Notowania miedzi z kolei na początku bieżącego tygodnia zdołały nawet przebić psychologiczny poziom 5 tys. dolarów za tonę w kontraktach z dostawą za trzy miesiące. Wzrost ten był wspierany przez poprawę nastrojów na światowych rynkach i osłabienie dolara amerykańskiego. Wobec znacznej skali ostatniej zwyżki, w najbliższym czasie nie można wykluczyć korekty spadkowej. Z drugiej strony jednak, tendencja wzrostowa, szczególnie w przypadku rynku „czarnego złota” jest na tyle silna, iż wciąż bardzo dużym ryzykiem obarczone są próby „łapania szczytów”.
W minionym tygodniu na rynek napłynęło kilka publikacji makroekonomicznych, które w oczach inwestorów poprawiły perspektywy światowej gospodarki. Do publikacji tych należy zaliczyć m.in. lepsze od prognoz dane z Niemiec na temat sprzedaży detalicznej, z Japonii odnośnie produkcji przemysłowej, ze Stanów Zjednoczonych o zamówieniach na dobra trwałego użytku, czy też o wydatkach i przychodach Amerykanów. Ewentualne szybsze od dotychczasowych oczekiwań wyjście globalnej gospodarki z kryzysu oznacza wcześniejsze odbudowanie się popytu na surowce. Notowania miedzi szczególnie silnie zareagowały na odczyt wskaźnika PMI dla sektora przemysłowego w Chinach – kraju będącym największym na świecie importerem metalu. Indeks ten w maju już trzeci miesiąc z rzędu zanotował wartość powyżej 50 pkt., rozgraniczających ekspansję od recesji. W ostatnim czasie uczestnicy rynku obawiali się, iż w momencie w którym rząd chiński zmniejszy skalę zakupów miedzi, jakie były dokonywane w celu uzupełnienia zapasów, rynek metalu czeka silna korekta. W obecnym momencie istnieje duża szansa, iż spadek popytu rządowego zostanie zniwelowany wzrostem zapotrzebowania na surowce, w tym na miedź, ze strony sektora przemysłowego Państwa Środka.Do czynników, które w minionym tygodniu napędzały wzrost wartości ropy naftowej należy zaliczyć największy od września ubiegłego roku tygodniowy spadek zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych. Wyniósł on 5,41 mln baryłek, podczas gdy prognozy zakładały, iż osiągnie zaledwie 150 tys.
W opinii przedstawiciela Arabii Saudyjskiej – największego i najbardziej wpływowego kraju należącego do OPEC, ewentualna poprawa sytuacji gospodarczej na świecie może sprawić, że pod koniec bieżącego roku wartość ropy naftowej wzrośnie do poziomu 75,00 USD. Zdaniem Sekretarza Generalnego tego kartelu satysfakcjonujące będzie już utrzymanie się cen surowca w dalszej części roku w przedziale 60,00-70,00 USD. W zakresie tym wartość „czarnego złota” znajduje się już teraz, dlatego też członkowie OPEC nie zdecydowali się na swym ostatnim spotkaniu, które odbyło się 28 maja, na zmniejszenie wydobycia. Kolejne posiedzenie odbędzie się dopiero 9 września. Do tego czasu prawdopodobnie nie będą zmieniane oficjalne limity, kraje należące do kartelu mają obecnie za cel dostosowanie się do dotychczas wprowadzonych ograniczeń (lecz rosnące ceny z pewnością będą skłaniały je do opóźniania tego procesu).
Jeszcze silniejszy, niż wspomniane dane, impuls do zwyżki cen surowców dostarczyło dynamiczne osłabienie dolara amerykańskiego. Waluta, w której wyrażana jest ich wartość znacznie straciła na wartości m.in. względem euro. Kurs EUR/USD odnotował wzrost aż do poziomu 1,4290. Trend wzrostowy w notowaniach tej pary walutowej jest na tyle silny, iż obecnie trudno wskazać wartość na której zwyżka mogłaby się zatrzymać. Najbliższe naprawdę istotne pasmo oporów znajduje się dość wysoko, pomiędzy 1,4620 i 1,4720. Jeśli kurs EUR/USD będzie kontynuował wzrost w kierunku tego zakresu, w ślad za nim podążać powinny notowania surowców przemysłowych.
Sporządził: