Co wiemy po pół roku mierzenia cen w internecie

Na świecie rośnie liczba indeksów liczonych przy użyciu big data, w tym internetowych wskaźników inflacji konsumenckiej, które mierzą poziom cen na rynku e-commerce.

Publikacja: 06.08.2016 11:00

Co wiemy po pół roku mierzenia cen w internecie

Foto: Bloomberg

Ich główną zaletą jest szybkość zbierania danych – są one gromadzone w ciągu kilku godzin. W Polsce internetowy wskaźnik inflacji konsumenckiej opracowało CASE – Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych – i po pół roku obserwacji może się podzielić wstępnymi wnioskami.

Ceny online versus ceny offline

Okazuje się, że strategie cenowe dla tych samych produktów różnią się w internecie i w sklepach stacjonarnych. Brytyjski urząd statystyczny na podstawie dziewięciomiesięcznej analizy cen żywności i napojów bezalkoholowych zaobserwował, że skumulowany spadek cen w sklepach tradycyjnych wyniósł 2,5 proc., podczas gdy spadek cen w internecie wyniósł 6,7 proc. Podobne obserwacje, tylko dotyczące elektroniki, płyną z amerykańskiej analizy Digital Price Index firmy Adobe2. Zakumulowany spadek cen telewizorów kupowanych internetowo w okresie luty 2015–luty 2016 wyniósł 20,3 proc. w porównaniu z 15 proc. podanymi przez urząd statystyczny w USA.

Badania wskazują, że możemy wyróżnić trzy typy relacji między cenami offline i online. Po pierwsze, może to być stałe przesunięcie, w którym zmiany poziomu cen online mogę mieć tendencje do wyprzedzania zmian w poziomie cen poza internetem, co zaobserwowano we Francji. Po drugie, mogą się one charakteryzować różną siłą zmian. To znaczy, że ceny online mogą reagować silniej bądź słabiej niż te obserwowane w sklepach stacjonarnych, co pojawiało się w danych z Kolumbii. Wreszcie trzecią obserwowaną zależność można określić jako zbieżność, gdy ceny online i offline zachowują się podobnie, notując czasem krótkookresowe odchylenia, co obserwowano w Stanach Zjednoczonych.

Skąd różnice?

Intuicyjnie oczekuje się, że ceny tych samych produktów powinny się zachowywać tak samo, niezależnie od miejsca sprzedaży; widzimy jednak, że tak nie jest. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać w wielu czynnikach; warto wspomnieć o trzech z nich.

Po pierwsze, chodzi o odmienną specyfikę zakupów online i offline. Osoby wybierające się do sklepu tradycyjnego decydują się na pewien koszt: wysiłek oraz czas potrzebny na dotarcie. Dlatego, będąc na miejscu, są bardziej skłonne do zakupu. W internecie można się przenieść z jednego sklepu do drugiego jednym kliknięciem – i nic nie kupić. Z kolei, patrząc od strony sprzedawcy, łatwiej i szybciej można zmienić ofertę czy wygląd sklepu online i jednocześnie szybciej dostosować się do zmian trendów na rynku. Z drugiej strony w sklepach stacjonarnych można oddziaływać na różne zmysły klientów (wzrok, słuch, zapach, dotyk), podczas gdy w sklepach online to głównie wzrok. Warto też wspomnieć, że przeciętny konsument online jest zazwyczaj młodszy i bardziej zamożny od przeciętnego konsumenta w ogóle.

Po drugie, dzięki portalom porównującym różne oferty rynek online jest bardziej konkurencyjny. W efekcie marże handlowe są niskie, a ceny szybciej dostosowywane do zmian cen konkurentów. Sprzyja temu niski poziom tzw. kosztów menu (ang. menu costs).

Po trzecie, wartość transakcji online wciąż nie jest duża w porównaniu z handlem tradycyjnym. W 2014 r. udział konsumpcji dóbr online w porównaniu z całkowitą konsumpcją wyniósł 5,9 proc. na świecie i 6,4 proc. w Europie. Przy takich proporcjach zjawisko arbitrażu nie występuje na dużą skalę, dlatego istnieje możliwość ustalania osobnych strategii cenowych. Natomiast siła tego zjawiska będzie maleć wraz z dalszym rozwojem e-commerce. Innymi słowy, jeśli istnieć będę produkty inaczej wyceniane online i offline i będzie ich coraz więcej, to spodziewać się należy podmiotów, które będą zainteresowane wykorzystaniem tego faktu do realizacji krótkookresowych zysków (kupić online i sprzedać offline lub odwrotnie). W efekcie wraz z dalszym rozwojem rynku e-commerce różnice w poziomach cen między rynkami offline i online powinny się redukować zgodnie z teorią arbitrażu.

