Według ankiety przeprowadzonej na zlecenie Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami (IZFiA) jedynie 18 proc. pytanych chce być uczestnikiem pracowniczych planów kapitałowych (PPK).
Niższa pensja, nieufność
Największym firmom, zatrudniającym powyżej 250 osób, właśnie minął termin na podpisanie umów o prowadzenie PPK z instytucjami finansowymi. Kolejnym spółkom, czyli zatrudniającym powyżej 50 osób, czas na podpisanie umowy o PPK minie 24 kwietnia przyszłego roku. Do 11 maja 2020 r. muszą one zgłosić ostateczną listę pracowników, którzy będą odkładać pieniądze w ramach nowego programu emerytalnego.
Okazuje się jednak, że wiedza Polaków o PPK jest dziś niska. Z badania przeprowadzonego przez firmę ARC Rynek i Opinia na próbie 1183 Polaków w wieku 20–55 lat wynika, że tylko 40 proc. przepytanych wie, czym są pracownicze plany kapitałowe, kojarząc je przede wszystkim z gromadzeniem dodatkowych środków na emeryturę. Do tego tylko co dziesiąty respondent potrafi wskazać, na czym dokładnie polega to rozwiązanie. Jak podaje IZFiA, większość, czyli 65 proc. pracujących Polaków, nie podjęła jeszcze decyzji, czy skorzysta z pracowniczych planów kapitałowych, czy też zrezygnuje z takiej formy oszczędzania. Wśród pozostałych, 18 proc. ankietowanych wyraziło chęć uczestnictwa w PPK, natomiast 17 proc. stwierdziło, że zamierza się z tych programów wycofać. Z czego wzięły się te wyniki? Tylko co czwarty badany zgodził się, że PPK ma więcej zalet niż wad, natomiast co piąty miał odmienne zdanie. Jako główne zalety ankietowani wymieniali możliwość odłożenia dodatkowych środków do wykorzystania na emeryturze (63 proc.), otrzymanie wkładu finansowego od pracodawcy (61 proc.) oraz od państwa (60 proc.). Wśród wad najczęściej wymieniano obniżenie wynagrodzenia (75 proc.), brak zaufania (69 proc.) oraz obawę o opłacalność tej formy oszczędzania na przyszłość (69 proc.). Aż ponad połowa pytanych nie była w stanie jednoznacznie ocenić PPK.