Zarząd podtrzymał wcześniejsze informacje dotyczące portfela zamówień na 2019 r. – Jest on w ujęciu rok do roku wyższy o kilkanaście procent – mówi wiceprezes.
Krakowska grupa wypracowała w I kwartale 338,6 mln zł przychodów, czyli niemal o jedną czwartą więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zysk operacyjny wyniósł 20,9 mln zł, podczas gdy rok wcześniej był poniżej 1 mln zł. Z kolei wynik netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł niemal 7 mln zł wobec 6,2 mln zł straty rok wcześniej.
Dobre wyniki Comarchu nie były zaskoczeniem dla Konrada Księżopolskiego, dyrektora działu analiz Haitong Banku. Zwraca uwagę, że wynik operacyjny byłby jeszcze wyższy, gdyby nie 11 mln zł odpisów na należności handlowe.
– Ale można powiedzieć, że trochę Comarch do tego nas przyzwyczaił, że w kwartale kiedy raportuje mocne wyniki, także „czyści" saldo należności wątpliwych – mówi. Zwraca też uwagę na wysoki podatek (który obniżył wynik netto) oraz na bardzo mocne przepływy operacyjne. Wyniosły ponad 137 mln zł, a w efekcie gotówka na koniec I kwartału wzrosła o niemal 84 mln zł.
– Jeśli chodzi o perspektywy dla Comarchu to są one dość mocno obiecujące ze względu na silny backlog (zamówienia – red.), który implikuje kilkunastroprocentowy wzrost przychodów w 2019 r. Na plus także trzeba wspomnieć ostatnie wdrożenia 5G, które Comarchowi dają dość mocne kompetencje w tym obszarze. Jest to o tyle istotne, że w kolejnych latach można oczekiwać fali inwestycji telekomów w 5G – podkreśla Księżopolski.
Umowy z ZUS pod lupą
Na koniec I kwartału Comarch zatrudniał ponad 6 tys. osób. W tym okresie liczba pracowników zwiększyła się o 101 osób, czyli o 1,7 proc. Zdecydowanie wyższej dynamiki można spodziewać się w II połowie roku. – To efekt realizowanych w tym okresie programów stażowych – potwierdza wiceprezes. Warto natomiast odnotować, że rok do roku fundusz płac wzrósł w spółce aż o 16 proc.