Reklama

Pytania do...

...Zbigniewa Stopy, prezesa Lubelskiego Węgla Bogdanka

Aktualizacja: 06.02.2017 20:10 Publikacja: 24.08.2015 06:00

Pytania do...

Foto: GG Parkiet

Zaskoczyła pana decyzja Enei?

Nie spodziewałem się rozwiązania umowy. Współpracujemy od wielu lat i co roku negocjujemy ceny węgla. Różnie te rozmowy przebiegały, czasami bardzo trudno było dojść do porozumienia. Padały niekiedy ostrzeżenia, i to z obu stron, że może dojść do wypowiedzenia kontraktu. Jednak jak dotąd nigdy się to nie stało. Najczęściej rozmowy kończyły się dopiero w IV kwartale jakimś kompromisem.

To prawda, że Bogdanka nie była skłonna obniżyć cen do tych, które obecnie funkcjonują na rynku?

Byliśmy skłonni do ustępstw, ale propozycje Enei były nie do przyjęcia. Bogdanka jest prywatną kopalnią i nie może sprzedawać węgla poniżej kosztów jego wydobycia, tak jak to robi Kompania Węglowa. Ona może liczyć na państwowe dotacje, a my nie, i dlatego musimy działać wyłącznie na zasadach rynkowych.

Umowa z Eneą wygasa dopiero 1 stycznia 2018 r. Może do tego czasu uda wam się jeszcze porozumieć?

Reklama
Reklama

Jest na to szansa. Mamy ponad dwa lata na to, by dojść z Eneą do kompromisu. Jeśli nie uda się utrzymać tej umowy, to w grę wchodzi także zawarcie nowego kontraktu, który umożliwiłby nam współpracę na nowych warunkach. Poza tym pod koniec 2017 r. ma ruszyć nowy blok w należącej do Enei Elektrowni Kozienice, do którego będziemy dostarczać węgiel na podstawie innej umowy, która wciąż obowiązuje. Nie przerywamy więc współpracy z Eneą. Pamiętajmy, że Bogdanka wydobywa węgiel kamienny po najniższych kosztach. Nie ma w Polsce drugiej tak efektywnej kopalni. Obecnie trwają prace nad utworzeniem tzw. Nowej Kompanii Węglowej, która już w 2017 r. ma osiągać znaczące zyski. Przy obecnie oferowanych przez Kompanię cenach nie jest możliwe, by nowa spółka wyszła chociażby na zero. Ceny węgla na krajowym rynku będą więc musiały wzrosnąć.

Jak Bogdanka poradzi sobie w czarnym scenariuszu, tj. gdy nie uda się dojść do kompromisu z Eneą?

Biorąc pod uwagę wejście w życie umowy na dostawy węgla do nowego bloku w Kozienicach, może nam pozostać luka w wolumenach sprzedaży sięgająca ponad 1 mln ton. Mamy dwa lata, by ją zapełnić nowymi kontraktami. Już teraz rozbudowujemy dział sprzedaży i szukamy nowych klientów, niekoniecznie wśród wielkiej energetyki. Rynek mniejszych odbiorców jest całkiem duży i widzimy tu szanse na zamówienia. Cały czas prowadzimy też rozmowy na Ukrainie i mamy nadzieję na rozpoczęcie tam dostaw naszego surowca. Natomiast plan sprzedażowy na ten rok nie jest zagrożony, podobnie jak zakładany przez nas poziom sprzedaży na 2016 r.

Rynek spekuluje, że ruch Enei może być związany z możliwością zaangażowania się tej spółki w śląskie kopalnie albo próbą ułatwienia sobie negocjacji w sprawie przejęcia Bogdanki. Pana zdaniem któraś z tych opcji jest możliwa?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie. My nie mamy żadnych informacji na ten temat, a o tego typu spekulacjach dowiadujemy się z mediów. Trudno mi więc ocenić, jakie są rzeczywiste intencje Enei.

Parkiet PLUS
Mikołajkowy prezent dla kredytobiorców od RPP. Ale nie dla deponentów
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Parkiet PLUS
Czy polskie społeczeństwo w sferze finansowej postępuje uczciwie?
Parkiet PLUS
Inwestorzy nie boją się o obligacje deweloperów
Parkiet PLUS
Konsumpcja zaczyna hamować wzrost oszczędności
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Parkiet PLUS
Po dwóch latach Europejska Emerytura dała ponad 30-proc. stopę zwrotu
Parkiet PLUS
Miliardowe zyski banków. To ostatni tak dobry kwartał przed podwyżką CIT?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama