Kiedy padnie bastion ujemnych stóp?

Inwestorzy spodziewają się, że Bank Japonii wkrótce podwyższy stopy procentowe. Spora ich część uwierzyła w to, że może on zrobić to już w przyszłym tygodniu. Wygląda jednak na to, że decydenci z Tokio będą nieco bardziej ostrożni.

Publikacja: 17.12.2023 16:05

Kazuo Ueda jest prezesem Banku Japonii od kwietnia 2023 r. Analitycy spodziewają się, że w nadchodzą

Kazuo Ueda jest prezesem Banku Japonii od kwietnia 2023 r. Analitycy spodziewają się, że w nadchodzących miesiącach dokona on pierwszej podwyżki stóp procentowych od 2007 r.

Foto: JIJI Press/AFP

Czy to możliwe, by ostatni bastion ujemnych stóp procentowych padł już za kilka dni? Inwestorzy na pewno będą uważnie się przyglądać posiedzeniu Banku Japonii zaplanowanemu na 18–19 grudnia. W zeszłym tygodniu doszło bowiem do zadziwiającej zmiany oczekiwań co do polityki tej instytucji. Kontrakty terminowe zaczęły wskazywać, że prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w Japonii na najbliższym posiedzeniu banku centralnego wzrosło w ciągu kilku dni z 3,5 proc. do 45 proc. To dosyć niezwykłe, gdyż Bank Japonii utrzymuje główną stopę procentową na poziomie minus 0,1 proc. od stycznia 2016 r. Jest jedynym na świecie bankiem centralnym utrzymującym stopy na ujemnym poziomie. Ostatniej podwyżki stóp dokonał w 2007 r., czyli w zupełnie innej epoce ekonomicznej. Czemu więc nagle inwestorzy uznali, że może on jeszcze przed końcem roku skończyć z reżimem negatywnych stóp?

Sygnałem ostrzegawczym stała się dla nich wypowiedź Kazuo Uedy, prezesa Banku Japonii. Stwierdził on w parlamencie, że od nowego roku stojące przed nim zadanie będzie trudniejsze. Tylko tyle i aż tyle. Inwestorzy zaczęli jednak doszukiwać się drugiego dna jego wypowiedzi, zwłaszcza że poprzedziła ona jego wizytę u premiera Fumio Kishidy. Czyżby więc Ueda zapoznawał rząd z szykowanymi zmianami w polityce pieniężnej? Podejrzenia te podsycił Ryozo Himino, wiceprezes Banku Japonii. Zaczął on bowiem publicznie przekonywać, że odejście od negatywnych stóp nie przyniosłoby tak negatywnych skutków jak niektórzy się obawiają. Jego wypowiedź mocno przyczyniła się do tego, że 7 grudnia kurs USD/JPY spadł poniżej poziomu 145 jenów za 1 dolara. Japońska waluta stała się najmocniejsza od sierpnia. Na początku tego tygodnia kurs odbił jednak powyżej poziomu 146 jenów. Rynek uznał bowiem, że podwyżka stóp w Japonii nie będzie aż tak rychła. Może dojdzie do niej w styczniu, a może jeszcze później. Kontrakty terminowe wskazywały już na zaledwie 8 proc. prawdopodobieństwo jej dokonania w grudniu, ale wynoszące aż 46 proc. w przypadku stycznia. Rynek już niemal w pełni wyceniał „normalizację” polityki pieniężnej do końca kwietnia.

