Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Paweł Jarczewski, prezes Grupy Azoty.
Cicha konkurencja pomiędzy pracownikami, a nawet niektórymi menedżerami spółek wchodzących w skład Grupy Azoty trwa od lat, choć oficjalnie nikt o tym nie mówi. Chemiczna grupa konsoliduje fabryki rozsiane po całym kraju, z czego największe znajdują się w Puławach, Policach, Kędzierzynie-Koźlu i Tarnowie. Ten ostatni zakład, choć najmniejszy pod względem osiąganych przychodów, stoi na czele całej grupy. I to boli puławskich związkowców, bo to Puławy są najmocniejszym ogniwem w grupie.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Zamykamy żmudny proces konsolidacji naszych lądowych aktywów wydobywczych w Polsce – mówi Wiesław Prugar, członek zarządu Orlenu ds. upstream.
Mijają trzy lata od finalizacji fuzji obu koncernów. Z licznych korzyści, jakie miała przynieść akcjonariuszom i Polsce wyszło niewiele. Nawet o tych już uzyskanych koncern informuje w sposób lakoniczny i mało przekonujący.
Mimo braku oznak ożywienia w europejskich gospodarkach zarząd Grupy Kęty nie widzi zagrożenia dla realizacji całorocznej prognozy wyników.
Dotychczas grupa składała zamawiającym około 500 zleceń rocznie. Po I półroczu było ich tylko nieco ponad 100. Słabo wygląda sytuacja w biznesie usług dla gazownictwa i związanych z OZE. Duże nadzieje wiązane są z kolei z obróbką metali.
Celem grupy jest zwiększenie udziału działalności środowiskowej w strukturze wyników oraz mocy przetwórczych w istniejących zakładach. Zarząd stawia też na wzrost efektywności operacyjnej i redukcję kosztów.
Dzięki nowelizacji ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin, KGHM powinien w 10 lat „zaoszczędzić” ponad 10 mld zł. Warunkiem są jednak inwestycje w nowe złoża rud miedzi i srebra zlokalizowane na terenie naszego kraju.