Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
– Ta okoliczność może mieć ściśle określone implikacje, czyli prawdopodobny wzrost presji podaży we wskazanym rejonie. Warto podkreślić, że również pozostałe polskie benchmarki (WIG, mWIG40 i sWIG80) dotarły do bardzo charakterystycznych barier podaży – podkreśla Danielewicz. Jego zdaniem oczywiście jest to jedynie wstępne ostrzeżenie przed możliwością uaktywnienia się sprzedających. W przypadku indeksu WIG20 powrót poniżej pułapu 2088 pkt wskazywałby na zmieniający się już stopniowo układ sił rynkowych, co mogłoby przełożyć się na jakiś bardziej wyrazisty ruch kontrujący. – Kluczowe wsparcie w ujęciu średnioterminowym wypada w tej chwili w rejonie 2030 pkt i z tej perspektywy patrząc, dopiero negacja wymienionego pułapu byłaby czynnikiem przemawiającym za opcją kontynuacji tendencji spadkowej (generalnie popyt powinien się tutaj uaktywnić) – twierdzi ekspert Santander BM. W I kwartale WIG20 stracił 5,9 proc., natomiast w samym marcu zyskał 6,7 proc. Nowy kwartał zaczął się jednak optymistycznie. Indeks dużych spółek w piątek po południu zyskiwał 1,35 proc., redukując stratę od początku roku do minus 4,6 proc. paan
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Na krajowym rynku w najbliższym czasie może nie być spokojnie, ale indeksy małych i średnich spółek pozostają w trendach wzrostowych i to ich warto się trzymać. Zagranica może zechcieć zrealizować zyski, ale skupia się raczej na dużych firmach.
Banki jak dotąd były motorem napędowym polskiego rynku akcji. Sprzyjały im podwyższone stopy procentowe. Decyzja o ich cięciu jest tuż-tuż, a obniżenie kosztów finansowania może wesprzeć małe i średnie spółki. Które?
Indeks polskich dużych spółek tegoroczne szczyty ma niemal na wyciągnięcie ręki, ale też równie blisko mu do przełamania istotnych wsparć, co oznaczałoby rysowanie kolejnej fali spadkowej.
Sporo krajowych spółek wzrosło w tym roku po „grube” kilkadziesiąt procent, ale – jak wynika z decyzji analityków – nie musi to oznaczać wyczerpania ruchu. Zysków eksperci analizy technicznej szukają jednak bardzo szeroko.
Zapowiedzi – nieraz sprzecznych – Donalda Trumpa w sprawie ceł było już tak wiele, że inwestorzy czasem je wręcz ignorowali. Nadszedł jednak wreszcie dzień decyzji, od których zależało, w jakiej formie rynki obudzą się w czwartek.
Pierwszy dzień miesiąca rozpoczął się dość obiecująco na krajowym parkiecie, a jeszcze lepiej na innych giełdach w Europie, które bez większego zająknięcia przyjęły mocno przeciętne zachowanie amerykańskich indeksów na początku sesji i brak kontynuacji odreagowania. Jeśli pozytywne nastroje się utrzymają, to WIG20 może zdołać wyrysować formację podwójnego dna na około 2550 pkt. To zaś byłoby świetnym punktem wyjścia do ataku na szczyty z połowy lutego, których pokonanie znów otwierałoby drogę nawet do ponad 2900 pkt.