Lotos i PGNiG nadal nie współpracują na Bałtyku

Grupy Lotos i PGNiG niewiele robią, by wspólnie wydobywać gaz spod dna Bałtyku. Do zagospodarowania jest co najmniej 3,8 mld m sześc. surowca. Właściciel, czyli Skarb Państwa zaczyna być poirytowany

Publikacja: 14.04.2009 08:17

Petrobaltic z Grupy Lotos i PGNiG powinny rozpocząć wreszcie wspólne wydobycie i poszukiwania gazu z

Petrobaltic z Grupy Lotos i PGNiG powinny rozpocząć wreszcie wspólne wydobycie i poszukiwania gazu ziemnego na Morzu Bałtyckim – mówią jednym głosem analitycy i resort skarbu

Foto: ROL, Bartłomiej Mayer BAM Bartłomiej Mayer

Ministerstwo Skarbu Państwa jest coraz bardziej zaniepokojone brakiem działań, dzięki którym zwiększyć się miało wydobycie gazu ziemnego spod dna Morza Bałtyckiego. Chodzi współpracę Grupy Lotos i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa. Przede wszystkim chodzi o wspólne zagospodarowanie złóż należących do Petrobaltiku (firma z Grupy Lotos) oznaczonych jako B4 i B6, które leżą, odpowiednio, 104 km i 75 km na północ od Łeby. Dotychczasowe badania sejsmiczne pozwoliły oszacować zasoby B4 na około 2 mld m sześc., a B6 na około 1,8 mld gazu. Rocznie Polska zużywa 14 mld m sześc.

[srodtytul]Oczekiwanie na oferty[/srodtytul]

Kto będzie zagospodarowywał złoża B4 i B6? – Zobaczymy, gdy otworzymy koperty. Chętnych jest nie więcej niż dziesięciu. Termin otwarcia kopert przewidziano na koniec kwietnia – mówi Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos. Spółka wysłała zaproszenia do krajowych i zagranicznych firm gotowych współfinansować zagospodarowanie obu złóż. Nie wiadomo, do kogo konkretnie, poza PGNiG, trafiły propozycje. Zarząd PGNiG już kilka tygodni temu potwierdził zainteresowanie i zapowiedział złożenie oferty w przetargu. Zarówno Grupa Lotos, jak i PGNiG milczą na temat wcześniejszych prób porozumienia o współpracy (złoża B4 i B6 odkryto kilka lat temu). W obu firmach nieoficjalnie mówi się, że wcześniejsze negocjacje nie przyniosły żadnych rezultatów. Nie wiadomo, co przeszkodziło w zawarciu umowy. Być może Petrobaltic nie chciał się śpieszyć z zawieraniem porozumienia z PGNiG, czekając na lepsze oferty innych firm. Inna sprawa, że na podjęcie ostatecznej decyzji o wyborze partnera firma ma jeszcze sporo czasu. Koncesja ministra środowiska na złoże B6 obowiązuje do 2026 r., na B4 do 2032 r.

[srodtytul]Niezadowolone MSP[/srodtytul]

Zarządy będą musiały się jednak pośpieszyć. Ministerstwo skarbu najwyraźniej jest już poirytowane brakiem postępu przy wspólnym wydobywaniu gazu z obu złóż. – Oczekujemy na konkretne porozumienia i działania Grupy Lotos i PGNiG przy poszukiwaniach i wydobyciu gazu na Morzu Bałtyckim. Im wcześniej do tego dojdzie, tym lepiej zarówno dla samych spółek, jak i państwa – mówi Maciej Wewiór, rzecznik prasowy resortu skarbu. Wcześniej niezadowolenie wyraził wiceminister skarbu Krzysztof Żuk. Był zdumiony, że tak długo trwają rozmowy obu firm. Jeszcze bardziej krytyczni są analitycy. Według nich Grupa Lotos i PGNiG to klasyczny przykład państwowych koncernów, które po szumnym podpisywaniu listów intencyjnych prawie nic potem w tej sprawie nie robią.

