Ministerstwo Skarbu Państwa jest coraz bardziej zaniepokojone brakiem działań, dzięki którym zwiększyć się miało wydobycie gazu ziemnego spod dna Morza Bałtyckiego. Chodzi współpracę Grupy Lotos i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa. Przede wszystkim chodzi o wspólne zagospodarowanie złóż należących do Petrobaltiku (firma z Grupy Lotos) oznaczonych jako B4 i B6, które leżą, odpowiednio, 104 km i 75 km na północ od Łeby. Dotychczasowe badania sejsmiczne pozwoliły oszacować zasoby B4 na około 2 mld m sześc., a B6 na około 1,8 mld gazu. Rocznie Polska zużywa 14 mld m sześc.
[srodtytul]Oczekiwanie na oferty[/srodtytul]
Kto będzie zagospodarowywał złoża B4 i B6? – Zobaczymy, gdy otworzymy koperty. Chętnych jest nie więcej niż dziesięciu. Termin otwarcia kopert przewidziano na koniec kwietnia – mówi Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos. Spółka wysłała zaproszenia do krajowych i zagranicznych firm gotowych współfinansować zagospodarowanie obu złóż. Nie wiadomo, do kogo konkretnie, poza PGNiG, trafiły propozycje. Zarząd PGNiG już kilka tygodni temu potwierdził zainteresowanie i zapowiedział złożenie oferty w przetargu. Zarówno Grupa Lotos, jak i PGNiG milczą na temat wcześniejszych prób porozumienia o współpracy (złoża B4 i B6 odkryto kilka lat temu). W obu firmach nieoficjalnie mówi się, że wcześniejsze negocjacje nie przyniosły żadnych rezultatów. Nie wiadomo, co przeszkodziło w zawarciu umowy. Być może Petrobaltic nie chciał się śpieszyć z zawieraniem porozumienia z PGNiG, czekając na lepsze oferty innych firm. Inna sprawa, że na podjęcie ostatecznej decyzji o wyborze partnera firma ma jeszcze sporo czasu. Koncesja ministra środowiska na złoże B6 obowiązuje do 2026 r., na B4 do 2032 r.
[srodtytul]Niezadowolone MSP[/srodtytul]
Zarządy będą musiały się jednak pośpieszyć. Ministerstwo skarbu najwyraźniej jest już poirytowane brakiem postępu przy wspólnym wydobywaniu gazu z obu złóż. – Oczekujemy na konkretne porozumienia i działania Grupy Lotos i PGNiG przy poszukiwaniach i wydobyciu gazu na Morzu Bałtyckim. Im wcześniej do tego dojdzie, tym lepiej zarówno dla samych spółek, jak i państwa – mówi Maciej Wewiór, rzecznik prasowy resortu skarbu. Wcześniej niezadowolenie wyraził wiceminister skarbu Krzysztof Żuk. Był zdumiony, że tak długo trwają rozmowy obu firm. Jeszcze bardziej krytyczni są analitycy. Według nich Grupa Lotos i PGNiG to klasyczny przykład państwowych koncernów, które po szumnym podpisywaniu listów intencyjnych prawie nic potem w tej sprawie nie robią.