Bez zielonego wodoru firmy przegrają konkurencję

Duży popyt na zielony wodór wymuszają unijne regulacje. Tymczasem inwestycje w nowe instalacje, i tym samym powstające z nich paliwo, są drogie i nie wszyscy mogą dziś sobie na nie pozwolić. W efekcie konieczne są i nadal będą ogromne dotacje.

Publikacja: 19.07.2024 06:00

Globalne zapotrzebowanie na wodór wynosiło w 2022 r. około 95 mln t, z czego ponad 1 mln ton przypadało na Polskę. Powszechnie szacuje się, że w kolejnych latach popyt będzie systematycznie rósł. Niektóre prognozy mówią, że w 2050 r. ma sięgać 400 mln t, przy czym aż 90 proc. surowca znajdzie zastosowanie w nowych obszarach rynku. Znacząco ma się też zmienić struktura produkcji. O ile obecnie tylko kilka procent jej stanowi zielony wodór, o tyle w przyszłości ma dominować (w 2050 r. ponad 75 proc.). Będzie to głównie konsekwencja już obowiązujących i planowanych regulacji oraz ogromnych dotacji. Bez nich zielony wodór nie miałby dziś szans na rynku, gdyż jest znacznie droższy niż pozyskiwany metodami tradycyjnymi.

UE w tym roku chce osiągnąć moce produkcji zielonego wodoru na poziomie 1 mln t, a w 2030 r. już 10 mln t. W związku z tym m.in. dokonano rewizji dyrektywy o odnawialnych źródłach energii (RED III). Określa ona, że w całości wodoru zużywanego przez unijny przemysł ten zielony ma stanowić 42 proc. w 2030 r. i 60 proc. w 2035 r. Dokładniej rzecz ujmując, chodzi o RFNBO, czyli nie tylko zielony wodór służący do bezpośredniego zastosowania, ale także powstałe na jego bazie inne produkty takie jak: zielony amoniak, zielony metanol lub syntetyczne paliwa lotnicze.

Instytut Energetyki, Wydział Zarządzania UW i Klub Energetyczny oszacowały, że w związku z nowymi regulacjami prognozowany popyt na wodór RFNBO w polskim przemyśle może w 2030 r. wynieść 189,6 tys. ton. To prognoza bazowa oszacowana tylko na postawie produkcji wodoru zrealizowanej w 2022 r. z wykorzystaniem surowców kopalnianych. Do tego trzeba jednak dodać konieczność produkcji wodoru RFNBO na cele transportowe. Szacuje się, że w 2030 r. będzie go potrzeba 33,6 tys. t. Dużą rolę do odegrania mają tu giełdowe spółki.

Głównym celem jest ograniczenie emisji CO2

W 2030 r. grupa Orlen chce osiągnąć zdolności produkcyjne zielonego i niskoemisyjnego wodoru na poziomie około 130 tys. t. Z tego wolumenu, aż 115 tys. t będzie paliwem wytwarzanym na bazie OZE. Pozostałą część ma stanowić wodór niskoemisyjny, a więc produkowany z biometanu i przetwarzania odpadów komunalnych oraz z wykorzystaniem technologii CCUS (wychwytywania, utylizacji i składowania CO2). Plany grupy stopniowo są już realizowane. – W czerwcu uruchomiliśmy komercyjną produkcję zielonego wodoru we Włocławku. Obecne moce tej instalacji wynoszą 170 kg/h, ale docelowo planujemy je zwiększyć do 510 kg/h — mówi Grzegorz Jóźwiak, dyrektor biura technologii wodorowych i paliw syntetycznych Orlenu. Przypomina, że wcześniej, bo już w czerwcu 2022 r. w zakładzie w Trzebini uruchomiona została komercyjna produkcja niskoemisyjnego wodoru. Pracuje ona, wykorzystując biometan, a jej moce wytwórcze wynoszą 40 kg/h. Ponadto miesiąc temu koncern w ramach programu badawczego InGrid Power to Gas uruchomił pilotażową produkcję zielonego wodoru w Odolanowie. W związku z tym na razie będzie ona niewielka, gdyż na poziomie około 20 ton rocznie.

