Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ma pozwolić ona na tzw. pogłębiony przerób ropy naftowej, poprawę rentowności grupy i wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego regionu. Prace budowlane powinny ruszyć jeszcze w tym roku. Budżet projektu określono na ok. 641 mln euro, czyli 2,95 mld zł według obecnego kursu NBP. Inwestycję sfinansuje Orlen, przekazując odpowiednie środki na kapitał własny lub obcy litewskiej spółki. Zakończenie projektu planowane jest do końca 2024 r. Koncern szacuje, że po jego zrealizowaniu zysk operacyjny EBITDA wypracowywany przez Orlen Lietuva może wzrosnąć o ok. 68 mln euro rocznie (312,5 mln zł). Nowe przedsięwzięcie będzie największą inwestycją w historii płockiego koncernu na Litwie.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.