Ale jak to się dzieje, że tak ogromne kwoty nie przekładają się adekwatnie na poprawę sytuacji gospodarczej? Przecież dotacje unijne, choć o wiele mniejsze, zapewniły Polsce nie tylko szybki wzrost gospodarczy, ale też ochronę przed kryzysem. Dlaczego tego pieniądze z QE nie trafiają do gospodarki realnej?
Tutaj dochodzimy do sedna. Zdecydowana większość programów QE jest bezwarunkowa, tzn. banki centralne skupują aktywa, ale nie przedstawiają bankom komercyjnym żadnych wymagań dotyczących wykorzystania przekazanych pieniędzy. Tak naprawdę banki komercyjne mogą z tymi pieniędzmi robić co zechcą – na przykład znów lokować je na kontach w bankach centralnych albo inwestować na rynkach. Lepszym rozwiązaniem są programy LTRO wprowadzone przez EBC. To działa na takiej zasadzie, że bank komercyjny dostaje pożyczkę na 0 proc. i im więcej udzieli pożyczek konsumentom czy przedsiębiorcom, tym więcej pieniędzy będzie mógł w ramach tego programu pożyczyć i to po niższej stopie depozytowej. Gdyby tak to działało od początku, to moim zdaniem efekty w gospodarce realnej byłyby znacznie lepsze.
Jakie mogą być długoterminowe konsekwencje takiej luźnej polityki? Czy grozi nam wybuch hiperinflacji?
Jesteśmy już 8 lat po wprowadzeniu tej polityki przez Fed i jak na razie hiperinflacji nie ma. Wynika to z tego, że te pieniądze nie są bezpośrednio drukowane do gospodarki. Ponadto gospodarki borykają się z innymi problemami – demografia, systemy podatkowy, rynek pracy. Poza tym, mimo niskich stóp procentowych, firmy boją się inwestować, a konsumenci nie chcą brać kredytów i wydawać. Do tego dochodzą jeszcze spadki cen energii.
Władze monetarne myślą już nad nowymi receptami, w tym nad koncepcją "helicopter money". Co pan myśli o takich pomysłach?
Tutaj rozpatrywane są dwie koncepcje – albo dawać pieniądze bezpośrednio obywatelom, albo rząd emitowałby obligacje, które banki centralne skupowałyby, zasilając rządowy budżet. Moim zdaniem to jest kierunek, w którym nieuchronne zmierzamy. Na razie trwa dyskusja akademicka, czy jest w ogóle wykonalne w sensie prawnym. Jeśli zostanie to gdzieś wprowadzone, to stawiam, że to będzie Japonia. Uważam jednak, że pozytywny efekt takich działań będzie krótkotrwały. A to dlatego, że to nie rozwiązuje tych problemów strukturalnych, o których mówiłem wcześniej.