Miniony miesiąc okazał się najlepszy w całej, ponaddwuletniej, historii portfela funduszy „Parkietu". Inwestycja osiągnęła 3,7 proc. stopy zwrotu, więcej niż zyskał nasz portfel techniczny, z wynikiem 3,2 proc. W tym czasie szeroki indeks warszawskiej giełdy wzrósł o niewiele ponad 2 proc.
Już nawet „misie" przegrywają z zagranicą
Jak to możliwie, że portfel nieskładający się z akcji, tylko funduszy, a w dodatku również tych inwestujących w obligacje, pokonał „czystą" akcyjną inwestycję? Podpowiedź przychodzi od stóp zwrotu pojedynczych funduszy wchodzących w jego skład: KBC Globalny Akcyjny prawie 11 proc. na plusie w październiku, db x-trackers DAX UCITS ETF – ponad 12 proc. (licząc w złotych), Novo Akcji Globalnych – 9 proc., Skarbiec Rynków Rozwiniętych – 8 proc., UniAkcje Daleki Wschód – więcej niż 11 proc. Tak spektakularne miesięczne stopy zwrotu można osiągnąć za granicą, ale nie w Polsce.
Nic zatem dziwnego, że udział funduszy akcji zagranicznych w portfelu „Parkietu" na listopad jeszcze wzrósł (szczegóły w ramce), kosztem bezkonkurencyjnych w tym roku nad Wisłą małych i średnich spółek, a także obligacji. Co z tego, że „misie" są najlepsze w Polsce, skoro gdzie indziej można zarobić więcej? Na przykład Radosław Piotrowski, zarządzający Union Investment TFI, postanowił całkowicie wykluczyć je z portfela na listopad, zastępując fundusz UniAkcje Małych i Średnich Spółek – UniAkcje Turcja. Jego zdaniem, w krótkim terminie, to właśnie nad Bosforem będzie można zarobić więcej niż w obrębie indeksów mWIG40 i sWIG80.
Również od Radosława Piotrowskiego pochodzi stwierdzenie najlepiej obrazujące podejście zarządzających do szans zarobienia w listopadzie – Union Investment, po konsekwentnym, kilkumiesięcznym neutralnym nastawieniu do ryzykownych klas aktywów, zmieniło je na pozytywne.
Hossa hossą, ale ostrożnym trzeba być
Inni też są zdania, że dobre, październikowe nastroje utrzymają się na rynkach jeszcze przez jakiś czas, a szans na hossę nie przekreślą nawet podwyżki stóp procentowych w USA. Problem w tym, że wiara w zwyżki przejawia się przede wszystkim zastępowaniem akcji polskich– zagranicznymi, a nie zwiększaniem udziału akcji w ogóle. Oprócz Piotrowskiego, który wykluczył z portfela obligacje i zdecydowanie ograniczył udziały funduszu gotówkowego i pieniężnego, jedynie Jarosław Antonik z KBC TFI zdecydował się na podobny krok, całkowicie rezygnując z KBC Pieniężnego.