Indeks Bloomberg Commodity Spot od początku roku zyskał jedynie 4 proc. Są jednak surowce, które zdołały wypracować dwucyfrową stopę zwrotu. Wsparciem jest m.in. deprecjacja dolara amerykańskiego, spadek rentowności obligacji skarbowych czy niewystarczająca podaż. Trendy zachodzące w globalnej gospodarce również stymulująco wpływają na niektóre surowce.
Niedoinwestowanie
W ostatnich latach widoczna była zmiana paradygmatu dotyczącego kluczowych surowców po pandemii Covid-19 w 2020 r. i rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r. W latach 2008–2020 wiele surowców radziło sobie słabo ze względu na nadmierną podaż. Jednak po 2022 r. zaobserwowaliśmy pojawienie się braku równowagi między podażą a popytem wielu surowców, takich jak m.in. miedź czy srebro. Globalny popyt rośnie z roku na rok, jednak podaż ma trudności z utrzymaniem się na stałym poziomie. Powodem jest brak wystarczających inwestycji w sektorze, które pozwalałaby teraz na zwiększenie produkcji. Spółki nie skupiały się na zwiększaniu mocy wydobywczych od 2015 r. i obecnie podaż ma problemy z zaspokojeniem popytu.
Najbardziej głębokie deficyty w zakresie podaży zarówno w tym roku, jak i w latach przyszłych będą dotyczyć metali przemysłowych, które są kluczowe z perspektywy inwestycji w transformację energetyczną – chodzi o miedź, cynę i srebro. Już widoczne są także ogromne deficyty podaży i popytu w przypadku innych towarów, w tym kakao, kawy Robusta i soku pomarańczowego, co w każdym przypadku skutkowało drastycznym wzrostem cen.
Królewski metal
W tym tygodniu notowania złota osiągnęły historyczny szczyt na poziomie ponad 2480 dol. Do tegorocznych szczytów zbliża się także srebro, którego cena sięga ponad 31 dol. Wsparciem dla metali szlachetnych były m.in. ostatnie odczyty inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych. Wzrost cen konsumpcyjnych w czerwcu sięgnął 3 proc. i był poniżej prognoz rynkowych mówiących o 3,1 proc. Jednocześnie wskaźnik znalazł się na najniższym poziomie od ponad trzech lat. Dla porównania, w maju inflacja sięgnęła 3,3 proc. Już majowe dane były nieco lepsze od prognoz, bowiem dynamika w ujęciu miesięcznym była wówczas niższa od konsensusu. Dane te wypłynęły na rynkowe oczekiwania dotyczące pierwszej obniżki stóp procentowych w USA. Najbliższe posiedzenie Fedu odbędzie się pod koniec lipca, kolejną decyzję z uwagi na wakacyjną przerwę członkowie FOMC podejmą dopiero 18 września. Rynek liczy, że wówczas dojdzie do rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych w USA. Jeszcze przed publikacją czerwcowego odczytu CPI wycena rynkowych kontraktów wskazywała, że istnieje ok. 60-proc. prawdopodobieństwo, że Fed obniży stopy na wrześniowym posiedzeniu. Teraz szanse te wynoszą około 90 proc.