Orlen zamierza zwiększać produkcję zielonego i niskoemisyjnego wodoru, aby zrealizować dwa główne cele. – Pierwszy związany jest z naszymi planami dotyczącymi ograniczenia emisji CO2 w biznesie rafineryjnym i przy produkcji nawozów. Drugi dotyczy rozwijania handlu wodorem, jako paliwem do zasilania pojazdów mechanicznych – twierdzi Jóźwiak. Dodaje, że już teraz jest na nie popyt zapewniający uzyskiwanie pozytywnego efektu ekonomicznego. Systematycznie maleje też różnica w cenie między paliwem wodorowym a benzyną czy dieslem. Koszt przejechania 100 km autem zasilanym tym pierwszym wynosi około 69 zł brutto, a dwoma pozostałymi – około 50 zł. Orlen wodór dostarcza m.in. do swojej stacji w Poznaniu, gdzie służy do zasilania 25 miejskich autobusów. W 2030 r. chce osiągnąć łączne moce produkcji paliwa o jakości automotive wynoszące około 19 tys. t. Reszta wytwarzanego wodoru, czyli 111 tys. t, ma być przeznaczona na potrzeby dekarbonizacyjne koncernu.

W najbliższych latach kluczowymi projektami wodorowymi Orlenu będą Hydrogen Eagle, dotyczący m.in. budowy sieci hubów wodorowych w Szczecinie, Bystrej i Płocku, oraz Green H2, którego celem jest produkcja wodoru dla gdańskiej rafinerii. – Oba są na podobnym etapie realizacji obejmującym prace nad wyborem docelowej lokalizacji, organizowania dostaw elektrolizerów oraz pozyskiwania niezbędnych dotacji. Chcemy je zakończyć do 2030 r. – informuje Jóźwiak. Koncern na wszystkie wodorowe projekty planuje w tym czasie wydatkować 7,4 mld zł. Nie ukrywa, że koniecznym warunkiem ich realizacji jest wsparcie w postaci bezzwrotnych dotacji. Obecnie pozyskano je już na łączną kwotę 80 mln euro, a 700 mln euro wsparcia podlega jeszcze unijnej notyfikacji.

Przemysł będzie potrzebował coraz więcej zielonego wodoru

W Polsce duże ilości wodoru na bazie surowców kopalnianych wytwarza grupa Azoty. Potrzebuje go do produkcji nawozów i na potrzeby innych instalacji chemicznych. Koncern nie posiada obecnie żadnych instalacji do wytwarzania zielonego wodoru. Ze względu na trudną sytuację finansową nie realizuje też tego typu inwestycji. – Jesteśmy w trakcie przygotowywania planu dekarbonizacji, w ramach którego określone zostaną propozycje takich instalacji, ich lokalizacji i mocy produkcyjnych. Analizujemy potencjalną współpracę z funduszami zewnętrznymi oraz partnerstwa z innymi firmami, głównie w kontekście produkcji zielonej energii, która jest podstawą do produkcji zielonego wodoru – twierdzi Monika Darnobyt, rzeczniczka Azotów.

W grupie PCC Rokita wodór powstaje przy okazji produkcji chloru i ługu sodowego. Jest on wykorzystywany do produkcji kwasu solnego i kwasu monochlorooctowego oraz na potrzeby energetyczne. W związku z tym, że powstaje on przy okazji innej, podstawowej produkcji, spółka nie planuje inwestycji w instalacje zielonego wodoru.

