Komisja Europejska w ubiegłym tygodniu zaproponowała nowe rozwiązania chroniące unijny rynek stali. Czy one pozwolą na ustabilizowanie sytuacji na rynku, ograniczą tani import z Azji? Co się zmieniło w stosunku do obecnie obowiązujących przepisów?
To bardzo wyczekiwana i w naszej ocenie przełomowa decyzja KE. Wywraca do góry nogami aktualny stan. Po pierwsze przesądza o tym, że istniejący, a kończący się w połowie przyszłego roku, dotychczasowy instrument ochrony rynku, zwany Safeguardem, zostanie zastąpiony nowym. Safeguard chronił rynek Unii Europejskiej, ale ten poziom importu bez kary był ustawiony bardzo wysoko. A ta kara – cło – była relatywnie niska – 25 proc. Można powiedzieć, że efektywnie rynek Unii Europejskiej był otwarty dla taniego importu.
W nowym rozwiązaniu ten kontyngent bezcłowy spada o 50 proc. To jest spadek ilości wyrobów stalowych, które do Unii będą napływały o około 18 mln ton. Te 18 mln ton ograniczenia importu do UE to jest około 15 proc. całej produkcji Unii Europejskiej. Intencja jest taka, że tę produkcję mają przejąć lokalni producenci. Moim zdaniem te nowe rozwiązania chroniące rynek przyczynią się do bardzo istotnego wzrostu cen. Wzrośnie też – o czym pisze KE w uchwale – poziom wykorzystania zdolności produkcyjnych w europejskim hutnictwie z ok. 65 proc. obecnie do 80 proc.
Co bardzo ważne, wzrosną też sankcje za przekroczenie tego bezcłowego, zmniejszonego kontyngentu. To będzie cło dwa razy wyższe, czyli 50 proc. W naszej ocenie to jest zmiana fundamentalna. Szkoda, że te nowe rozwiązania chroniące rynek wchodzą w momencie wygaśnięcia Safeguardu, czyli od połowy 2026 r., ale tego się spodziewaliśmy. To „game changer” i warto byłoby zwrócić na to uwagę. Myślę, że ta informacja jest jednak niedoceniana przez rynek.
Rynek trochę dyskontował nowe rozwiązania KE. W ciągu kilku sesji na początku października kurs akcji Cognoru wzrósł o około 20 proc. do 8 zł. Po podaniu informacji, jak ma być chroniony dalej rynek, w ciągu tygodnia notowania spadły o 15 proc. Inwestorzy „kupowali plotki, sprzedawali fakty”. Może nie liczą, że ceny wyrobów stalowych istotnie wzrosną?
My jesteśmy przekonani, że nowe rozwiązania znacząco przełożą się na wzrost cen. Ale to jest perspektywa półrocza przyszłego roku. Oczywiście rynek może zdyskontować trochę wcześniej ten wzrost cen, a może nieco później. Zobaczymy, jak będą wyglądały te przepływy towarowe. Ale jeszcze jedna rzecz jest bardzo istotna, zupełnie niezauważona i żadnej gry pod plotki nie widziałem.