Notowania tego surowca w Stanach Zjednoczonych powoli, ale systematycznie osuwają się w dół. Mimo że cena soi w USA porusza się w okolicach 9 USD za buszel, a więc dość blisko maksimów z poprzedniego i bieżącego roku (okolice 9,20–9,30 USD za buszel), to po zwyżkach z IV kwartału ub.r. nie ma już śladu.
Pod koniec minionego tygodnia w Chinach pojawiły się informacje dotyczące handlu zagranicznego w tym kraju. Pokazały one, że w marcu import soi do Chin wzrósł o 10 proc. w stosunku do lutego. W rezultacie wyniósł on 4,92 mln ton w marcu, podczas gdy w lutym było to 4,46 mln ton. Jednak sytuacja nie wygląda już tak dobrze w ujęciu rok do roku, ponieważ import soi do Chin okazał się o 13 proc. mniejszy niż w marcu 2018 r.
Inwestorzy na rynku soi z uwagą śledzą przede wszystkim negocjacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami w kwestii wzajemnych relacji handlowych. Oba kraje uwikłały się w konflikt w poprzednim roku, który doprowadził do podwyżki ceł, w tym na import amerykańskiej soi do Chin. Skorzystała na tym Brazylia, która zaczęła eksportować znacznie większe ilości soi do Państwa Środka w ostatnich miesiącach. Na razie politycy z USA i Chin deklarują postępy w negocjacjach, jednak inwestorzy wyczekują konkretnych informacji. Dopóki wysokie cła na import soi ze Stanów Zjednoczonych do Chin się utrzymają, cena soi na globalnym rynku może pozostawać pod presją podaży. ¶