Zachowawczy bank

Inwestorzy prawdopodobnie przypomnieli sobie o tym, że Bank Japonii jest instytucją bardzo zachowawczą. Zaskakiwanie rynków nagłą podwyżką stóp (mogącą prowadzić do szybkiego umocnienia jena i skoku rentowności obligacji) po prostu nie pasuje do jego stylu działania. W poniedziałek agencja Bloomberga doniosła natomiast, że wielu członków władz Banku Japonii uważa, że muszą poznać więcej danych, zanim zdecydują się na podniesienie stóp. Chodzi przede wszystkim o dane dotyczące wzrostu płac i o nastrojach w gospodarce. Argumentem przeciwko szybkiej podwyżce może być choćby to, że Japonii grozi recesja. PKB Kraju Kwitnącej Wiśni spadł w trzecim kwartale o 2,9 proc., podczas gdy pierwszy odczyt mówił o spadku o 2,1 proc. (To dane annualizowane, czyli liczone kw./kw. w tempie rocznym.) Licząc w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami, PKB spadł o 0,7 proc. i był to jego pierwszy spadkowy kwartał od jesieni zeszłego roku.

Czytaj więcej

Świat uzależnił się od rosnącego zadłużenia

Co prawda inflacja bazowa od kwietnia 2022 r. jest wyższa od celu, a w październiku wyhamowała do 4 proc., ale słaba konsumpcja i silny jen sugerują, że będzie ona hamować. Przeciwko szybkiej podwyżce stóp przemawia również dosyć niepewna sytuacja gospodarcza na świecie.

– Inwestorzy wykorzystali komentarze Uedy, gdyż chcieli więcej zmienności i katalizatora potrzebnego do ruchów rynkowych. Oczekiwali oni już wcześniej silnego jena i słabszego dolara. Patrząc jednak na warunki ekonomiczne, grudniowa podwyżka stóp procentowych wydaje się niemal niemożliwa – twierdzi Masamichi Adachi, główny ekonomista japońskiego oddziału UBS Securities.

– Naszym zdaniem bardziej odpowiednim momentem na podwyżkę stóp będzie styczeń. Przyszłe tygodniowe posiedzenie Banku Japonii odbędzie się w czasie, gdy płynność na rynkach będzie mniejsza i mniejsze będą możliwości nawigowania rynków poprzez zmianę warunków – wskazuje Simon Harvey, szef działu analiz walutowych w firmie Monex Europe.

– Myślimy, że podwyżka stóp zostanie dokonana przez Bank Japonii w drugim kwartale, najprawdopodobniej na czerwcowym posiedzeniu. Do tego czasu Bank Japonii będzie w stanie potwierdzić solidny wzrost płac. Inflacja będzie hamowała na początku przyszłego roku, ale inflacja bazowa pozostanie powyżej 2 proc. Nawet gdy Bank Japonii dokona podwyżki stóp, spodziewamy się, że będzie on kontynuował operację skupu japońskich obligacji rządowych, by zapobiec szybkiemu skokowi rentowności papierów długoterminowych – prognozuje Min Joo Kang, ekonomistka ING.

Ekonomiści biorący udział w niedawnej ankiecie agencji Bloomberga są dosyć zachowawczy. Niemal wszyscy spośród 52 uczestników spodziewają się, że Bank Japonii na najbliższym posiedzeniu utrzyma stopy na dotychczasowym poziomie. Połowa z nich spodziewa się ich podwyżki dopiero w kwietniu. Mediana prognoz przewiduje również umocnienie japońskiej waluty do poziomu 137 jenów za 1 USD na koniec 2024 r. Najbardziej „bycze” prognozy (Ebury i Banco Santander) mówią o 125 jenach za 1 dolara, a najbardziej „niedźwiedzie” (Jyske Bank) o 150 jenach za 1 USD. O ile w połowie tego tygodnia rentowność japońskich obligacji dziesięcioletnich wynosiła nieco ponad 0,7 proc., o tyle mediana projekcji analityków sugeruje, że na koniec 2024 r. wyniesie ona 1,01 proc. Poszczególne prognozy są w przedziale od 0,69 proc. (Oxford Economics) do 1,5 proc. (Standard Chartered).

Czytaj więcej

Bankierzy centralni nadal rozdają karty

Ucieczka inwestorów?

