Po dwóch kolejkach spotkań w „polskiej" grupie pewne jest tylko to, że Ukraina jedzie do domu. Awans biało-czerwonych jest niemal przesądzony, ale dopiero trzecia kolejka rozgrywek grupowych rozwieje wszelkie wątpliwości. We wtorek o godzinie 18.00 na Stade Vélodrome w Marsylii Polska zagra z Ukrainą. O tej samej porze Niemcy zmierzą się na Parc de Princes w Paryżu z Irlandią Północną. Z perspektywy biało-czerwonych turniejowa drabinka wygląda następująco:
Wariant 1: wygrywamy z Ukrainą
Mamy pewny awans, co najmniej z drugiego miejsca w grupie. Zajmując drugie miejsce 25 czerwca w Saint Etienne, zagramy z zespołem z drugiego miejsca w grupie A. Będzie to najprawdopodobniej Szwajcaria lub Rumunia (ewentualnie Francja, ale to mało prawdopodobne).
Ogrywając Ukraińców, teoretycznie możemy zająć nawet pierwsze miejsce w grupie. Aby do tego doszło, Niemcy musiałyby zremisować (lub przegrać) z Irlandią Północną lub ewentualnie wygrać niżej niż my z Ukrainą. Zwycięzca „polskiej" grupy zmierzy się 26 czerwca w Lille z trzecią drużyną z grupy A, B lub F. Wymienianie potencjalnych rywali nie ma sensu, ponieważ ich lista jest bardzo długa.
Wariant 2: remis z Ukrainą
Także mamy pewny awans z drugiego miejsca i to bez względu na wynik meczu Niemcy – Irlandia Północna.
Wariant 3: porażka z Ukrainą
Nawet porażka może zapewnić nam drugie miejsce w grupie. Aby do tego doszło, Niemcy muszą wygrać lub zremisować z Irlandią Północną.