Rekordowy październik zaostrzył apetyt zarządzających

Niestety, przede wszystkim na akcje zagraniczne, których udział w portfelu „Parkietu" na listopad wzrósł o kolejne 6 punktów procentowych, kosztem... m.in. polskich małych i średnich spółek.

Publikacja: 08.11.2015 08:48

Rekordowy październik zaostrzył apetyt zarządzających

Foto: GG Parkiet

Miniony miesiąc okazał się najlepszy w całej, ponaddwuletniej, historii portfela funduszy „Parkietu". Inwestycja osiągnęła 3,7 proc. stopy zwrotu, więcej niż zyskał nasz portfel techniczny, z wynikiem 3,2 proc. W tym czasie szeroki indeks warszawskiej giełdy wzrósł o niewiele ponad 2 proc.

Już nawet „misie" przegrywają z zagranicą

Jak to możliwie, że portfel nieskładający się z akcji, tylko funduszy, a w dodatku również tych inwestujących w obligacje, pokonał „czystą" akcyjną inwestycję? Podpowiedź przychodzi od stóp zwrotu pojedynczych funduszy wchodzących w jego skład: KBC Globalny Akcyjny prawie 11 proc. na plusie w październiku, db x-trackers DAX UCITS ETF – ponad 12 proc. (licząc w złotych), Novo Akcji Globalnych – 9 proc., Skarbiec Rynków Rozwiniętych – 8 proc., UniAkcje Daleki Wschód – więcej niż 11 proc. Tak spektakularne miesięczne stopy zwrotu można osiągnąć za granicą, ale nie w Polsce.

Nic zatem dziwnego, że udział funduszy akcji zagranicznych w portfelu „Parkietu" na listopad jeszcze wzrósł (szczegóły w ramce), kosztem bezkonkurencyjnych w tym roku nad Wisłą małych i średnich spółek, a także obligacji. Co z tego, że „misie" są najlepsze w Polsce, skoro gdzie indziej można zarobić więcej? Na przykład Radosław Piotrowski, zarządzający Union Investment TFI, postanowił całkowicie wykluczyć je z portfela na listopad, zastępując fundusz UniAkcje Małych i Średnich Spółek – UniAkcje Turcja. Jego zdaniem, w krótkim terminie, to właśnie nad Bosforem będzie można zarobić więcej niż w obrębie indeksów mWIG40 i sWIG80.

Również od Radosława Piotrowskiego pochodzi stwierdzenie najlepiej obrazujące podejście zarządzających do szans zarobienia w listopadzie – Union Investment, po konsekwentnym, kilkumiesięcznym neutralnym nastawieniu do ryzykownych klas aktywów, zmieniło je na pozytywne.

Hossa hossą, ale ostrożnym trzeba być

Inni też są zdania, że dobre, październikowe nastroje utrzymają się na rynkach jeszcze przez jakiś czas, a szans na hossę nie przekreślą nawet podwyżki stóp procentowych w USA. Problem w tym, że wiara w zwyżki przejawia się przede wszystkim zastępowaniem akcji polskich– zagranicznymi, a nie zwiększaniem udziału akcji w ogóle. Oprócz Piotrowskiego, który wykluczył z portfela obligacje i zdecydowanie ograniczył udziały funduszu gotówkowego i pieniężnego, jedynie Jarosław Antonik z KBC TFI zdecydował się na podobny krok, całkowicie rezygnując z KBC Pieniężnego.

Jest on też jedynym zarządzającym, który zwiększył – symbolicznie, bo o 5 pkt proc. – udziały polskich małych i średnich spółek w inwestycji na listopad. Marcin Bednarek z BPH TFI i Błażej Bogdziewicz z Caspara pozostawili ją bez zmian, Adam Łukojć ze Skarbca zastąpił fundusz akcji rynków rozwiniętych, strategią zagranicznych małych i średnich spółek, a Piotr Święcik z Opery oddał akcjom zagranicznym nieco udziałów akcji polskich.

[email protected]