Dlaczego jednak polityka pieniężna Banku Japonii miałaby obchodzić inwestorów z państw odległych od Kraju Kwitnącej Wiśni? Bo będzie ona odczuwalna na rynkach całego świata, w tym również na rynku polskim. Japońskie bezpośrednie inwestycje za granicą były szacowane na koniec 2022 r. na 1,95 bln USD. Inwestorzy z Kraju Kwitnącej Wiśni posiadają w swoich portfelach ogromne ilości akcji oraz obligacji z innych rynków. Podwyżki stóp i wzrost rentowności japońskich obligacji mogą ich skłonić do wyprzedaży aktywów zagranicznych i do repatriacji kapitału na rynek japoński.

„Jeśli Bank Japonii zdecyduje się znormalizować swoją politykę, to może wpłynąć na decyzje wielu japońskich inwestorów, którzy mają silną obecność na globalnych rynkach finansowych, w tym na rynku obligacji państw strefy euro. (...) Nagle wycofywanie się inwestorów japońskich z rynku obligacji państw strefy euro mogłoby mieć wpływ na ceny obligacji, szczególnie na bardziej skoncentrowanych segmentach rynku. Ten trend mógłby zostać wzmocniony przez większą podaż tych obligacji wynikającą z ilościowego zacieśniania polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny” – napisali w czerwcu analitycy EBC. Można się więc spodziewać, że takie działania inwestorów z Japonii dotknęłyby też rynek polskich obligacji. Kraj Kwitnącej Wiśni wcale nie jest więc aż tak odległy...

Kto ma najniższe i najwyższe stopy procentowe?

Japonia jest obecnie jednym z nielicznych bastionów ultraluźnej polityki pieniężnej. Główna stopa procentowa Banku Japonii, wynosząca minus 0,1 proc., jest najniższa na świecie. Bardzo niska główna stopa – wynosząca 0,25 proc. – obowiązuje też na Fidżi. Na trzecim miejscu w tym zestawieniu znalazła się Kambodża z główną stopą wynoszącą 0,87 proc., a tuż za nią uplasowała się Republika Zielonego Przylądka, gdzie główna stopa wynosi 1,25 proc.
Spośród gospodarek rozwiniętych, poza Japonią, stosunkowo niska stopa procentowa jest w Szwajcarii. Wynosi ona 1,75 proc. Szwajcarski Bank Narodowy podniósł ją jednak w trakcie cyklu zacieśniania polityki pieniężnej łącznie o 2,5 pkt proc. Jeszcze latem 2022 r. była ona ujemna. Kolejne miejsca za Szwajcarią zajmują: Tajwan (1,88 proc.), Barbados (2 proc.) i Seszele (2 proc.), Belize (2,25 proc.), Kuba (2,25 proc.), Botswana (2,4 proc.), Papua Nowa Gwinea (2,5 proc.) i Tajlandia (2,5 proc.).
Krajem o najwyższej głównej stopie procentowej jest obecnie Argentyna. Wynosi ona aż 133 proc. Nie wiadomo jednak, jak długo Argentyńczycy będą się jeszcze przejmować wysokością stóp, gdyż prezydent Javier Milei zapowiadał w kampanii wyborczej likwidację banku centralnego (na razie tylko wymienił jego prezesa). Na drugim miejscu znajduje się inny kraj znany z hiperinflacji, czyli Zimbabwe. Główna stopa procentowa wynosi tam 130 proc. Kolejne miejsce przypada Wenezueli (56,1 proc.), a wśród krajów Eurazji najwyższą główną stopę ma Turcja (40 proc.). Kolejne miejsca na świecie zajmują: Ghana (30 proc.), Sudan (28,3 proc.), Kongo (25 proc.), Malawi (24 proc.), Pakistan (22 proc.), Sierra Leone (21,25 proc.), Liberia (20 proc.), Egipt (19,25 proc.), Nigeria (18,75 proc.), Iran (18 proc.) i Angola (18 proc.). Spośród krajów Unii Europejskiej najwyższa jest ona na Węgrzech (11,5 proc.), a najniższa w Danii (3,6 proc.). Duńskie stopy procentowe były ujemne jeszcze latem zeszłego roku. HK

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie