzenie zdecydowało o przeznaczeniu na dywidendę 8 mln zł, czyli 0,22 zł na akcję. Została wypłacona 10 lipca. Inwestorzy zastanawiają się, jaki dla spółki był II kwartał. Raport półroczny trafi na rynek 19 września. W I kwartale przychody wzrosły o 34 proc., do ponad 57 mln zł. Marża ze sprzedaży usług abonamentowych wzrosła o 11 proc. i pokryła 49 proc. kosztów stałych. Zysk brutto na sprzedaży przekroczył 15 mln zł i był o 5 proc. wyższy niż rok wcześniej, ale wynik netto się pogorszył: strata wyniosła 123 tys. zł wobec 17 tys. zł zysku rok wcześniej. Największy wpływ na przychody grupy miały sektor publiczny oraz przemysł, handel i usługi. Przychody w tym pierwszym wzrosły o 148 proc., do prawie 23 mln zł.