Październikowe dobre nastroje mogą się utrzymać

Warto zwiększyć ekspozycję na globalne rynki akcji

Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI

– Po sierpniowo-wrześniowych spadkach światowe rynki akcji wyraźnie odrabiają straty. Inwestorzy uznali, że obawy o stan chińskiej gospodarki były wyolbrzymione. Dynamika wzrostu PKB Chin co prawda zwalnia, ale jej poziom jest nadal na tyle wysoki, by nie zagrażać kondycji USA i strefy euro. Wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce okazały się zgodne z sondażami, dlatego nie przyniosły większej reakcji rynków. Zmiana rządu, jak się oczekuje, może przynieść zwiększenie wydatków rządowych oraz poluzowanie polityki pieniężnej, co byłoby bodźcem dla gospodarki. Z drugiej strony nad sektorem bankowym i sklepami wielkopowierzchniowymi wisi widmo dodatkowych obciążeń, a nad energetyką koszty ratowania górnictwa. Taki scenariusz w Polsce faworyzuje małe i średnie spółki. Globalne rynki akcji powinny kontynuować odbicie. Sytuacja makroekonomiczna w USA jest stabilna, a Europa poprawia kondycję. Włochy i Hiszpania wychodzą na prostą, co oznacza, że już nie tylko Niemcy ciągną Stary Kontynent. Przy takim scenariuszu warto zwiększyć zaangażowanie w globalny rynek akcji – komentuje Antonik, który w październiku zyskał 4,8 proc. JAM

Wybory, wybory i po wyborach

Marcin Bednarek, wiceprezes BPH TFI

– Na przedwyborczych trasach partyjnych busów zdążył już opaść kurz. Zwycięzców znamy i czekamy na poznanie składu nowego rządu oraz podejście do realizacji przedwyborczych, kosztownych obietnic. Notowania polskich obligacji okazały się bardziej podatne na spekulacje odnośnie do podniesienia stóp procentowych przez Fed niż na wyniki wyborów w Polsce. Niewykluczone jednak, że czynniki lokalne wezmą górę po zmianach w obsadzie RPP. Europejskim giełdom pomógł komentarz prezesa EBC Maria Draghiego na temat dalszego luzowania monetarnego. Polska giełda po wyborach nie zachowała się źle, jednocześnie jednak nie nadążała za zachodnimi parkietami. Biorąc pod uwagę niezłe odczyty wskaźników PMI dla usług, zarówno w gospodarkach europejskich, jak i chińskiej decydujemy się nie wprowadzać zmian do portfela na listopad. Już w minionym miesiącu fundusze z ekspozycją na akcje zajmowały w nim 65 proc. – mówi Bednarek. W październiku osiągnął on najniższą stopę zwrotu, rzędu 1,4 proc., jednak licząc od marca, to jego inwestycja zyskuje najwięcej, bo 1,3 proc. JAM

Zrównoważona struktura portfela ma uzasadnienie

Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Asset Management

– W portfelu nie wprowadzam zmian. Uważam, że wciąż warto utrzymywać zdywersyfikowaną i zrównoważoną strukturę inwestycji – komentuje, jak zwykle lakonicznie, Błażej Bogdziewicz. W październiku portfel Caspara zyskał 3,9 proc. przede wszystkim dzięki inwestycji w ETF na niemiecki DAX (12,1 proc. stopy zwrotu) oraz europejskie małe i średnie spółki (8,3 proc. na plusie). Od marca, miesiąca, w którym ruszyliśmy z drugą edycją portfela funduszy inwestycyjnych, Bogdziewiczowi – podobnie jak większości pozostałych zarządzających – nie udało się jednak uniknąć straty, w tym przypadku na poziomie 1,4 proc. JAM

Duże spółki sfinansują hossę „misiom"

Adam Łukojć, zarządzający Skarbiec TFI

– W październiku kursy akcji odrabiały straty z poprzednich miesięcy. Na wielu rynkach odbicie było bardzo dynamiczne, niestety, praktycznie ominęło polską giełdę. W Warszawie wciąż żywe były obawy o sytuację banków i spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa. Czy polityka będzie wciąż szkodziła GPW? Nie wiemy, ale nawet jeśli rozstrzygnięcia dotyczące np. podatku bankowego będą niekorzystne dla spółek giełdowych, to dotkną głównie firm z WIG20. Dlatego stawiamy na małe i średnie spółki, które mogą korzystać z możliwego przyspieszenia gospodarczego stymulowanego większymi wydatkami budżetowymi, a unikamy dużych spółek, które prawdopodobnie będą to przyspieszenie finansowały – np. przez podatek bankowy. Nie tylko w Polsce małe i średnie spółki mają wyższy potencjał niż duże przedsiębiorstwa, więc do portfela dodajemy fundusz Skarbiec Globalny Małych i Średnich Spółek. Na amerykańskim rynku akcje „misiów" (np. z indeksu Russell 2000) nie odrobiły jeszcze strat do czerwcowych szczytów – opowiada Łukojć, który w październiku osiągnął najwyższy zysk, rzędu 4,9 proc. JAM

Akcje tureckie lepsze niż polskie „misie"

Radosław Piotrowski, zarządzający Union Investment TFI

– Zestaw informacji poznanych w październiku przybliża realizację scenariusza miękkiego lądowania chińskiej gospodarki. Jednocześnie pozwala traktować gorsze wrześniowe odczyty globalnych danych w kategorii tymczasowego spowolnienia w późnej fazie cyklu koniunkturalnego. Co prawda nadal nie znamy odpowiedzi na pytanie, kiedy Fed podniesie stopy procentowe, ale wydaje się, że wtedy, gdy pozwoli na to stan amerykańskiej gospodarki. Uważamy, że mimo imponującego zachowania rynków w październiku pozytywne nastroje powinny się utrzymać. Dlatego po kilku miesiącach neutralnego nastawienia do ryzyka zdecydowaliśmy się zwiększyć udział ryzykownych aktywów w portfelu. Na listopad powiększamy zaangażowanie zarówno na zagranicznych rynkach akcji, jak i w kraju. Rozstrzygnięcie wyborów w Turcji skłania nas z kolei do zamiany funduszu UniAkcje MiŚS na UniAkcje: Turcja, w którym widzimy większy potencjał w krótkim terminie. Zwiększenie udziału części ryzykownej odbywa się kosztem funduszy UniKorona Pieniężny i UniObligacje Aktywny – podaje Piotrowski (3,2 proc. zysku w październiku). JAM

Ryzyko dla banków i energetyki – zdyskontowane

Piotr Święcik, członek zarządu Opera TFI

– Utrzymujemy wysokie zaangażowanie na krajowym rynku akcji, oczekując solidnego odbicia indeksów giełdowych w następstwie przejścia ryzyka politycznego na drugi plan. Ewentualne roszady w sektorze energetycznym oraz dodatkowe obciążenia banków wydają się zdyskontowane w kursach. Wskaźniki wyprzedzające dla europejskiego przemysłu sugerują relatywną odporność na czynniki ryzyka, które ostatnio zawisły nad koniunkturą gospodarczą (zadyszka chińskiej gospodarki, „afera spalinowa" w Volkswagenie, kryzys migracyjny). Nastroje przedsiębiorców w Polsce wyraźnie odbiły w październiku wobec poprzednich rozczarowujących miesięcy, dzięki silnemu przyspieszeniu zamówień eksportowych. Utrzymujący się wysoki popyt na pracę przekłada się na perspektywę wzrostu konsumpcji. Obecne wyceny akcji na GPW prezentują się atrakcyjnie, biorąc pod uwagę korzystne otoczenie makroekonomiczne. Katalizatorem zwyżek mogą być ponadto oczekiwania odnośnie do rozluźnienia polityki monetarnej w Europie, a także w Polsce, w obliczu zmiany składu RPP – przekonuje Święcik, którego portfel w październiku zarobił 4,1 proc. JAM

Pytania do Adama Łukojcia, zarządzającego Skarbiec TFI

W październiku portfel Skarbiec TFI zyskał 4,9 proc. Po raz trzeci w trakcie ośmiu miesięcy był to najlepszy wynik spośród sześciu inwestycji składowych portfela „Parkietu". Podobny bilans ma BPH TFI, które okazuje się najlepsze podczas giełdowych spadków, natomiast Skarbiec – podczas wzrostu. Na razie jednak to strategia prowadzona przez Marcina Bednarka – jako jedyna, która od marca jest plusie – sprawdza się najlepiej w perspektywie ostatnich ośmiu miesięcy. Dlaczego prowadzi pan portfel „na hossę"?

Idąc od ogółu do szczegółu: uważam, że w tym momencie inwestowanie w obligacje nie ma większego sensu, przy obecnych rentownościach nie ma już specjalnie miejsca na spadek oprocentowania (wzrost cen), a gotówka, przy obecnym poziomie stóp procentowych, nie jest dobrym pomysłem na zarabianie. Zostają obligacje korporacyjne i akcje, w obie klasy aktywów inwestujemy. W ramach tej pierwszej – wybraliśmy Skarbiec Lokacyjny, fundusz lokujący w ETF zagranicznych obligacji korporacyjnych. Taka strategia w przeciwieństwie do wycenianych liniowo funduszy polskich obligacji korporacyjnych, nie niesie ryzyka przykrych niespodzianek i gwarantuje płynność inwestycji. No i są jeszcze akcje, które rzeczywiście zajmują większą część naszego portfela. Staramy się jednak rozpraszać ryzyko i nie koncentrować się wyłącznie na rynku polskim, wystawionym w tym roku na łaskę polityków i tradycyjnie uzależnionym od napływów do funduszy akcji małych i średnich spółek. Warszawska giełda w dalszym ciągu może się wcale nie zachowywać tak, jak sugerowałyby mocne fundamenty, na czele ze wzrostem gospodarczym przekraczający 3 proc. rocznie. W krótkim horyzoncie rynki akcji mają skłonność do gwałtownego odrywania się od fundamentów, jednak w dłuższym – wracają do nich. Tak właśnie było w październiku w krajach rozwiniętych – po letnich strachach wywołanych Grecją, Chinami, Volkswagenem – akcje wróciły na ścieżkę wzrostu i nie powinny ich stamtąd zawrócić jedna lub dwie podwyżki stóp procentowych w USA. Skoro fundamenty są dobre, nasz horyzont inwestycyjny przekracza rok i nie ma konkurencji z innych klas aktywów – dlaczego nie stawiać właśnie na akcje?

