Premier Mateusz Morawiecki mówił, że 75 proc. środków OFE ma trafić na specjalne konta emerytalne Polaków a 25 proc. na Fundusz Rezerwy Demograficznej. Ale czy możliwe jest rozwiązanie, że wszystkie te środki trafią na konta emerytalne obywateli?
Trzy lata temu mieliśmy okazję z premierem Mateuszem Morawieckim i ministrem Marcinem Zielenieckim prezentować program budowy kapitału. Chodziło o uporządkowanie i wzmocnienie filaru kapitałowego systemu emerytalnego, czyli budowanie długoterminowe oszczędności Polaków. On składał się z dwóch elementów – PPK, dedykowanego 11,5 mln pracownikom, oraz z dokończenia reformy OFE – wtedy była koncepcja by 75 proc. trafiło na prywatne konta emerytalne, a 25 proc. zapisane na naszych kontach w ZUS miałoby trafić do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Po wdrożeniu ustawy o PPK potrzebna jest decyzja co do przyszłości OFE, których uczestnicy i osoby chcące korzystać z IKE czy PPK, powinny mieć jasność. Trzeba szybko podjąć decyzję.
Który z wariantów jest bardziej prawdopodobny: 75-25 proc. czy ten, w którym wszystkie aktywa trafiłyby na indywidualne konta?
Trudno powiedzieć, ale oba są uczciwe i oba byłyby dobre. W tym 75-25 proc. nic nie ginie, ale też wariant gdy wszystkie aktywa trafiają na prywatne konta, jest korzystny dla uczestników, systemu emerytalnego i OFE, bo trzeba pamiętać, że na warszawskim parkiecie jest zainwestowane 128 mld zł, czyli ok. 78 proc. środków OFE. Dlatego każde rozwiązanie musi być odpowiedzialne, czyli zabezpieczyć wartość tych akcji i nie może doprowadzić do ich wyprzedaży. Nie wyobrażam sobie przeniesienia tych aktywów do ZUS, bo byłby to mały Armagedon dla GPW.