Te bierze pod uwagę KGHM. Zielony wodór może wykorzystywać w procesach produkcyjnych zamiast gazu ziemnego lub koksu. „Nasi inżynierowie, technolodzy, współpracujące z nami instytuty badawcze oraz wyższe uczelnie analizują procesy technologiczne, w których aktualnie wykorzystujemy paliwa kopalne pod kątem ich wyeliminowania i zastąpienia alternatywnymi paliwami zeroemisyjnymi (w tym wodorem)” – informuje departament komunikacji KGHM.

W kwietniu fabrykę zielonego wodoru w Rafinerii Dunaj (Węgry) uruchomiła grupa MOL. Pracuje ona w oparciu o elektrolizer o mocy 10 MW zdolny do wytworzenia 1,6 tys. ton paliwa rocznie. Wykorzystywane jest głównie w produkcji rafineryjnej. Koncern budowę podobnych instalacji planuje w rafineriach w Rijece i Bratysławie. Budowa pierwszej ma się zakończyć w 2026 r. Z kolei fabryka w Bratysławie jest na etapie planowania.

Branża energetyczna realizuje wodorowe projekty

Branżą predysponowaną do produkcji zielonego wodoru, z racji inwestycji w OZE, wydaje się energetyka. Firma PAK PCE Biopaliwa i Wodór należąca do grupy Cyfrowego Polsatu, na terenie Elektrowni Konin zabudowała już pierwszą instalację. – Instalacja o mocy 2,5 MW pozwoli na wytwarzanie 1 tony wodoru na dobę, czyli ponad 360 ton na rok. Pierwszy etap instalacji jest po rozruchu zimnym – informuje Waldemar Roszak, kierownik wydziału głównego energetyka i paliw ZE PAK. Surowiec będzie spełniał wymogi paliwa służącego do zasilania pojazdów mechanicznych i tym samym w większości trafi do dystrybucji na stacje tankowania wodoru należące m.in. do firmy powiązanej PAK PCE Stacje H2. – W chwili obecnej eksploatowane są trzy stacje w Warszawie, Rybniku i Gdańsku, kolejne trzy stacje będą oddane w najbliższym czasie w Gdyni, Lublinie i Wrocławiu – podaje Roszak.

W przyszłości instalacje wodorowe na terenie Elektrowni Konin mają być sukcesywne rozbudowanie. Należąca do grupy firma Exion już kończy budowę elektrolizera o mocy 0,5 MW i wydajności 200 kg na dobę. Według ZE PAK inwestycje w wodór muszą być dotowane, gdyż jego produkcja jest droga. Ich pozyskanie na poziomie europejskim nie jest jednak proste, chociażby z uwagi na konkurencję w postaci projektów o relatywnie niższych kosztach realizacji (większy dostęp do OZE).

Dwa projekty produkcji zielonego wodoru, na etapie pozyskiwania pozwoleń administracyjnych, posiada grupa Polenegia. – Projekt H2HUB Nowa Sarzyna zakłada budowę instalacji produkcji odnawialnego wodoru o mocy nominalnej około 5 MW, co pozwoli na maksymalną produkcję w wysokości około 500 ton odnawialnego wodoru rocznie. Instalacja będzie zlokalizowana w Nowej Sarzynie, na terenie Elektrociepłowni Nowa Sarzyna – informuje Emilia Makarewicz, członkini zarządu Polenergia H2Silesia. Drugi projekt, H2Silesia, zakłada budowę zlokalizowanej na Górnym Śląsku wielkoskalowej instalacji produkcji odnawialnego wodoru o mocy około 105 MW na potrzeby przemysłu ciężkiego i transportu zeroemisyjnego. Instalacja będzie w stanie wyprodukować około 13 tys. ton wodoru rocznie. Uruchomienie produkcji planowane jest przed 2030 r. Poza tym Polenergia rozwija kolejne huby wodorowe o wielkości do 20 MW oraz wielkoskalowe projekty powiązane z morską energetyką wiatrową i produkcją paliw syntetycznych.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie