Krzysztof Bachta, prezes Alior Banku: Główne cele strategii podtrzymane

WYWIAD | Krzysztof Bachta - z prezesem Alior Banku rozmawia Maciej Rudkę

Publikacja: 28.02.2019 05:15

Krzysztof Bachta, prezes Alior Banku

Krzysztof Bachta, prezes Alior Banku

Foto: Archiwum

Od października pełnił pan obowiązki prezesa Aliora, a we wtorek KNF wyraziła zgodę na objęcie stanowiska prezesa. Czy cele strategiczne banku zmienią się?

Podtrzymujemy główne cele i wskaźniki finansowe w strategii do 2020 r. Zwrot z kapitału, czyli ROE, powinien sięgnąć 14 proc. To realny poziom, mimo że wymogi kapitałowe i obciążenia banków rosną. Nie spodziewamy się, że stopy procentowe wzrosną o 0,25 pkt proc., choć pierwotnie taka podwyżka była wpisana w założenia. Podtrzymujemy także, że uda się osiągnąć pozostałe cele zapisane w strategii, takie jak 39-proc. wskaźnik kosztów do dochodów, 4,5 proc. marży odsetkowej netto i 1,7 proc. kosztów ryzyka. Niektóre z nich mogą być nawet przebite.

W ostatnich latach wasz bank był jednym z najszybciej rosnących na rynku. Czy realne jest zwiększanie portfela kredytów brutto o zapowiadane wcześniej 5–6 mld zł rocznie?

To ambitne założenie, ale wykonalne. Z naszej perspektywy ważniejszym celem będzie osiągnięcie w 2020 r. zakładanego ROE i odpowiednich współczynników kapitałowych, niż osiągnięcie 5–6 mld zł wzrostu w każdym z dwóch najbliższych lat. Część naszego portfela, szczególnie ta przejęta z BPH, będzie się teraz nieco szybciej spłacać, chodzi o niektóre kredyty korporacyjne. To będzie wymagać mocno zwiększonej sprzedaży.

Dlatego nastąpi czas na podjęcie decyzji czy większy nacisk położyć na wzrost wolumenów czy na utrzymanie rentowności. Moglibyśmy wprawdzie sprzedawać więcej kredytów korporacyjnych i hipotecznych niż robimy to teraz, ale musiałoby się to odbyć kosztem rentowności, bo mocniej konkurowalibyśmy z największymi bankami mającymi nieco niższe koszty finansowania. Chcemy rosnąć, ale nie kosztem rentowności.

Dwa lata temu Alior zapowiadał, że stworzy bank hipoteczny, później sprawa ucichła. Są takie plany?

Obecnie nie ma takich planów.

Wysokość kosztów ryzyka i marży odsetkowej wskazuje, że portfel banku jest potencjalnie nieco bardziej ryzykowny niż u innych graczy. Czy z powodu słabnącego tempa wzrostu polskiej gospodarki należy liczyć się ze wzrostem kosztów ryzyka?

Podtrzymujemy, że do 2020 r. koszty ryzyka nie powinny przekroczyć 1,7 proc. Ostatnie wyniki pokazują, że jest to realne, po trzech kwartałach 2018 r. wyniosły 1,8 proc. Taki wskaźnik wynika ze struktury naszego portfela: mamy mniej najstabilniejszych kredytów, takich jak hipoteczne czy największe korporacyjne, które mają niską marżę, ale są bezpieczniejsze. Dodatkowo rośniemy mocno w pożyczkach gotówkowych, zwiększamy też udział kredytów dla mikrofirm. Jakość tego pierwszego portfela systematycznie, z kwartału na kwartał poprawia się głównie dzięki dobrej sytuacji na rynku pracy. W przypadku mikrofirm wyróżnia nas to, że już ponad 80 proc. wartości nowej sprzedaży w tym segmencie jest zabezpieczona przez Bank Gospodarstwa Krajowego, więc jesteśmy mocniej zabezpieczeni niż w przeszłości, a także niż konkurencja. Tempo wzrostu gospodarki nadal będzie wyraźnie powyżej 3 proc., warunki ekonomiczne będą wciąż dobre i takie ewentualne wyhamowanie nie powinno spowodować napięć wśród mikrofirm.

W 2017 r. bank zawiązał sporo rezerw na portfel kredytów dla farm wiatrowych. Jak ocenia pan ich jakość, czy konieczne jest zwiększenie odpisów?

Mamy dużo rezerw zawiązanych na tego typu kredyty i wskaźniki pokrycia już są wysokie. Sytuacja się poprawia, ten segment staje na nogi, ceny certyfikatów są już dużo wyższe, urosła także cena energii elektrycznej, więc sytuacja firm z branży energii odnawialnej poprawiła się. Nasi klienci z tego segmentu dobrze obsługują dług, część takich kredytów spłaca się nawet szybciej niż zakładają harmonogramy. Nie ma potrzeb zawiązania kolejnych rezerw, ale raczej nie spodziewamy się też istotnych rozwiązań, przynajmniej w tym półroczu.

Bank ma jedne z niższych współczynników kapitałowych na rynku, co może stanowić wyzwanie w kontekście planowanego dalszego wzrostu bilansu, coraz pełniejszego ujmowania wpływu standardu IFRS9 na kapitały i planowanej w przyszłości dywidendy. Czy potrzebne będzie dokapitalizowanie?

Zyski, które co kwartał osiągamy, wystarczą, aby wzmacniać naszą pozycję kapitałową i współczynniki wypłacalności będą się poprawiać. Emisja akcji nie jest konieczna do utrzymania organicznego dość wysokiego tempa wzrostu bilansu.

