W reakcji na wyniki kwartalne, w dniu ich publikacji kurs Benefit Systems spadł o prawie 10 proc. Rozczarowanie rynku było spowodowane przede wszystkim niższym zyskiem netto. W porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku wynik netto zmniejszył się o 15,5 proc., do niecałych 28 mln zł.
Negatywna reakcja rynku na opublikowane rezultaty finansowe wynikała najczęściej z niedoszacowania czynników zewnętrznych albo zbyt wysokich oczekiwań inwestorów. – Zawiodły niektóre spółki przemysłowe, usługowe, technologiczne i podmioty z innych branż. Pozornie wydaje się, że negatywne zaskoczenia były związane z czynnikami specyficznymi dla pojedynczych spółek – dotyczyły różnych branż i nie jest łatwo znaleźć wspólny mianownik. Wydaje się jednak, że wiele złych niespodzianek było związanych z rosnącą konkurencją i przeinwestowaniem. W wielu branżach, na co dzień niezwiązanych ze sobą – gry komputerowe, meble, siłownie, części samochodowe, sklepy z odzieżą – szybki wzrost rynku i wysoka opłacalność zachęcały spółki do inwestowania. To z kolei doprowadziło do zmniejszenia rentowności. Dlatego obecny sezon wyników jest niepokojący – zauważa Adam Łukojć, zarządzający w TFI Allianz. Jak jednak przyznaje, jeden słabszy kwartał nie musi przesądzać o perspektywach spółki. – Rynek zachowuje się ostatnio dość emocjonalnie. Jeśli przecena akcji danej spółki wynika z emocji, a problemy są faktycznie jednorazowe, to obecny sezon wyników może być okazją do inwestowania – wskazuje ekspert.
Wyzwań coraz więcej
Wyniki kwartalne CCC rozminęły się z oczekiwaniami rynku na tyle mocno, że kurs zanurkował ponad 12 proc. Zaskoczeniem był wyraźny spadek marży brutto w tradycyjnych sklepach. Był to w dużej mierze efekt słabej wrześniowej sprzedaży, na co istotny wpływ miały czynniki pogodowe.
Biorąc pod uwagę prawie 25-proc. spadek kursu w ciągu jednej sesji, jednym z największych negatywnych zaskoczeń tego sezonu były wyniki Forte (spółka podała niepełne szacunkowe dane). Meblarska grupa w III kwartale rozczarowała inwestorów wynikami operacyjnymi, które były wyraźnie słabsze niż rok wcześniej. Przyczyniły się do tego rosnące koszty pracy i wysokie ceny surowców, ale na horyzoncie analitycy widzą kolejne wyzwania. – W przyszłym roku spółka może odczuwać coraz silniejszą presję na koszty. Po pierwsze, ze strony cen energii, które powinny wzrosnąć najbardziej, dlatego zakładamy wzrost kosztów energii w 2019 r. o ok. 10 mln zł. Po drugie, ze strony cen drewna, które mają wzrosnąć o ok. 3 proc. Naszym zdaniem pozytywny efekt produkcji własnej płyty wiórowej będzie znacznie neutralizowany przez presję kosztów – ocenia Wojciech Romanowski, analityk DM BOŚ. Co więcej, w ostatnich kwartałach spółka odczuła efekty dalszego znacznego spowolnienia na rynku detalicznym mebli w kraju i za granicą.