Samochody dla zarządów: wynajęte, nie kupione

Od Skody Superb po Bentleya Continentala. Polscy menedżerowie najwyższego szczebla wybierają najróżniejsze samochody od klasy premium wzwyż. I nie zależy to na ogół od wielkości firmy, którą kierują.

Aktualizacja: 25.10.2015 08:12 Publikacja: 25.10.2015 08:11

Samochody dla zarządów: wynajęte, nie kupione

Foto: Archiwum

Kiedyś posiadanie luksusowego samochodu było symbolem bogactwa. Autor tego tekstu rozmawiał na początku drugiej połowy lat 90. z właścicielem istniejącej do dziś firmy kosmetycznej. Powiedział, że jego marzeniem było posiadanie garnituru od Hugo Bossa i Porsche. Rzeczywiście – ubrany był w ten garnitur, a na ulicy stał wspomniany samochód. Ale na oba marzenia przeznaczył sporą część początkowych zysków firmy.

Teraz wszystko jest znacznie prostsze, a przede wszystkim tańsze. Wysiadający z luksusowej limuzyny prezes niekoniecznie jest jej właścicielem. Najczęściej nie jest. Samochód jest leasingowany – przez niego samego, a na ogół przez firmę, którą kieruje. Podobnie jak samochody innych pracowników różnego szczebla, a także członków rady nadzorczej.

Firmy wybierają floty

Zamiast się zastanawiać, w jakie auto wyposażyć poszczególnych członków zarządu, lepiej powierzyć całą kwestię wyspecjalizowanej firmie. A ta powinna najpierw przedstawić auto i ustalić pryncypia. Firma niekoniecznie chce kłuć klientów w oczy wysokiej klasy samochodami, może też oszczędzać z innego powodu.

– Wybór samochodu do floty to także pytanie, jak chcemy, żeby nasza firma była postrzegana. Jeśli kreujemy się na lidera kosztów i naszym przekazem jest to, że niepotrzebnie nie wydajemy za dużo, wystarczy samochód z niższego segmentu. Ale jeśli chcemy zrobić wrażenie i pozycjonować się w taki sposób, że mamy nie tylko bardzo dobre usługi, ale i dajemy bardzo dobre narzędzia pracy, do floty wybierzemy modele z wyższej półki – tłumaczy Artur Sulewski, ekspert PZWLP, dyrektor handlowy LeasePlan Fleet Management.

Firmy niekoniecznie chcą się przyznawać do tego, co nimi kieruje. Od pewnego czasu jest to dodatkowo ekologia. Orange Polska zdecydowała się już dwa lata temu na wymianę części swojej floty na hybrydowe Toyoty Auris. Zarząd jak na razie jeździ Skodami Superb. Również Skoda Superb, drugiej generacji, z wybudowaną nawigacją satelitarną, skórzaną kierownicą i oświetleniem przestrzeni na nogi, została zakupiona prezesowi Kolei Mazowieckich. Z kolei w Orlenie dla managementu są Audi.

Generalnie trzeba podkreślić, że w Polsce zmienia się obecnie model finansowania aut służbowych. Odchodzi się od kupowania przez firmy (i ich właścicieli) aut za gotówkę, na kredyt czy w zwykłym leasingu finansowym, przy pozostawieniu sobie kwestii zarządzania, napraw i administracji flotą, na rzecz zewnętrznego finansowania w ramach leasingu operacyjnego wraz z pełną obsługą (administracyjną i serwisową) floty – czyli na rzecz popularnie zwanego wynajmu długoterminowego samochodów. Już blisko co czwarte nowe auto osobowe do firm jest obecnie kupowane w ramach wynajmu długoterminowego. Rynek ma u nas około 20 lat i rośnie w ostatnich latach w rocznym w tempie 10–12 proc. (ogólny wzrost wielkości rynku – wolumenu łącznej floty). Na Zachodzie usługa ta liczy już niemal 50 lat. Na niektórych zachodnioeuropejskich rynkach w wynajmie długoterminowym znajduje się nawet 80 proc. wszystkich aut służbowych.

