Z tego powodu maj może być okresem wyjątkowo zagęszczonych projektów emisji obligacji – i prywatnych, i publicznych – nawet jak na ostatnie standardy rynku pierwotnego, na którym prowadzenie jednocześnie trzech emisji publicznych przestało już kogokolwiek dziwić.
Nie tylko pożyczki
Od razu uspokajam: nie chodzi o emisje firm pożyczkowych, w każdym razie nie tylko o nie. W samym tylko marcu zapisy prowadziły Mikrokasa, SMS Holding, Marka i Everest Capital (zależny od Everest Finanse, znanego lepiej pod marką Bocian Pożyczki), w tym trzy pierwsze były emisjami publicznymi. Nic dziwnego, że inwestorzy czują przesyt, ale ci, którzy jeszcze nie mają obligacji firm pożyczkowych w portfelu, też mogą je dobrać. Zapisy na papiery Marki (do 2 mln zł; 9 proc. na dwa lata z zabezpieczeniem na portfelu) trwają do 11 maja. Z naszych informacji wynika, że do tego dojdzie przynajmniej jedna prywatna emisja dużej firmy pożyczkowej i dwóch mniejszych – w każdym przypadku chodzi o firmy wyróżniające się jakością bilansów i niskim poziomem zadłużenia względem kapitału własnego i zysku operacyjnego. Choć możliwe też, że plany przesuną się na czerwiec, a to z powodu innych ofert publicznych.
4 maja ruszają zapisy na obligacje Capital Park. Deweloper po raz trzeci oferuje trzyletnie papiery oprocentowane na 4,3 pkt proc. ponad WIBOR3M. Jeśli emisja zakończy się 100-proc. powodzeniem, cały program przewidziany w prospekcie emisyjnym zostanie wykorzystany.
Zamiar przeprowadzenia emisji o wartości do 100 mln zł zapowiedziało już Ghelamco, z tym że w pierwszym etapie będzie to emisja skierowana do inwestorów kwalifikowanych (minimalny zapis na poziomie równowartości 100 tys. euro). Dopiero po tej ofercie ma przyjść czas na emisję publiczną skierowaną do inwestorów detalicznych. Jarosław Jukiel, dyrektor finansowy Ghelamco, wstępnie określił jej wartość w rozmowie z Obligacje.pl na 50–80 mln zł, warunki mają zaś nie odbiegać od publicznej emisji z grudnia (3,5 pkt proc. ponad WIBOR6M), z tym że wykup obu serii (tj. grudniowej i tej z maja/czerwca) ma się zbiegać w czasie, co oznacza, że nowa emisja będzie miała o pół roku krótszy tenor (cztery lata).