Nowy zarząd PGNiG przedstawił niedawno bardzo ambitne plany dotyczące rozwoju koncernu w szeroko rozumianym biznesie biogazu. Przede wszystkim stwierdził, że grupa z krajowej produkcji może pozyskiwać porównywalne ilości tego surowca co z już realizowanego wydobycia błękitnego paliwa, czyli na poziomie ok. 4 mld m sześc. rocznie. Według PGNiG potencjał całkowitej krajowej produkcji biogazu sięga nawet 7 mld m sześc. To dużo, zważywszy, że przez lata, mimo już niejednokrotnie przedstawianych przez różne spółki planów, nie udało się osiągnąć zadowalających postępów w tym obszarze.
Na razie nie wiadomo, kiedy PGNiG zamierza osiągnąć docelową produkcję biogazu ani w jaki sposób zamierza go pozyskiwać. Dziś najbardziej popularnymi źródłami surowca są ścieki, wysypiska śmieci i odpady z szeroko rozumianej działalności rolniczej. W Polsce produkuje się około 0,35 mld m sześc. biogazu (zawiera średnio ok. 55 proc. metanu). To około 0,19 mld m sześc. rocznego ekwiwalentu w postaci kopalnianego, wysokometanowego gazu ziemnego (zawiera ok. 98 proc. metanu). Teoretycznie ostatnia z tych wartości określa również ilość możliwego dziś do pozyskania biometanu z biogazu, czyli surowca o identycznym składzie i właściwościach jak gaz ziemny dystrybuowany w polskiej sieci. W naszym kraju na razie nikt jednak nie przerabia biogazu na biometan. Ten jest przede wszystkim wykorzystywany do produkcji energii elektrycznej. PGNiG chce to zmienić. Spółka zamierza osiągnąć dominującą pozycję w zakresie wytwarzania biometanu, jak i jego dostarczania do sieci dystrybucyjnej. Do chwili zamknięcia tego numeru „Parkietu" nie udało nam się jednak uzyskać od PGNiG odpowiedzi na pytania dotyczące m.in. tego, w jaki konkretnie sposób koncern chce rozwijać produkcję biogazu, ile pieniędzy zamierza wydać na tę działalność i czy już jakiekolwiek projekty realizuje. Dotychczas zadeklarował jedynie, że plany związane z rozwojem gospodarki niskoemisyjnej zostaną ujęte w zaktualizowanej strategii grupy PGNiG, którą chce przedstawić do końca tego roku.
Czy powstanie nowe paliwo?
Jedną z branż, dla której biogaz, a dokładniej biometan, może mieć istotne znaczenie, jest branża paliwowa. To z niego można wytwarzać CNG (sprężony gaz ziemny) zamiast z surowca pozyskiwanego z wydobycia. Biometan może też służyć do produkcji biowodoru. Projekt w tym zakresie realizuje już Lotos. – Biowodór wyprodukowany z biometanu (green hydrogen) będzie mógł być użyty jako samoistne paliwo wodorowe w przyszłości lub jako biowodór wbudowany w cząsteczki paliw ciekłych i stanowić komponent klasycznych paliw. Projekt ten ma olbrzymi potencjał dla realizacji w Polsce unijnych celów w zakresie stosowania biokomponentów/biopaliw zaawansowanych, gdyż surowcem byłby w głównej mierze gaz produkowany w biogazowniach z odpadów rolniczych lub komunalnych – mówi Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Lotos. Dodaje, że w przypadku powodzenia projektu zapotrzebowanie tylko gdańskiego koncernu mogłoby wynieść nawet 200 mln m sześc. biometanu rocznie, co jest dużą ilością również w kontekście rozwoju biogazowni w Polsce. W takiej sytuacji branża biogazowa zyskałaby dużego i solidnego klienta, odbierającego biometan niezależnie od pory roku.
Kilka dni temu rekordowe, łączne inwestycje na ten rok zapowiedziała grupa PKN Orlen. Wśród nich znalazła się budowa instalacji biogazowni w Orlen Południe. Szczegółów na ten temat spółka nie podała. Nie odpowiedziała też na nasze pytania. We wrześniu ubiegłego roku ujawniono jedynie, że w Jedliczu (woj. podkarpackie), przy okazji budowy instalacji do produkcji tzw. bioetanolu II generacji, Orlen Południe rozważa, by w skład kompleksu wchodziła też biogazownia i elektrociepłownia opalana biogazem oraz ligniną.
Nieaktywne koncerny energetyczne
Biogaz wydaje się być dla polskiej energetyki wstydliwym tematem. Trudno się jednak temu dziwić, patrząc na marne inwestycje lub ich brak wśród spółek i grup kapitałowych reprezentujących tę branżę. PGE jeszcze kilka lat temu ochoczo informowała o inwestycjach dotyczących budowy biogazowni mających wytwarzać energię elektryczną. Zależna firma PGE Energia Odnawialna mówiła m.in. o przygotowaniach do budowy instalacji w Hruszowicach, Pełnatyczach i Strzyżowie (woj. podkarpackie), Ostrowcu Świętokrzyskim oraz Krynce (woj. lubelskie). Dziś koncern na temat biogazowych projektów jednak milczy.