[b]Kilka dni temu odszedł prezes Zbigniew Miklewicz. Jak pan ocenia tę decyzję? [/b]
Prezes Miklewicz złożył rezygnację, motywując ją powodami osobistymi, a rada nadzorcza przychyliła się do jego prośby. Tego typu motywy nie powinny być komentowane. Dla spółki najważniejsze jest zachowanie ciągłości prowadzonych zmian, a to gwarantuje p.o. prezesa Jacek Głowacki, który jest bardzo doświadczoną osobą w branży nawozowej. Są już także rozpisane konkursy na stanowiska prezesa i wiceprezesa ds. ekonomicznych. Zgłoszenia będą przyjmowane do 4 stycznia 2011 r. Zakładam, że jeszcze w styczniu zapadnie decyzja o powołaniu nowego prezesa.
[b]Odejście prezesa, który od dłuższego czasu przygotowywał restrukturyzację Polic, to?chyba dla zakładów trudna sytuacja... [/b]
Każda zmiana na stanowisku kierowniczym wpływa na bieżące funkcjonowanie spółki. Jednak długoterminowa strategia związana z ratowaniem zakładów jest realizowana bez zakłóceń. Plan był przygotowywany przez szerszą grupę osób pod ścisłym nadzorem rady nadzorczej. Police mają odpowiedni potencjał i możliwości, aby nie tylko dalej wdrażać restrukturyzację, ale także, by zapisane działania przyspieszyć. Konieczność przyspieszenia tempa wprowadzania tego programu była powodem oddelegowania mnie przez radę do samodzielnego nadzorowania wdrażania planu restrukturyzacji Polic. Szybkie wprowadzenie go w życie jest niezbędne, aby ustabilizować funkcjonowanie zakładów. Należy też pamiętać, że złożony ostatnio w Komisji Europejskiej plan restrukturyzacji jest podstawą do zamiany udzielonej już pomocy na ratowanie w kwocie 150 mln zł w pożyczkę na restrukturyzację.
[b]Jak teraz wyglądać będą losy restrukturyzacji Polic?[/b]