Strona popytowa była nieco słabsza jedynie w pierwszej połowie lutego, jednak dogłębny obraz pokazuje zdecydowany wzrost cen metali przemysłowych w tym roku.

W tym samym czasie uwagę inwestorów zwrócił znaczący spadek zapasów metali przemysłowych, monitorowanych przez London Metal Exchange. Przez ostatnie dwa miesiące zapasy miedzi na LME systematycznie spadały, aby obecnie oscylować w okolicach 21,6 tys. ton, czyli na najniższym poziomie od 2005 r. Zapasy zmniejszały się także w przypadku cynku, do poziomów kształtujących się w granicach 53 tys. ton. Tak niskie wartości zapasów nie były widziane od początku tego stulecia. Podobna sytuacja, ale już nie w takim stopniu, dotyczyła innych metali przemysłowych, w tym ołowiu i niklu.

Niski poziom zapasów metali na LME rozbudził pytania o przyczyny takiego zjawiska, zwłaszcza że na globalnym rynku mówi się obecnie raczej o spowolnieniu gospodarczym, negatywnie wpływającym na popyt na metale przemysłowe.

Odpowiedzią okazuje się utrzymujący się duży poziom importu metali do Chin. Był on dobrze widoczny w poprzednim roku i nie wyhamował także na początku obecnego. Częściowo wpływ na to miała większa dbałość Chin o środowisko. Przyczyniła się ona do zmniejszenia importu złomu metali, a zamiast tego Państwo Środka postawiło na import metali przemysłowych w bardziej czystej formie (np. rafinowanej). ¶

Paweł Grubiak, prezes, Superfund TFI