Czwartkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów indeksowanych do waluty jest zgodny z wcześniejszą opinią rzecznika generalnego tej instytucji?
Skierowane przez warszawski sąd do TSUE cztery pytania dotyczyły trzech kwestii. W dwóch sprawach trybunał w pełni podzielił stanowisko rzecznika, a w jednej nieco inaczej rozłożył akcenty i to było pewne zaskoczenie.
Frankowicze od dawna kwestionowali zapisy indeksowanych umów, ale zaczęli wygrywać, gdy skoncentrowali się na najsłabszym ogniwie umowy, czyli na tym, że indeksacja dokonywana była na podstawie tabel kursowych banków. Polskie sądy, zwłaszcza od ubiegłorocznego wyroku Sądu Najwyższego, zaczęły zgadzać się z frankowiczami. Twierdzą oni, że sytuacja, w której bank określa wysokość zobowiązania klienta ustalając kursy wypełnia znamiona klauzul niedozwolonych. Stąd pytanie do TSUE. Jednak pamiętajmy, że choć trybunał dawał w przeszłości wskazówki w zakresie tego czy klauzule są niedozwolone, to decydują o tym polskie sądy. Dlatego oczekiwanie, że czwartkowy wyrok będzie ostatecznym dla umów frankowych w Polsce, było ponad miarę.
Warszawski sąd stwierdził, że w umowie są niedozwolone klauzule, ale miał problem co zrobić z taką umową, dlatego wysłał zapytania do TSUE.
Indeksacja, która odbywała się według tabel banku, musi zostać usunięta, bo według przepisów unijnych klauzule niedozwolone nie wiążą klienta. Ale czy można tabele bankowe zastąpić np. kursem NBP? TSUE jednak w innych sprawach mówił, że nie można przy umowie „majstrować" i powinno się zachować niezmienione jej warunki pozostałe, z wyjątkiem usuniętej klauzuli, o ile taka umowa może po usunięciu dalej funkcjonować. Jeżeli nie może, to umowę należy uznać za nieważną. Wcześniej trybunał mówił, że upadek umowy może być dla klienta niekorzystna, więc stworzył pewną furtkę. Co prawda nie wolno zmieniać innych zapisów umowy, ale jeśli w danym kraju są tzw. przepisy dyspozytywne, czyli wchodzące w grę kiedy strony inaczej się nie umówiły. Więc jeśli są takie przepisy, możemy je zastosować w miejsce tych niedozwolonych klauzul umownych, ale tylko wtedy, gdy umowa musiałaby uznać za nieważna i byłoby to negatywne dla klienta.