Van Gogh za 200 zł

Hojność na aukcjach charytatywnych to droga do bogactwa.

Aktualizacja: 06.02.2017 15:56 Publikacja: 08.10.2016 13:03

Franciszek Maśluszczak ofiarował w tym roku piękny pejzaż.

Franciszek Maśluszczak ofiarował w tym roku piękny pejzaż.

Foto: Archiwum

26 października pójdziemy tłumnie do Muzeum Narodowego w Warszawie, żeby ostro licytować obrazy na aukcji charytatywnej. Organizuje ją Fundacja Psychoonkologii i Promocji Zdrowia Ogród Nadziei (www.ogrodnadziei.org.pl). Można będzie kupić 86 dzieł, w tym prace luminarzy sztuki. Wszystkie ceny wywoławcze wynoszą zaledwie 200 zł.

Obowiązkowo zabieramy dzieci lub wnuki, żeby pokazać im, że szczodrość filantropa to jego największy zysk. Niech zobaczą, jak osoba im najbliższa, np. ojciec lub dziadek, hojnie obdarowują potrzebujących. Może wizyta na tej aukcji będzie kluczowym momentem w ich życiu?

Hojność na aukcjach

Szczodrość to autostrada do bogactwa! Posłużę się moim ulubionym przykładem. Andrew Carnegie (1835–1919) ufundował np. 3 tysiące bibliotek publicznych. Pozostawił po sobie przede wszystkim legendarną Carnegie Hall w Nowym Jorku. To jedna z najbardziej prestiżowych sal koncertowych na świecie. Występ w niej to marzenie każdego wirtuoza muzyki. To tak jak Oscar dla filmowca. Została otwarta w 1891 roku, dyrygował sam Piotr Czajkowski. Fundator nie był aniołem, ale rozdał większość majątku i wcale nie zabiegał o to, żeby sala była jego imienia.

Namawiam do hojności na aukcji, ponieważ na krajowych aukcjach charytatywnych obserwuję zaciekłe dążenie do zakupu jak najtaniej. Kupują tak zawodowi handlarze oraz amatorzy w nadziei, że zaraz odsprzedadzą obraz z zyskiem.

W ofercie wyróżnia się obraz klasyka współczesności Marka Kamieńskiego pt. „Vincent i Paul" (95 na 120 cm). Kamieński w swym malarstwie cytuje po swojemu motywy z obrazów geniuszy sztuki, np. Picassa lub Matejki. Ekspresyjnie stosuje żywe kolory.

W tytule obrazu chodzi o van Gogha i Paula Gauguina. Przypomina mi to, że jedyną polską kolekcjonerką, która miała ich dzieła, była dramatopisarka Gabriela Zapolska. Pokazywała swą kolekcję światowych arcydzieł na specjalnych wystawach na początku XX wieku we Lwowie i Krakowie. Stworzyła kolekcję podczas wieloletniego pobytu w Paryżu, gdzie planowała zrobić karierę jako aktorka. Jej nazwisko widnieje na jednym z plakatów teatralnych namalowanych przez Toulouse-Lautreca.

Zapolska z Paryża przysyłała artykuły do krajowej prasy. Z pasją propagowała nowoczesną paryską sztukę. Wspomniane wystawy kolekcji też zrobiła w celach edukowania rodaków. Niestety, tubylcy przyjęli obrazy niechętnie, nawet wrogo. Zniechęcona Za- polska sprzedała arcydzieła do Paryża. Obrazy z jej zbioru są ozdobą światowych muzeów. Może zafundujecie w Warszawie wystawę tych obrazów?

Wypożyczenie ich i ubezpieczenie kosztować będzie majątek. Ale fundator takiej wystawy kupi nieśmiertelność, tak jak np. Andrew Carnegie. Ostra licytacja na aukcji 26 października w Muzeum Narodowym może być wstępem do dalszej hojności.

