Od początku lutego do końca lipca obowiązuje obniżony z 23 proc. do 8 proc. podatek VAT na paliwa silnikowe. W efekcie średnia cena litra diesla spadła na krajowych stacjach paliw z 5,89 zł do 5,28 zł, benzyny Pb95 z 5,83 zł do 5,19 zł, a autogazu z 3,09 zł do 2,71 zł – wynika z danych e-petrol. W kolejnych tygodniach koszty tankowania mogą jednak wzrosnąć, gdyż niemal wszystkie czynniki rynkowe przemawiają za zwyżkami. Kluczowa jest cena ropy. Obecnie kurs gatunku Brent oscyluje w pobliżu 90 USD za baryłkę i jest najwyższy od 2014 r. Co więcej, nie są wykluczone dalsze zwyżki.
Dużo zagrożeń
– Wzrost ceny ropy do ponad 100 USD za baryłkę w ciągu najbliższych miesięcy wydaje się dziś dużo bardziej realny niż jeszcze kilka tygodni temu. Za pojawieniem się takiego scenariusza – przynajmniej chwilowo – przemawiają realne i potencjalne niepokoje na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, brak skutecznych reakcji OPEC i UE na obecną sytuację oraz rosnący na świecie popyt i nie tak groźny koronawirus, jak go wcześniej oceniano – mówi Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl.
Na niższym poziomie kurs ropy widzi Orlen. Kilka dni temu koncern podczas publikacji wyników za IV kwartał poinformował, że oczekuje go w widełkach 75–80 USD. To i tak byłaby zwyżka, zważywszy, że średnia za cały ubiegły rok wynosiła 71 USD. Do wzrostu kursu surowca ma dojść w efekcie zwyżki popytu do poziomów sprzed pandemii, ograniczonych zdolności wydobywczych państw OPEC+, niskich zapasów w krajach OECD, utrzymywania się wysokich cen gazu oraz zagrożeń geopolitycznych.