W tym roku warszawskie indeksy mocno zawodzą, szczególnie jeśli chodzi o małe i średnie spółki. W ich przypadku zniżki są wywołane również odpływami z tego typu funduszy, które wyniosły kilkaset milionów złotych. Tymczasem sam PKO Skarbowy w tym roku pozyskał ponad 3 mld zł. A gdyby tak zachęcić klientów do podjęcia większego ryzyka?
Rzeczywiście, nasze aktywa w tym roku mocno rosną, choć nie tylko dzięki PKO Skarbowemu, ale także innym funduszom bezpiecznym. Jeśli chodzi zaś o zachęcanie klientów, to dziś trzeba mieć naprawdę sporo odwagi, by proponować im produkty oparte na akcjach polskich i argumentować to niską wyceną. Nie wiemy, jaki może być zasięg tej korekty. Jeśli chodzi zaś o wspomniane małe i średnie spółki, to tam sporym problemem są niskie dzienne wolumeny. Kursy potrafią się mocno zmieniać przy obrotach wielkości kilkudziesięciu tysięcy złotych. W tej chwili strona podażowa jest silniejsza i stąd tak mocne spadki. Niestety, polskie małe i średnie spółki, w odróżnieniu od dużych, często nie są producentem finalnego produktu, tylko komponentów z reguły przeznaczanych na eksport. I w ich biznesie ogromną rolę odrywają koszty pracy, które – jak wiemy – w ostatnim czasie bardzo rosły i nic nie wskazuje na to, by się to miało odwrócić. Zatem marże tych firm są cały czas pod presją i stąd m.in. wysoka podaż akcji tych przedsiębiorstw. Może być tak, że jesteśmy już w lokalnym dołku, ale nie wiemy tego na pewno. Inne, większe spółki też są pod presją. Np. bankom nie pomaga środowisko niskich stóp procentowych. Ale w tym roku zniżkują również inne europejskie giełdy.
U nas też widać odpływy z funduszy akcji, natomiast rekompensujemy je wysoką sprzedażą funduszy bezpiecznych. Podobna sytuacja jest wśród innych TFI, które jednak w większości w tym roku mają dodatnią sprzedaż, ponieważ cały czas mamy dobrą sytuację gospodarczą i rosnące wynagrodzenia. Jednak te pieniądze cały czas szukają bezpiecznych produktów.
Przykłady innych rynków wschodzących każą podchodzić z rezerwą do zapowiedzi lokalnych banków centralnych, ale jeśli założymy, że czynniki, o których pan wspomniał, utrwalą się w II półroczu, to utrzyma się podobna struktura sprzedaży?
Jeśli nic się nie zmieni, to pewnie tak. Jeżeli nawet sytuacja na rynkach akcji się poprawia, to i tak napływy do tego typu funduszy są kilka miesięcy później, bo tyle musi upłynąć, zanim lepsze wyniki dotrą do świadomości tych klientów, którzy na bieżąco nie śledzą notowań.