Początek września nie należał do zbyt udanych na GPW, zwłaszcza w segmencie blue chips. W czwartek WIG20 spadł o 1,8 proc., do 1761 pkt, i znalazł się najniżej od początku sierpnia. Była to najsłabsza sesja w jego wykonaniu od 27 czerwca. Spadki dotknęły też „misiów". Indeks mWIG40 i sWIG80 straciły w czwartek odpowiednio 1,1 proc. oraz 0,9 proc. Choć w ich przypadku było to tylko delikatne odreagowanie poprzednich zwyżek, to niebezpieczeństwo zwiastuje bliskość długoterminowych oporów. Jak w obliczu trudnej sytuacji na wykresach może wyglądać wrzesień?
Historyczne statystyki nie napawają optymizmem. Dane za ostatnie 25 lat pokazują, że WIG tracił w dziewiątym miesiącu roku średnio 1,3 proc. Jest to jeden z trzech, po maju i czerwcu, miesięcy w roku, dla którego ta statystyka przyjmuje wartość ujemną. Nawet jeśli nie uwzględnimy wartości skrajnych (spadek o 17,9 proc. we wrześniu 1994 r. i wzrost o 7,8 proc. w 2005 r.), wynik wciąż jest 0,9 proc. pod kreską. Mediana również przyjmuje ujemną wartość -0,1 proc. Na 25 przypadków w 13 wrzesień przynosił spadek indeksu WIG, a w pozostałych 12 jego wzrost. Średni wzrost w byczych miesiącach wynosił 5,1 proc. wobec spadku o 7,2 proc. podczas tych, w których dominowały niedźwiedzie. Na którą więc statystykę spojrzymy, liczby przemawiają za spadkowym scenariuszem.
Początek miesiąca wpisuje się w tę niedźwiedzią historię. WIG20 przebił sierpniowy dołek, co oznacza kontynuację trwającego od połowy ubiegłego miesiąca spadku. Mało tego, na wykresie zarysowała się formacja głowy z ramionami, na którą zwracał uwagę prof. Krzysztof Borowski w piątkowym programie „Prosto z parkietu". Zdaniem eksperta, dopóki indeks blue chips nie wróci powyżej 1780 pkt, dopóty trudno myśleć pozytywnie o segmencie blue chips.
Co gorsza, mimo świetnej kondycji mWIG40 i sWIG80 są blisko szczytów z 2015 r. Dla tego pierwszego jest to poziom 3960 pkt (maksimum w czwartkowy poranek wyniosło 3958 pkt), a dla drugiego 14 107 pkt (poziom naruszony już dwa tygodnie temu). Długoterminowe opory nie dają się łatwo pokonywać, co wraz z wykupieniem sygnalizowanym przez oscylatory niesie ze sobą ryzyko korekty.
Analiza techniczna aktualnej sytuacji na wykresach oraz historyczne statystyki sugerują więc, że we wrześniu należy spodziewać się spadków notowań. Wnioskom tym nie można jednak ufać bezgranicznie, zwłaszcza że w tym miesiącu czekają nas posiedzenia najważniejszych banków centralnych świata. Decyzje lub chociażby niespodziewane sugestie ich władz mogą mieć duży wpływ na notowania.