Amerykanie oficjalnie wspierają opozycję wenezuelską, zarzucając obecnym władzom dyktaturę. Niemniej nie wszystkie kraje są do Wenezueli nastawione sceptycznie. Nie ulega wątpliwości, że kraj ten jest łakomym kąskiem dla zagranicznych spółek naftowych, ponieważ posiada ogromne ilości ropy, dotychczas kontrolowane przez państwową spółkę PDVSA. Wokół Wenezueli rozgrywa się więc walka o wpływy.

Jednym ze sprzymierzeńców obecnego rządu w Caracas jest Rosja. Kraj ten pomagał militarnie prezydentowi Nicolasowi Maduro w utrzymaniu się przy władzy, a obecnie wspomaga tamtejszą gospodarkę poprzez współpracę na rynku naftowym. W bieżącym miesiącu rosyjska spółka Rosnieft będzie prawdopodobnie odpowiadać za prawie dwie trzecie transportu wenezuelskiej ropy naftowej do takich krajów jak Chiny czy Indie. Co ciekawe, Rosnieft nie łamie w ten sposób amerykańskich sankcji, ponieważ traktuje transportowaną ropę naftową jako rozliczenie długu, który Wenezuela ma wobec Rosji w związku z pomocą w poprzednich latach.

Najważniejszy jest jednak fakt, że wenezuelska ropa płynie na międzynarodowe rynki. Na razie nie są to na tyle duże ilości, by wpływały na globalną podaż, lecz bardziej symbol, że amerykańskie sankcje można obejść.

Paweł Grubiak prezes zarządu, Superfund TFI