Niemniej już wtorkowy ranek przynosi słabsze nastroje, futures na amerykańskie indeksy idą mocniej w dół. Skąd taki obrót spraw? Po pierwsze cały czas widać, że USA są tak naprawdę zaskoczone ruchem Chin i nie mają pomysłu na to, jak rozegrać temat dalej - to stąd Trump wpierw zagroził cłami, a później chciał się z tego wycofać po tym, jak Wall Street zaliczyła najmocniejsze tąpnięcie od kwietnia b.r. Po drugie, sam fakt, że USA mają wolę do rozmów, nie oznacza, że taka sama jest po stronie Chin. Pekin oferuje negocjacje na poziomie roboczym, a jednocześnie MOFCOM zastrzega, że nie można rozmawiać z USA, dopóki Waszyngton prowadzi jakiekolwiek działania przeciwko Pekinowi - chodzi o ostatnie obostrzenia dotyczące opłat dla chińskich statków, ale nie tylko - chociaż wspomniany MOFCOM zainicjował właśnie kolejne ruchy wobec USA. W skrócie? Chiny chcą rozmawiać, ale na swoich warunkach, których USA mogą nie chcieć zaakceptować. Ryzyko dalszej eskalacji w relacjach pozostaje, zatem duże. W tym "zwarciu" kontrolę mają Chiny, a Waszyngton.
Wpływ ma amerykańskie indeksy mają też obawy, co do trwającego goverment shutdown, który nie tylko pozbawia ekonomistów i inwestorów kluczowych danych makro, ale zwyczajnie zaczyna już irytować i szkodzić gospodarce. Tymczasem perspektyw na rychły kompromis nie widać. Pojawia się też narracja idąca w stronę realizacji zysków - dzisiaj przed sesją na Wall Street mamy publikację wyników kwartalnych kluczowych banków w USA i widać, że inwestorzy zaczynają robić ruch "wyprzedzający", co akurat nie jest pozytywne.
Jak w takim środowisku odnajdzie się dolar? Ten we wtorek niejako z rozpędu jeszcze zyskuje, ale jeżeli dotychczasowa korelacja z rynkami akcji, pozostaje aktualna, to kolejne kilkanaście godzin powinno przynieść zmianę nastawienia inwestorów. Raczej nie widać narracji idącej w to, że dolar teraz jeszcze zyska ze względu na status bezpiecznej przystani. Podaż wciąż dominuje na rynku kryptowalut, a na kruszcach (złoto, srebro) widać sygnały przesilenia. Ciekawa sytuacja miała miejsce na srebrze, po tym jak mieliśmy kapitulację krótkich pozycji na giełdzie w Londynie.
Dzisiejszy kalendarz makro będzie skoncentrowany na niemieckim indeksie ZEW (godz. 11:00), oraz zaplanowanym na godz. 18:20 wystąpieniu szefa FED na corocznej konferencji w NABE - przy braku bieżących danych z USA staje się ono bardziej istotne. Rynek nadal wycenia cięcia stóp procentowych przez FED - wręcz szanse na taki ruch rosną w ślad za obawami, co do perspektyw gospodarki przez gov.shutdown i ruchy Chin. Prawdopodobieństwo cięcia stóp w końcu października jest bliskie 98 proc.
EURUSD - rynek zacznie hamować przy 1,15?
Wątek Francji coraz mniej zajmuje inwestorów na EURUSD, ale warto zaznaczyć, że formujący się rząd premiera Lecornu właśnie wysunął ambitne plany ograniczenia deficytu w 2026 r. Czy są one realne w obecnej konfiguracji politycznej w Zgromadzeniu Narodowym? Zobaczymy, na razie sytuacja na rynku francuskiego długu ustabilizowała się po wcześniejszej zmienności.