Notowania Comarchu w poniedziałek lekko zyskiwały na wartości. Po południu za akcję trzeba było zapłacić 179,5 zł. Spółka podała wyniki za I półrocze i zasygnalizowała, że w III kwartale może się pojawić zdarzenie jednorazowe: rozwiązanie rezerwy w wysokości ponad 24 mln zł.
Ugoda na horyzoncie
Zależy to od tego, czy Comarch i ZUS podpiszą w terminie (czyli 8 listopada) ugodę dotyczącą kontraktu na utrzymanie kompleksowego systemu informacyjnego ZUS. Zamawiający stwierdził, że Comarch nie dał rady wywiązać się w terminie z umowy i nałożył na niego wspomniane już 24 mln zł kary. Kilka dni temu strony podały, że udało im się znaleźć polubowne rozwiązanie. Zdaniem analityków scenariusz całkowitego wycofania kary, który teraz wydaje się najbardziej prawdopodobny, jest pozytywnym zaskoczeniem. Jednak – jak podkreśla Konrad Księżopolski, szef działu analityków Haitong Banku – to element niegotówkowy, bez bezpośredniego wpływu na fundamenty i wycenę.
Kapitalizacja Comarchu sięga 1,5 mld zł. Wyniki za II kwartał były lepsze w ujęciu rok do roku i zbliżone do oczekiwań analityków. Spółka wypracowała niemal 50 mln zł skonsolidowanego wyniku EBITDA przy przychodach sięgających 328 mln zł. Zysk netto przypadający na akcjonariuszy jednostki dominującej w całym I półroczu był wyższy r./r. o około 530 proc. i wynosił 27,9 mln zł. Na koniec czerwca grupa zatrudniała ponad 6100 osób, o prawie 70 więcej niż na koniec 2018 r.
Zagranica rośnie
Comarch podkreśla, że obserwuje dynamiczny wzrost popytu ze strony klientów z sektora telekomunikacyjnego i handlowo-usługowego (głównie na rynkach zagranicznych) oraz na systemy ERP (przede wszystkim w Polsce). Wśród strategicznych celów na najbliższe lata wymienia rozwój sprzedaży zagranicznej, ze szczególnym uwzględnieniem rynków Europy Zachodniej, obu Ameryk i Azji.