Komu jaka klasa

Auta służbowe przydzielane są pracownikom w różnych celach. Jak tłumaczy Sulewski, dla przedstawicieli handlowych stanowią podstawowe narzędzie pracy. Muszą więc spełniać wymogi dotyczące zarówno bezpieczeństwa, jak i funkcjonalności. Z kolei w przypadku, kiedy auto jest tylko benefitem przypisanym do danego stanowiska, poza budżetem na wybór pojazdu znaczenie mogą mieć również względy wizerunkowe.

Zasada zatem jest na ogół taka, że wyższy management otrzymuje w użytkowanie samochody klasy minimum D, prezes – minimum E.

Jakie wybiera się marki? Z danych instytutu Samar wynika, że we wrześniu liderem sprzedaży aut segmentu premium było BMW. Sprzedaż samochodów bawarskiego koncernu wzrosła o 17 proc., do 6,9 tys. Oznacza to, że pojazdy BMW mają jedną czwartą udziału w całym segmencie. Sprzedaż Mercedesa wzrosła o 19 proc., do 5,9 tys. Największy skok odnotował jednak Lexus: 66 proc., do 1,7 tys.

Średnio na auto dla przedstawiciela najwyższej kadry zarządzającej firma wydaje 200 tys. zł – wynika z raportu międzynarodowej firmy doradczej Kienbaum Dane. W portalu autocentrum.pl wskazują natomiast, że najpopularniejszymi ostatnio modelami są: Volvo S60 (od 119 900 zł), Mini cabrio (od 124 185 zł) i Volvo V70 (od 134 500 zł).

Natomiast we wrześniu polscy menedżerowie – spośród których, jak podkreśla monitorująca rynek firma Samar, rekrutuje się dominująca grupa klientów aut z segmentu premium – kupili o blisko 30 proc. więcej aut niż przed rokiem. W ciągu dziewięciu miesięcy na rynek trafiło 27,6 tys. aut z wyższej półki, o 16,3 proc. więcej niż w okresie styczeń–wrzesień 2014 r. A to oznacza prawdopodobnie, że pobity zostanie ubiegłoroczny rekord sprzedaży – 31,5 tys. sztuk – i prognoza KPMG (28,9 tys. sztuk – patrz ramka) się nie sprawdzi.

Liderem pozostaje BMW, wyprzedzając Audi i Mercedesa. Warto też dodać, ze jak burza idzie, zajmujący piątą pozycję w zestawieniu, Lexus. Japońska marka znalazła w ciągu III kwartałów chętnych na 1720 samochodów. To wynik o 66,51 proc. większy w porównaniu z sytuacją sprzed roku. Zarazem – jak podkreśla Samar – to najlepsza dynamika wzrostu wśród dziesięciu najpopularniejszych marek w segmencie premium.

Podatki sprzyjają zakupom

Firmy odpowiadają już za niemal 70 proc. kupionych nowych samochodów w Polsce. A biorąc pod uwagę, że wśród osób indywidualnych dużą grupę stanowią właściciele, prezesi czy dyrektorzy oraz osoby samozatrudnione, można powiedzieć, że to firmy stanowią podstawę sprzedaży. Ten rok jest pod tym względem wyjątkowy. Do zakupów zachęciły bowiem zmiany w podatkach. Zaczęło się w kwietniu ubiegłego roku. Od tego miesiąca bowiem firmy kupujące samochody osobowe i auta osobowo-ciężarowe „z kratką" mogą odliczyć 50 proc. VAT. Promuje to zwłaszcza zakupy aut z segmentu premium – wcześniej bowiem można było od ceny odliczać wprawdzie do 60 proc. VAT, ale nie więcej niż 6 tys. zł. Czyli im droższy samochód, tym większe obecnie odliczenie. Na dodatek od lipca tego roku firmy mogą odliczyć połowę VAT od paliwa do służbowych samochodów.