[srodtytul]Skazani na siebie[/srodtytul]

W ocenie analityków Lotos i PGNiG powinny jak najszybciej rozpocząć współpracę na Morzu Bałtyckim, nie szukając innych partnerów. Nie ma bowiem szans, że szybko się oni pojawią – z uwagi na obecny kryzys, który przez gorszy dostęp do finansowania istotnie ograniczył apetyt na poszukiwanie i wydobycie surowców. PGNiG i Grupa Lotos powinny współpracować, bo ich kompetencje świetnie się uzupełniają. PGNiG posiada na lądzie odpowiednią sieć gazociągów, magazyny i dostęp do dużych odbiorców. Zarząd tej spółki w strategii wytyczonej do 2015 r. zapowiedział zwiększenie krajowego wydobycia gazu z 4,3 mld m sześc. do 6,2 mld rocznie. Aby osiągnąć ten cel, chce co roku wydawać na poszukiwania około 600 mln zł. Bez zagospodarowywania nowych złóż nie ma szans na zwiększenie wydobycia. Tymczasem na koncesjach B4 i B6 może rocznie pozyskiwać 0,3–0,5 mld m sześc. gazu. Z kolei Grupa Lotos ma doświadczenie w wydobywaniu węglowodorów spod morskiego dna.

[ramka][b]Paweł Burzyński, analityk DI BRE Banku:[/b]

Poza deklaracjami nie ma żadnych konkretów

Wspólne poszukiwania i wydobycie gazu ziemnego na Morzu Bałtyckim realizowane przez grupy kapitałowe PGNiG i Lotos niewątpliwie przyniosłyby korzyści obu firmom, jeśli tylko koszt pozyskania surowca z dna Bałtyku byłby niższy od ceny gazu kupowanego od Gazpromu. Lotos mógłby wzbogacić swoje kompetencje w obszarze wydobycia innych od ropy kopalin, co z pewnością wspomogłoby gdańską spółkę w ekspansji wydobywczej na norweskim szelfie kontynentalnym. Niestety, poza składanymi deklaracjami nie widzę żadnych konkretnych planów, nie mówiąc już o rezultatach prowadzonych prac. De facto, jest już pewnym standardem rynkowym, iż duże polskie państwowe koncerny poza szumnym podpisywaniem listów intencyjnych nie robią za wiele, aby podpisywane umowy wprowadzić w życie. Dlatego teraz też nie oczekuję szybkich efektów współpracy PGNiG i Grupy Lotos w zakresie wydobycia i poszukiwań ropy i gazu na Bałtyku. Co więcej, nie sądzę, aby w krótkim, a nawet średnim terminie obie grupy kapitałowe pokazały wzrost przychodów ze sprzedaży z tytułu realizacji wspólnych projektów.[/ramka]

[ramka][b]Andrzej Szczęśniak, niezależny ekspert rynku paliw:[/b]

Polskie firmy nie potrafią ze sobą współpracować

Brak porozumienia PGNiG i Grupy Lotos przy wydobyciu gazu ziemnego na Morzu Bałtyckim czy Północnym jest przykładem choroby polskich firm, które nie potrafią współpracować przy realizacji korzystnych projektów. Tymczasem firmy niemieckie czy rosyjskie, mimo że zazwyczaj na rynku lokalnym konkurują między sobą, to w innych miejscach, zwłaszcza poza granicami kraju wspólnie uczestniczą w poszukiwaniach i wydobyciu surowców. Zachowanie PGNiG i Grupy Lotos jest tym bardziej dziwne, że obie grupy nie są dla siebie bezpośrednią konkurencją. Co więcej, ich działalność i aktywa w dużym stopniu uzupełniają się. PGNiG posiada rynek sprzedaży, infrastrukturę przesyłową i pieniądze, a Petrobaltic (spółka zależna Lotosu) złoża gazu i koncesje wydobywcze. Nie najlepsza kondycja finansowa Petrobalticu powoduje, że nie jest on w stanie zagospodarować w pełni posiadanych złóż. W tej sytuacji ta spółka powinna jak najszybciej porozumieć się z PGNiG. W mojej ocenie, nikt z zagranicznych podmiotów nie podejmie się współpracy na Bałtyku z Petrobaltikiem, bo dziś nikt nie ma w tym rejonie rynku odpowiedniej infrastruktury, a warunki finansowe wydobycia zależą od współpracy z PGNiG. [/ramka]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc