W Europie duże giełdy dzień kończyły wzrostami. CAC 40 zyskał 0,3 proc., DAX 40 0,5 proc. Również londyńskiemu FTSE 250 udało się ugrać 0,2 proc. Po słabszych danych ISM giełdy w USA ruszyły w górę, ale ostatecznie wzrosty nie były duże. S&P 500 zyskał 0,1 proc. a Nasdaq Composite 0,2 proc. W czwartek Nikkei 225 zyskał 0,8 proc.
Dzisiaj wyniki posiedzenia RPP.
Złoto i srebro najsilniej reagują na łagodne słowa Powella
Kamil Cisowski, DI Xelion
Środowa sesja na większości europejskich rynków przyniosła lekkie wzrosty. Po mających miejsce w okolicach zera otwarciach przez zdecydowaną większość dnia indeksy utrzymywały trend boczny, w niektórych przypadkach spadając tymczasowo poniżej poziomów neutralnych, finalnie jednak po danych ISM z amerykańskiego sektora usługowego przewagę zyskał popyt, a główne indeksy zyskiwały od 0,03% (FTSE 100) do 0,52% (IBEX). Był to kolejny dowód na to, że pozostajemy obecnie w reżimie „im gorzej, tym lepiej”, słaby odczyt (spadek z 52,6 pkt. do 51,4 pkt, przy prognozach na poziomie 52,8 pkt) wywołał ruch ulgi w rentownościach (w przypadku amerykańskich 2-latek spadły one z okolic 4,74% do 4,69%, a 10-latek z 4,42% do 4,35%), błyskawicznie przekładając się także na wzrost notowań na giełdach. Wcześniej bez echa przeszły dane o inflacji w strefie euro, ale zaznaczmy, że były one pozytywne – CPI spadło z 2,6% do 2,4% r./r. przy oczekiwaniach o 0,1 pp. wyższych – i wspierają scenariusz szybkiego startu obniżek stóp procentowych w Europie.
Obroty w Warszawie pozostają solidne (1,435 mld zł), ale na poziomie indeksów działo się wczoraj bardzo niewiele – WIG20 spadł o 0,04%, mWIG40 o 0,08%, a sWIG80 o 0,03%. Duże pozytywne kontrybucje Orlenu (+2,13%) i KGHM-u (+2,49%) były równoważone na poziomie głównego indeksu przez potężną przecenę Dino (-4,73%) i niewiele mniejszą Kruka (-3,86%). Zmienność w drugim i trzecim szeregu była niewielka.