Dodając fundusz zagranicznych małych i średnich spółek, wskazał pan jednak argument techniczny – poziom notowań indeksu Russell 2000 – a nie fundamentalny.

Zgadza się, ale fundamentalny też jest. W długim terminie notowania średnich spółek na Zachodzie wyprzedzają o parę punktów procentowych kursy dużych (oczywiście zależy to od rynku, w Niemczech trochę więcej, we Włoszech mniej). Te różnice nie są tak duże jak w Polsce, tym niemniej jest to przewaga uzasadniająca zainteresowanie tym segmentem. Do tego zauważyliśmy, że notowania średnich spółek z różnych krajów są ze sobą bardziej skorelowane niż kursy dużych i średnich firm operujących na jednym rynku. Np. MDAX jest silnej powiązany z mWIG40 niż z DAX. Fundusz małych i średnich spółek zagranicznych jest więc rodzajem „zabezpieczenia" portfela, na wypadek gdyby w Polsce również „misiom" zaczęły zagrażać czynniki polityczne, np. dalsze zmiany w OFE. Można powiedzieć, że stawiamy na hossę globalnie, ale wolimy jeszcze bardziej rozproszyć lokalne ryzyko.

Jak inwestuje ten fundusz, na jakich rynkach?

Bezpośrednio w akcje, około 60 proc. aktywów ulokowaliśmy w akcje spółek z Europy Zachodniej, 30 proc. w USA i pozostałe 10 proc. w Turcji.

Jaką kapitalizację ma największa z tych małych spółek?

Około 10 mld dolarów (śmiech). To są właśnie amerykańskie „małe i średnie spółki". JAM

Portfel funduszy | Spada udział polskich małych i średnich spółek

Największa zmiana w portfelu funduszy inwestycyjnych „Parkietu" na listopad dotyczy akcji zagranicznych, których udział wzrósł o 6 pkt proc. do 31 proc. Podobnie dużą część portfela zajmowały one do tej pory tylko raz – w lipcu tego roku. Wzrost znaczenia zagranicy odbył się kosztem akcji polskich małych i średnich spółek, których udział spadł o 3 pkt proc., do 10 proc. – najniższego poziomu w drugiej edycji naszej inwestycji, czyli od marca tego roku. W listopadzie spada również udział funduszy gotówkowych i pieniężnych, o 4 pkt proc., do symbolicznego 1 proc. Największe pozycje na listopad to – oprócz wspomnianych akcji zagranicznych – fundusze akcji polskich szerokiego rynku – 16 proc., oraz obligacje korporacyjne – 15 proc. Mimo niewielkich różnic pomiędzy październikiem a listopadem na poziomie klas aktywów w ich obrębie nastąpiły dość spore zmiany. Z portfela KBC TFI zniknął KBC Pieniężny, w inwestycji Adama Łukojcia miejsce Skarbca Rynków Rozwiniętych zajął Skarbiec Globalny Małych i Średnich Spółek, z kolei Radosław Piotrowski z Union Investment TFI zamienił polskie „misie" na akcje tureckie, zrealizował też zyski z inwestycji w najlepszy fundusz obligacji w październiku – UniObligacje Aktywny (2,4 proc. na plusie), pozbywając się go z portfela. Choć miniony miesiąc, z zyskiem 3,7 proc., był najlepszym w całej historii naszej inwestycji (pierwsza plus druga edycja, czyli od września 2013 r.!), stopa zwrotu od marca tego roku – 1,8 proc. na minusie – pozostawia trochę do życzenia. JAM

Portfel funduszy inwestycyjnych
Rekordy na GPW. Czy to ostatni akord hossy?
Portfel funduszy inwestycyjnych
Rynki mogą się przejechać na nadziejach wobec Fedu
Portfel funduszy inwestycyjnych
Jędrzej Janiak, F-Trust iWealth: Szukamy już innych niż polski rynków wschodzących
Portfel funduszy inwestycyjnych
Portfel funduszy na lipiec: Czy Trump położy kres hossie na kredyt
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Portfel funduszy inwestycyjnych
Pieniądze z dywidend od polskich spółek będą wracać na rynek
Portfel funduszy inwestycyjnych
Redukcja polskich akcji, zwrot do złota i srebra