Online CASE CPI versus GUS CPI

Online CASE CPI został opracowany na początku 2015 r., a pierwsze odczyty poziomów cen online przeprowadzono na jesieni. Od tego czasu Online CASE CPI mierzy poziom cen w internecie w każdy poniedziałek. Krótka próba nie pozwala jeszcze na daleko idące wnioski, warto jednak zwrócić uwagę na pierwsze zależności wynikające z danych.

Mimo niewielkich odchyleń poziomy indeksów cen online i offline podążały w tym samym kierunku w okresie listopad 2015 r. – maj 2016 r. Pogłębienie deflacji w relacji miesiąc do miesiąca na początku roku zostało odczytane z podobną siłą przez oba indeksy. Może to świadczyć o występowaniu w Polsce relacji zbieżności między cenami offline i online, jest jednak zbyt wcześnie, aby o tym przesądzać.

Przechodząc do poszczególnych kategorii, widzimy, że ceny żywności i napojów bezalkoholowych nieznacznie zmalały w internecie, podczas gdy offline wzrosły o około 1,5 proc. Co ciekawe, w tej kategorii obserwuje się najwyższy ujemny współczynnik korelacji między odczytami offline i online. Wyniki te stoją w opozycji do tych otrzymanych przez zespół Adobe6, które wskazywały na wzrost cen produktów spożywczych online oraz spadek offline. Może to świadczyć o tym, że polscy konsumenci produktów spożywczych poszukują w internecie przede wszystkim oszczędności, a dopiero w drugiej kolejności wygody.

Wśród kategorii, w których zmiana poziomu cen miała różny kierunek, znalazły się ponadto „Użytkowanie mieszkania i nośniki energii" oraz „Zdrowie". W pierwszym przypadku wysoki poziom korelacji między odczytami z indeksu GUS i CASE wskazuje, że nie jest to istotna różnica (może wynikać z krótkiej próby). Natomiast w kategorii „Zdrowie" szybszy wzrost cen w internecie może świadczyć o tym, że osobami decydującymi się na zakupy tych produktów i usług online są konsumenci zamożni i bardzo zamożni. Na podobną zależność wskazują odczyty w kategorii „Restauracje i hotele".

Natomiast wśród dwóch kategorii, w których ceny zachowywały się podobnie, są „Transport" oraz „Odzież i obuwie". Jest to zrozumiałe dla transportu, którego większą część stanowią wydatki związane z eksploatacją pojazdów samochodowych. Paliwem raczej nie handluje się w sieci, stąd online CASE CPI mierzy w tym przypadku poziom cen zaobserwowany na stacjach. Co ciekawe, w kategorii „Odzież i obuwie" mocniej taniały produkty poza internetem, co może być wstępnym argumentem podającym w wątpliwość powszechne przekonanie o tańszych zakupach odzieży w internecie.

Online CPI: wczesny wskaźnik zmian poziomu cen?

Wstępne odczyty CASE (po sześciu miesiącach gromadzenia danych) sugerują, że zmiany poziomu cen w internecie mogą się zachowywać w sposób zbieżny ze zmianami poziomu cen offline. Jeżeli dalsze obserwacje potwierdzą wyłaniającą się po pół roku relację zbieżności, będzie można stwierdzić, że online CASE CPI służy jako wczesny wskaźnik zmian poziomu cen.

Pewne rozbieżności w ramach poszczególnych kategorii świadczą o tym, że specyfika zakupów internetowych różni się od tych offline. Na zmiany cen online w mniejszym stopniu wpływają koszty transportu czy wynajmu powierzchni handlowych bądź magazynowych. Jednocześnie, dzięki łatwości porównywania ofert sprzedawców w internecie, poziom informacji o rynku jest lepszy. Implikuje to niższe marże handlowe oraz większą elastyczność cenową na zmiany cen konkurentów niż w sklepach stacjonarnych, co działa na korzyść konsumentów. Należy także pamiętać o nadreprezentacji dóbr nad usługami dostępnymi w internecie.

Online CASE CPI będzie aktualizowany o nowe produkty i usługi, których oferty pojawią się w internecie. Wskaźnik CASE jest przykładem wykorzystania tzw. online big data w statystyce publicznej. Wraz z dalszym rozwojem rynku e-commerce można oczekiwać wzmożonego znaczenia statystyki publicznej bazującej na danych online.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie