Grupa Lotos opublikowała część danych, które miały główny wpływ na wyniki finansowe za trzeci kwartał. I wszystko skazuje na to, ze prognozy analityków sprawdzą się. Tak zarząd firmy przyznał wcześniej, że okres lipiec wrzesień był dla spółki trudny.
W wydanym komunikacie szefowie Lotosu poinformowali, że gwałtowne osłabienie polskiej waluty względem amerykańskiej pod koniec zeszłego kwartału wpłynie negatywnie na wynik operacyjny spółki na kwotę 284 mln zł. Wpływ kursu walutowego co do skali – jak oceniła spółka – był nietypowy. Jednocześnie bowiem pomimo stabilnych cen surowców i produktów wyrażonych w USD, ich wzrost wyrażony w złotych przyczynił się do powstania tzw. efektu LIFO, zwiększającego raportowany wynik EBIT o ok. 124 mln zł.
Natomiast wysokie zadłużenie, które Lotos ma w dolarach, po przeliczeniu na złote wpłynęło na wynik z działalności finansowej, obniżając go o ok. 360 mln zł. Obecny rok jest pierwszym, w którym gdańska firma spłaca raty kredytu zaciągniętego na rozbudowę rafinerii, dzięki której wzrosły do 10 mln t rocznie jej możliwości przerobu ropy.
Te dane mogą być sygnałem, że gdańska spółka może mieć problemy z osiągnięciem na koniec grudnia – zapowiadanego przez zarząd na początku roku zysku netto w wysokości miliarda złotych.
Niedawno jednak wiceprezes Lotosu Mariusz Machajewski przekonywał, że to „nie jest niepokojący sygnał dla odpowiedzialnych inwestorów, bo kurs złotego nie narusza sytuacji finansowej spółki ani nie wpłynie negatywnie na podstawową działalność". – Wynik na działalności operacyjnej na pewno będzie dobry – dodał.