W ubiegłym roku jeden ze strategów inwestycyjnych Bank of America hossę na rynku akcji spółek z sektora e-commerce określił jako jedną z największych baniek spekulacyjnych w historii. A e-commerce to w USA przede wszystkim słynne FANG, czyli Facebook, Amazon, Netflix i Google. Niektórzy dorzucają do tego jeszcze Apple i powstaje FA(A)NG (choć Apple nie jest klasyfikowane w branży e-commerce).
O ile jeszcze mniej więcej do połowy tego roku FA(A)NG były ciągle liderami amerykańskiej hossy, rosnąc szybciej niż cały rynek akcji, to ostatnio przeżywają okres wyraźnej słabości. Indeks Dow Jones Internet Commerce w pewnym momencie spadł o ponad 20 proc. od tegorocznego szczytu, prowokując część obserwatorów do ogłoszenia bessy w tym segmencie. Warto tu jednak wspomnieć, że spadek o 20 proc. będący w USA tradycyjnym kryterium wejścia w bessę akurat w przypadku FANG może być mylący ze względu na większą zmienność notowań, bo takie przeceny zdarzyły się już dwukrotnie w latach 2016 i 2011 (na marginesie – silne korekty miały też miejsce na GPW).
Bardzo różne spółki
Rys. 1. Sektor e-commerce rósł szybciej niż cały rynek, ostatnio mocniej niż rynek się koryguje