Spadający od kilku miesięcy kurs akcji Integera, znajdujący się teraz na najniższym poziomie od sierpnia 2010 r., ciągnie w dół notowania swojej spółki zależnej – InPostu. Kurs akcji tej firmy od debiutu z początku października spadł już o 22 proc. Z kolei słabo zachowujący się kurs Getin Holdingu, mającego 56 proc. akcji Idea Banku, nie przyczynił się do przeceny tej instytucji (choć pewnie hamuje wzrost jej notowań). Jak zachowywały się kursy w innych tego typu przypadkach?
Jedni zyskują więcej, inni mniej
Firm mających swoje spółki zależne na GPW jest kilkanaście, ale wzięliśmy pod lupę tylko te o udziale akcji w wolnym obrocie na poziomie co najmniej 15 proc. Asseco Poland ma w sumie trzy spółki córki notowane na GPW, ale odpowiednio wysoki free-float jest tylko w dwóch – Asseco Business Solutions (grupa ma 46 proc. jego akcji) i Asseco South Eastern Europe (51 proc.). Ostatnie trzy lata przyniosły wzrost kursu Asseco Poland o 51 proc., czyli mniej niż w przypadku Asseco BS (79 proc.), ale więcej niż w Asseco SEE (27 proc.). Bardzo wysoka korelacja występuje w przypadku notowań Asseco Poland i Asseco BS, natomiast mniejsza była z Asseco SEE, w czym przeszkodziła solidna korekta jego kursu w maju 2014 r. W kolejnych miesiącach notowania Asseco Poland i Asseco SEE poruszały się już w jednym kierunku (Asseco SEE zapewnia 11 proc. obrotów informatycznej grupy, a Asseco BS tylko 3 proc.).
Od czego zależy korelacja notowań spółki matki i córki? – Duże znaczenie ma kapitalizacja spółki córki względem kapitalizacji spółki matki. Jeżeli weźmiemy pod uwagę zmianę wartości, która ma duży udział w kapitalizacji, to istnieje duża szansa, że notowania spółki matki to uwzględnią. Ale nie zawsze tak jest – mówi Mateusz Namysł, analityk Raiffeisen Brokers.
Przykładem takiego zjawiska jest para, jaką tworzą Comp i Elzab. W tej drugiej spółce Comp ma 76 proc. udziałów, kolejne 7 proc. to akcje własne Elzabu, pozostałe znajdują się w rękach inwestorów. O ile Elzab w ostatnich trzech latach był świetną inwestycją (1087 proc. wzrostu), to w ogóle nie widać tego wzrostu po notowaniach Compu, którego kurs w tym czasie wzrósł o mizerne 4 proc. (kapitalizacja Elzabu wynosi już 240 mln zł w porównaniu z 345 mln zł Compu). Skąd dysproporcja w notowaniach?
– To efekt kilku czynników. Po pierwsze, Elzab, sprzedający kwartalnie 10 tys. kas fiskalnych, jest mniejszy niż Novitus, inny brand z grupy Comp, sprzedający 14–15 tys. kas na kwartał. Jednak to Elzab mocniej skorzystał na fiskalizacji, czyli wprowadzeniu obowiązku fiskalnego dla nowych podmiotów na Węgrzech, co mocno napędziło jego wyniki i kurs, więc inwestorzy kupujący jego akcje mieli czystą ekspozycję na węgierski wzrost – wyjaśnia Marek Jurzec, analityk DM BDM. Natomiast w wynikach i przepływach Compu ten efekt nie był tak widoczny, bo grupa wydawała sporo pieniędzy na inwestycje i mocno się zadłużyła. Poza tym Comp notował w latach 2011, 2012 i 2014 straty w swoim drugim segmencie, czyli IT (systemy bezpieczeństwa).