Euro to już historia. Czekamy na mundial

Euro 2016 to piękny rozdział w historii polskiej piłki. Pora napisać kolejny. Najbliższa wielka impreza, na której możemy wystąpić, odbędzie się za dwa lata w Rosji.

Publikacja: 04.07.2016 06:00

Euro to już historia. Czekamy na mundial

Foto: GG Parkiet

 

W eliminacjach do mistrzostw świata 2018 ze strefy UEFA wezmą udział 54 narodowe reprezentacje, które powalczą o 13 miejsc. Zespoły podzielono na dziewięć grup. Biało-czerwoni o awans powalczą z Rumunią, Danią, Czarnogórą, Armenią i Kazachstanem. Kogą należy się bać? Były selekcjoner Jerzy Engel odpowiedziałby, że wszystkich, ponieważ „w Europie nie ma słabeuszy". Pokuśmy się jednak o krótką analizę naszych grupowych rywali i spróbujmy ocenić ich potencjał.

Na tegorocznym Euro mogliśmy na żywo oglądać jedynie Rumunów. Wnioski? To drużyna bez gwiazd i charakteru. Zespół z Bałkanów rywalizował w grupie z Francją, Albanią oraz doskonale znaną nam Szwajcarią. Bilans w postaci remisu i dwóch porażek nie rzuca na kolana. Rumuńscy kibice do tej pory rozpamiętują kompromitację, jaką była porażka z Albanią w „meczu o wszystko".

Pretendentem do walki o awans z „polskiej" grupy z pewnością będą Duńczycy. Mamy z nimi bardzo niekorzystny bilans: siedem zwycięstw, dwa remisy i 12 porażek. Stosunek bramek 35:43. Skandynawowie nie załapali się na tegoroczne mistrzostwa, ale nie wolno ich lekceważyć. Ta nacja niejednokrotnie udowadniała, że na boisku potrafi być nieobliczalna. Starsi kibice z pewnością pamiętają duński zespół z 1992 r. Wtedy z powodu wojny w Bośni z Euro została wykluczona objęta sankcjami ONZ Jugosławia. Jej miejsce zajęli właśnie Duńczycy. Przystąpili do mistrzostw z marszu, beż żadnych przygotowań, większość graczy przerwała urlopy. W ostatecznym rozrachunku Duńczycy zdobyli mistrzostwo Europy, pokonując w finale Niemców 2:0. Szok porównywalny do mistrzostwa Grecji z 2004 r.

Trzeci niezwykle groźny rywal biało-czerwonych to Czarnogóra. Drużyna z Bałkanów zajmuje dopiero 90. miejsce w rankingu FIFA, co z pewnością nie oddaje potencjału tego zespołu – nie tak dawno federacja klasyfikowała ich na 16. miejscu na świecie. Aby przekonać się, że to nieobliczalna drużyna, wystarczy sięgnąć pamięcią wstecz. Polacy rywalizowali z Czarnogórcami z ramach eliminacji do mundialu 2014. Obydwa mecze – w Podgoricy oraz w Warszawie – zakończyły się remisami, odpowiednio 2:2 oraz 1:1.

Biorąc pod uwagę ranking FIFA, czwarty najsilniejszy rywal to Armenia. Bilans dotychczasowych meczów jest dla nas korzystny: trzy wygrane, remis i porażka. Jedyne zwycięstwo (1:0) naszych rywali to mecz, rozegrany w ramach eliminacji do Euro 2008. Gwiazdą Ormian jest Henrich Mchitarjan, były kolega klubowy z Borussi Dortmund Lewandowskiego, Piszczka i Błaszczykowskiego. O klasie pomocnika świadczy tytuł najlepszego piłkarza Bundesligi minionego sezonu. Od jesieni Mchitarjan będzie walczył o pierwsze miejsce w składzie Manchesteru United.

W teorii najsłabszym rywalem Polaków w eliminacjach jest Kazachstan. Zespół nie ma żadnych indywidualności. Tak naprawdę cała drużyna to jeden wielki znak zapytania, nie wiemy o nich kompletnie nic. Graliśmy przeciwko nim trzykrotnie, zawsze schodziliśmy z boiska jako zwycięzcy (bilans bramek 7:1). Kazachowie będą pierwszym przeciwnikiem naszych Orłów. Zagramy z nimi na wyjeździe 4 września.

W tym roku zmierzymy się także u siebie, na Stadionie Narodowym, z Danią (8 października) oraz Armenią (11 października). 11 listopada w Bukareszcie zagramy z Rumunią. Mamy 12 punktów do zdobycia. Panowie, prosimy, zagrajcie o pełną pulę... MBL

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"