Na stronie fundacji zamieszczono relacje z dziesięciu poprzednich aukcji. Tym razem mamy do kupienia np. fotografię Chrisa Niedenthala, legendarnego klasyka fotografii artystycznej. Zdjęcie z 1979 roku przedstawia piękny Pałac Kultury górujący nad stolicą. Jego otoczenie nie zostało jeszcze zeszpecone drapaczami chmur o tanich, szklanych elewacjach.

Darowanemu koniowi nie...

Od 200 zł można będzie licytować akwarelowy pejzaż Franciszka Maśluszczaka. Są dwa obrazy Olgi Wolniak. Artystka jest znana m.in. z dekoracyjnych obrazów przedstawiających wyimaginowane kobierce wschodnie. Są prace Ewy Kuryluk, Łukasza Huculaka, Agaty Bogackiej, efektowny obraz Krzysztofa Pająka.

Trafi pod młotek aukcjonera kompozycja (46 na 61 cm) Eugeniusza Minciela, kolejnego klasyka sztuki współczesnej. Kolekcjonerzy wyłowią natychmiast w ofercie pejzaż z 2013 roku Stanisława Baja pt. „Rzeka Bug o zmierzchu".

Wcześniej, bo 9 października, jest inna aukcja charytatywna: „Artyści dla Olinka. Kobiety fotografują". Aukcja odbędzie się Łodzi, swoje prace ofiarowały artystki młodego pokolenia, w tym np. Magdalena Hueckel, gwiazda aukcji fotografii artystycznej. Jeśli ktoś nie może kupić osobiście, to zasady licytacji zamieszczono na portalu rynku sztuki (www.artinfo.pl).

Bywam na krajowych aukcjach od zawsze. Mam skalę porównawczą. Darowanemu koniowi podobno w zęby się nie zagląda, ale odnoszę wrażenie, że hojność artystów słabnie. Kiedyś osobiście przychodzili na aukcje, radośnie przeżywali fakt, że ich dzieło wzbogaci szlachetny cel. Dawali rzeczy najlepsze, nierzadko muzealnej wartości.

Od paru lat skarżą mi się, że są zniechęceni nastawieniem wielu licytujących, którzy przychodzą tylko po to, żeby kupić najtaniej. Nie pomaga szokująco niska cena wywoławcza, która ma zachęcić do licytacji.

Ktoś, kto w 1989 roku kupował dzieła na pierwszych aukcjach na rzecz np. Solidarności, ma dziś w domu muzeum wybitnych obrazów. Oczami wyobraźni widzę tamte arcydzieła. Słyszę brawa po rekordowych zakupach. Był entuzjazm!

Zapowiadałem i relacjonowałem aukcje organizowane przez wspomnianą malarkę Ewę Kuryluk, gromadziły tłumy klientów w salach Zachęty. Pośród sławnych koleżanek i kolegów Kuryluk zbierała doskonale dzieła, były prace np. Magdaleny Abakanowicz czy Jadwigi Maziarskiej. Dochód z ich sprzedaży trafił do pacjentów szpitala dla psychicznie chorych w Tworkach.

Gram radu dla miliarderów

Bodaj najhojniejszy dar złożyła przed wojną Maria Skłodowska. Ofiarowała Polsce gram radu do leczenia chorych na raka. Mówi się, że wart był wtedy równowartość miliona dolarów. Mamy w kraju tylu miliarderów. Który da przykład hojnością? W listopadzie i w grudniu jak co roku będą kolejne dobroczynne aukcje.

Wyjątkową (najlepszą?) ofertę na dorocznych aukcjach gromadzi Fundacja Bliźniemu Swemu (www.blizniemuswemu.pl) działająca w Rzeszowie na rzecz Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Aukcje te mają ponaddwudziestoletnią tradycję. Na stronie organizacji zamieszczono informacje o poprzednich aukcjach.

Na aukcjach charytatywnych następuje zmiana pokoleniowa. Ofiarowują swoje prace młodzi, jeszcze anonimowi artyści. Pośród nich znajdziecie następców Wojciecha Fangora, Jerzego Nowosielskiego, Wilhelma Sasnala. Może dzisiejszy zakup za 20 lat okaże się najlepszą inwestycją?

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"