W ostatnich tygodniach inwestorzy znów łaskawiej spojrzeli na złotego, co przełożyło się na jego znaczące umocnienie względem najważniejszych walut. Od historycznego szczytu z jesieni na poziomie 5,05 zł amerykańska waluta straciła względem złotego około 17 proc. Dzięki odrobieniu strat przez złotego kurs dolara spadł w okolice 4,20 zł, co jest najniższym poziomem od ponad roku. Mniej trzeba płacić również za euro, które w ostatnich dniach kosztowało poniżej 4,65 zł, najmniej od początku tego roku. Wiele wskazuje na to, że wkrótce zapłacimy za główne waluty jeszcze mniej.
Czytaj więcej
Ostatnie tygodnie nie były udane dla dolara, który wyraźnie tracił względem pozostałych walut. Spadki przyspieszyły w tym tygodniu za sprawą najnowszych danych o amerykańskiej inflacji, która w marcu wyhamowała do 5 proc., co pozytywnie zaskoczyło dla rynki.
Szansa przed złotym
Jak zauważa Rafał Sadoch, analityk BM mBanku, ostatnia fala umocnienia krajowej waluty to w dużej mierze efekt czynników globalnych. – Poświąteczny handel złoty może zaliczyć do udanych, kurs EUR/PLN po dłuższej konsolidacji spadł bowiem na tegoroczne minima. Z kolei w stosunku do dolara złoty jest najsilniejszy od roku, a amerykańska waluta kosztuje tylko 4,20 zł. Przyczyn tych zmian nie powinniśmy szukać w kraju, tylko poza jego granicami, dokładniej za oceanem. Złoty zaczął mocno zyskiwać po publikacji niższych od prognoz danych o marcowej inflacji w USA, która wyniosła 5 proc. r./r. – wskazuje. Wyjaśnia, że spadek tempa wzrostu cen w USA obniżył oczekiwania wobec dalszej ścieżki stóp procentowych w USA. – Na rynku globalnym kapitał odpływa zatem od dolara w kierunku ryków wschodzących, do których zaliczany jest złoty. Koniec cyklu podwyżek stóp procentowych w USA historycznie nie był dobry dla dolara. To daje szanse złotemu w kolejnych miesiącach. Mogą one być szczególnie spore, jeśli Fed zdecyduje się na obniżki stóp już w drugiej połowie roku – uważa Sadoch.
Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, podkreśla także znaczenie czynników lokalnych, które wywierały pozytywny wpływ na złotego. – Z jednej strony mamy czynniki zewnętrzne, a szczególnie umocnienie dolara względem euro ze względu na m.in. rewizję w dół oczekiwań co do skali dalszych podwyżek stóp proc. przez amerykański Fed. Z drugiej złotemu pomagają czynniki krajowe, w tym m.in. spadek deficytu na rachunku obrotów bieżących i poprawa równowagi zewnętrznej polskiej gospodarki. Dodatkowo rynek wykasował oczekiwania na obniżki stóp procentowych w tym roku w Polsce – wskazuje. W perspektywie końca roku uważa, że złoty ma przestrzeń do dalszego umocnienia względem euro, choć po tak dynamicznej zwyżce w ostatnich dniach możliwa jest przejściowa korekta. – Należy pamiętać, że wciąż utrzymuje się sporo czynników niepewności co do perspektyw otoczenia zewnętrznego, w szczególności zawirowania w amerykańskim i europejskim sektorze bankowym czy niestabilna sytuacja geopolityczna, stąd zmienność notowań pozostanie podwyższona – przewiduje Maliszewski.