Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Patrząc w nieco dłuższym horyzoncie, inwestorzy wciąż mają nieco do nadrobienia. Licząc od początku roku, LiveChat jest około 7,5 proc. pod kreską. Ostatnio dotarł do poziomów z lutego tego roku. Wygląda jednak na to, że dołki z marca i czerwca tego roku, które ukształtowały się w okolicach około 78,5 zł, zostały potraktowane przez rynek jako formacja podwójnego dna, z której popyt wyprowadził mocną kontrę. Do tego w ostatnich tygodniach inwestorzy poradzili sobie z pierwszym oporem w postaci dołka sprzed roku, który stanowił zbyt trudną barierę przez znaczną część tego roku. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku akcje LiveChatu wzbiły się na najwyższy poziom w historii, przekraczając 135 zł.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeszcze niedawno mogło się wydawać, że wraz z obniżkami stóp procentowych analitycy postawią krzyżyk na przedsiębiorstwach finansowych. Okazuje się, że jeszcze na to za wcześnie. Ale na cięciach stóp ma skorzystać też szereg małych i średnich firm.
Na krajowym rynku w najbliższym czasie może nie być spokojnie, ale indeksy małych i średnich spółek pozostają w trendach wzrostowych i to ich warto się trzymać. Zagranica może zechcieć zrealizować zyski, ale skupia się raczej na dużych firmach.
Banki jak dotąd były motorem napędowym polskiego rynku akcji. Sprzyjały im podwyższone stopy procentowe. Decyzja o ich cięciu jest tuż-tuż, a obniżenie kosztów finansowania może wesprzeć małe i średnie spółki. Które?
Indeks polskich dużych spółek tegoroczne szczyty ma niemal na wyciągnięcie ręki, ale też równie blisko mu do przełamania istotnych wsparć, co oznaczałoby rysowanie kolejnej fali spadkowej.
Sporo krajowych spółek wzrosło w tym roku po „grube” kilkadziesiąt procent, ale – jak wynika z decyzji analityków – nie musi to oznaczać wyczerpania ruchu. Zysków eksperci analizy technicznej szukają jednak bardzo szeroko.
Zapowiedzi – nieraz sprzecznych – Donalda Trumpa w sprawie ceł było już tak wiele, że inwestorzy czasem je wręcz ignorowali. Nadszedł jednak wreszcie dzień decyzji, od których zależało, w jakiej formie rynki obudzą się w czwartek.