Kto sobie pozwala

Obok wzrostu popytu na klasę premium obserwatorzy rynku i firmy leasingowe zauważają czasem przeciwstawne tendencje. Zarządy niektórych dużych spółek decydują się na samochody z najwyższej półki – jak np. Porsche, Maserati czy Bentley. Jednak inne wielkie firmy decydują się z kolei na zmniejszenie wymagań: już nie Audi A8, tylko A6, nie Mercedes klasy S, tylko E. Natomiast na luksusowe auta pozwalają sobie coraz częściej prezesi (a i na ogół właściciele) spółek mniejszych, ale za to niszowych, wyspecjalizowanych, wręcz specjalistycznych, osiągających duże dochody.

Nie jest wykluczone, że lista tych firm się powiększy. Pojawiła się bowiem na rynku oferta dla start-upów. Są one na starcie w specyficznej sytuacji: działają w warunkach niepewności, a bardzo często każdy większy wydatek trzeba konsultować i akceptować z funduszem, który zaangażował środki w rozwój takiej spółki. W tej sytuacji znacznie większą swobodę działania zapewnia wypożyczanie pojazdów, o czym zapewnia Jacek Sosnowski, prezes firmy Carsson Car Rental, która oferuje start-upom wynajem pojazdów. – Samochód kompaktowy, np. Forda Focusa, można wynająć już od 1549 zł miesięcznie, przy czym klient nie ponosi żadnych kosztów wstępnych – podkreśla Jacek Sosnowski.

[email protected]

Opinie

Artur Sulewski, ekspert PZWLP, dyrektor handlowy LeasePlan Fleet Management

Samochód służbowy może być wygodną i przede wszystkim mniej kosztowną alternatywą dla podwyżki. Dzięki motywacyjnej roli samochodu służbowego firma zyskuje zaangażowanie i lojalność pracownika. Coraz więcej korporacji i przedsiębiorstw zauważa tę zależność, dlatego top managerowie zwykle sami wybierają swoje auta, oczywiście najczęściej spośród kilku modeli i marek w określonym budżecie. Pracownicy wyższego szczebla najczęściej mają możliwość wyboru pojazdu z segmentu premium, a zarządy – nawet z segmentu luksusowego. Jeżeli chodzi o wybór marek, to niezmiennie najczęściej wybierane są Volvo XC90, BMW 5/BMW X5 oraz Audi A6, rzadziej mercedesy.

Ale we flocie zarządzanej przez LeasePlan mamy też modele, których wartość katalogowa zbliża się do 1 mln zł, np. Porsche, Audi RS6, S8, mercedesy AMG itp. Co ciekawe, z naszych doświadczeń wynika, że prym w zakresie zamawiania naprawdę drogich aut wiodą firmy lokalne i mniejsze korporacje, z reguły o niszowej, ale bardzo specjalistycznej działalności.

Jakub Poręcki, dyrektor rynku samochodów osobowych w Raiffeisen-Leasing Polska

Przez ostatnie sześć lat Raiffeisen-Leasing Polska był partnerem finansującym marki Volvo. Dlatego to właśnie Volvo jest w naszym portfelu najpopularniejszą marką wśród aut służbowych dla wyższej kadry menedżerskiej. Najczęściej wybierane przez użytkowników modele tej marki to S60, XC60, XC90.

Na drugim miejscu plasuje się Mercedes z pojazdami klasy C, E oraz S. Kolejną pozycję pod względem popularności wśród menedżerów zajmuje marka BMW – głównie z pojazdami serii 3 oraz 5. Często wybieranym producentem aut jest także Audi – szczególnie modele A6 oraz A8.

Ciekawostką jest fakt, że wyższa kadra menedżerska dużych spółek coraz chętniej kupuje również pojazdy z najwyższej półki cenowej, takie jak Porsche 911 czy Bentley Continental. Wzrost zainteresowania pojazdami z tego segmentu, użytkowanymi przez zarządy dużych spółek, obserwujemy od kilku lat.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie