Jest pan zadowolony z otwarcia notowań i aktualnego kursu akcji spółki (pytania zadawaliśmy w czwartek przed południem, niedługo po starcie notowań Żabki – red.)?

Oczywiście, wzrost o 1 proc. powyżej ceny z oferty to jak najbardziej powód do zadowolenia.

Czy spółka może rozważyć emisję nowych akcji, by pozyskać kapitał już na swój rozwój (w IPO akcje sprzedawał tylko właściciel spółki, czyli fundusz CVC Capital Partners – red.)?

Na razie nie mamy takich planów, nie myślimy o tym teraz.

A gdyby na przykład pojawiła się jakaś okazja do przejęcia w regionie?

Wtedy może tak, ale nasz lewar finansowy pozwala nam na to, żeby sfinansować tego typu projekty nie tylko emisją akcji. Nie mieliśmy takiej dyskusji wewnętrznej.

Aktualnie zmienia się dużo przepisów dotyczących handlu. Czy prace wokół prawa regulującego sprzedaż alkoholu są przez Żabkę obserwowane?

Oczywiście patrzymy na to, co się w tej sytuacji dzieje, ale nie sądzimy, żeby w jakikolwiek znaczący sposób wpłynęło to na naszą sprzedaż. Zawsze dostosowywaliśmy się do zmian akcyzy, do zmian prawnych. Znany jest również choćby podatek od opakowań mniejszych, tzw. małpek.

Temat sprzedaży alkoholu online to dla Żabki otwarta opcja?

Nasz sklep internetowy Delio alkoholu nie sprzedaje. Najważniejsze jest dla nas, aby ta kwestia została uregulowana. W tej chwili nikt nie wie, w jakim środowisku prawnym się porusza. To wyzwanie dla tych firm, które alkoholu przez internet nie sprzedają, bo inni to robią i właściwie – dlaczego? Z kolei ci, co to robią, też nie wiedzą, czy działają w zgodzie z przepisami. Dlatego wydaje mi się, że warto byłoby tę sprawę uregulować.pm