– Głównym problemem Tauronu Wydobycie jest skala produkcji. Jeśli spółka ma zarabiać, musi zwiększyć wydobycie węgla, a tego nie da się zrobić w krótkim czasie – wyjaśnia Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. Sam zarząd Tauronu przyznaje zresztą, że wyzwaniem dla segmentu wydobywczego będzie wyjście na plus nawet na poziomie EBITDA. – W mojej ocenie podobnie może być także w roku 2019, choć wówczas spółce mogą pomóc istotnie wyższe ceny węgla. Wiele zależy też od tego, czy zarządowi uda się utrzymać w ryzach koszty, które rosną w całym górnictwie z uwagi m.in. na wzrost kosztów pracy, materiałów, maszyn i usług górniczych – dodaje Puchalski.
Na minusie jest także kopalnia Silesia, należąca do czeskiego koncernu EPH, która wciąż nie przekroczyła jeszcze progu rentowności. W tym roku ma szansę na zysk operacyjny. – Jeśli wszystko pójdzie dobrze i szczęście górnicze będzie nam sprzyjać, wówczas poprawią nam się przepływy pieniężne i pokażemy zysk operacyjny – zapowiada Jan Marinov, prezes PG Silesia.
Potknięcie w I kwartale zaliczył Lubelski Węgiel Bogdanka. Słabe wyniki były jednak efektem problemów geologicznych, i według analityków kolejne kwartały powinny być już lepsze. box