W środę przed godz. 10 kurs Comarchu zyskuje niespełna 1 proc. do 200 zł. Wczoraj popołudniu grupa opublikowała raport za III kwartał. Jej zysk netto wyniósł w tym okresie 32,5 mln zł i był o 23,6 proc. niższy rok do roku, ale i tak przewyższył oczekiwania analityków (średnio zakładali niespełna 30 mln zł zysku). Zysk operacyjny wyniósł 46,1 mln zł i też przebił oczekiwania, natomiast EBITDA była nieco poniżej konsensusu: wyniosła 64,5 mln zł. O kilka procent poniżej oczekiwań rynkowych były też przychody: wyniosły niespełna 354 mln zł.

Narastająco w trakcie trzech kwartałów krakowska spółka wypracowała 67 mln zł zysku netto (69,7 mln zł rok temu) i 1,06 mld zł przychodów (wobec 1,02 mld zł rok wcześniej). W III kwartale widać spadek rentowności w ujęciu rok do roku. Spółka wyjaśnia w raporcie, że to efekt m.in. wysokiej bazy z trzeciego kwartału ubiegłego roku (wtedy zawarcie ugody dotyczącej kontraktu z ZUS zwiększyło wynik operacyjny i netto o 24,2 mln zł). Niższe marże to również efekt mniejszego udziału sprzedaży zagranicznej w przychodach grupy (55,7 proc. vs. ponad 63 proc. rok wcześniej). Spółka wskazuje też na wzrost fundusz płac, m.in. za sprawą wprowadzenia składek na PPK.

„W okresie trwania epidemii, tj. w drugim i trzecim kwartale 2020 roku, nie wystąpił spadek przychodów ze sprzedaży oferowanych przez grupę Comarch usług oraz produktów. Na wyniki finansowe osiągane w kolejnych okresach wpływ będą miały czynniki takie jak czas trwania i zasięg epidemii, liczba osób chorujących na COVID-19, dalsze ograniczenia administracyjne w funkcjonowaniu państw i przedsiębiorców, ograniczenia w przemieszczaniu się pracowników, możliwość wykorzystania pakietów pomocowych poszczególne kraje, jak również występująca w związku z pandemią zmienność kursów walutowych" – czytamy w raporcie.