W strategii bank zakłada wypłatę dywidendy z zysku za 2019 r. To realne?

Precyzyjnie określając – mówimy o zdolności pod względem współczynników kapitałowych do wypłaty dywidendy w tym czasie. I taką zdolność będziemy posiadać. Decyzja zależy od wytycznych KNF i należy do akcjonariuszy.

Widać w branży mocny trend cyfryzacji i jednocześnie presji płac. Czy bank wymaga zmniejszenia zatrudnienia i liczby placówek?

Zmniejszyliśmy sieć oddziałów własnych do około 220 i to dla nas odpowiednia liczba, bo część klientów wciąż potrzebuje osobistego kontaktu z bankiem, a poza tym placówki nadal mają dużą rolę sprzedażową. Dlatego na razie nie mamy planów redukcji liczby oddziałów własnych ani partnerskich, których mamy 640 i one działają w nieco innym modelu. Będziemy pracować nad zwiększeniem efektywności placówek, czyli zwiększeniem sprzedaży na pracownika. Bank jest bardzo efektywny kosztowo, pokazuje to wskaźnik kosztów do dochodów na poziomie 44 proc., i potencjału do dalszej jego poprawy upatruję bardziej w zwiększeniu dochodów niż w zmniejszaniu kosztów ze względu na presję płac w sektorze. Poza tym oszczędności, które osiągamy, przeznaczamy na inwestycje w innych obszarach i trudno liczyć na nominalny spadek kosztów, szczególnie, że bank rośnie.

Jakie macie główne cele związane z cyfryzacją?

To dla nas duże wyzwanie. Do tej pory pozyskiwaliśmy klientów głównie poprzez pożyczki gotówkowe, mieliśmy więc mniej klientów, dla których byliśmy bankiem pierwszego wyboru, do codziennej obsługi, realizowania płatności, wpływu pensji na konto. Aby to zmienić, musimy przekonać klientów, by więcej korzystali z naszych produktów bankowości cyfrowej. Pod względem jakości aplikacji mobilnej i internetowej dogoniliśmy liderów i teraz musimy jedynie zwiększyć ich wykorzystanie przez klientów.

W sierpniu Pekao i Alior odstąpili od fuzji. Jako powód Pekao podawało wysoką zdaniem tego banku wycenę Aliora, ale od tego czasu spadła o jedną trzecią. Czy to definitywny koniec tego projektu?

Dzisiaj nie ma żadnych rozmów ani pomysłów w tym zakresie. Zarządy odstąpiły od fuzji, ponieważ nie zostały znalezione takie parametry transakcji, które byłyby zadowalające dla akcjonariuszy obu banków. Próba połączenia banku dywidendowego ze wzrostowym byłaby trudna. Do tego dochodziły ryzyka związane z uzyskaniem zgód akcjonariuszy, ustalenia odpowiednich parytetów i finalizacji transakcji. Poza tym duże synergie kosztowe byłyby trudne do osiągnięcia, bo oba banki są bardzo efektywne w tym zakresie. Ryzykiem byłoby też przeniesienie większego banku na platformę informatyczną mniejszego.

Będziecie chcieli przejmować inne banki?

Konsolidacja w sektorze to proces, który postępuje, głównie ze względu na niskie stopy procentowe, rosnące wymogi regulacyjne i kapitałowe, podatek bankowy, wysokie inwestycje w platformę informatyczną i jej bezpieczeństwo. Mniejsze banki nie są w stanie na dłuższą metę generować odpowiednio dużo zysku, aby móc rosnąć. Osiągnęliśmy już efektywność największych banków w Polsce, więc nie musimy przejmować innych. Teraz potrzebujemy większej stabilności, patrząc też na moment cyklu koniunkturalnego nie wydaje się, aby ten rok był dobrym czasem na przejęcie. Obecnie nie prowadzimy żadnych rozmów. Wiadomo, że duży może więcej, ale to także kwestia okazji – na pewno będziemy się im przyglądać, jeśli się pojawią.

Alior dystrybuował fundusze m.in. ziemi rolnej, którymi zarządzał w Investments. Raiffeisen Polbank, który był depozytariuszem, dostał od KNF rekordowe ponad 50 mln zł kary od Komisji Nadzoru Finansowego. Na jakim etapie jest postępowanie nadzoru w waszej sprawie?

Jesteśmy w dialogu z KNF. Wyjaśniamy i dostarczamy wszelkie dokumenty. Przeprowadziliśmy analizę tej sytuacji i wiemy, że w banku nie doszło do systemowego naruszenia zewnętrznych czy wewnętrznych regulacji. Znaleźliśmy pojedyncze nieprawidłowości, które będziemy naprawiać, ale całościowo bank nie dopuścił się zaniedbań. Trzeba też pamiętać, że sprawa dotyczy regulowanych podmiotów – TFI „dostarczało" do sprzedaży fundusze inwestycyjne, a depozytariusz miał dbać o aktywa i ich odpowiednią wycenę. Podmiotom regulowanym, mającym licencję KNF na prowadzenie działalności powinno się ufać. W tym przypadku jednak były spore nieprawidłowości w jednym z TFI. Dostaliśmy nauczkę i poza private bankingiem mocno ograniczyliśmy ofertę produktów inwestycyjnych oferowanych naszym klientom. W nowej sprzedaży bardziej bazujemy na produktach Alior TFI i PZU TFI.

CV

Krzysztof Bachta został powołany na stanowisko p.o. prezesa Aliora 17 października. Związany jest z PZU, koordynował prace nad strategią grupy. W latach 2007–2010 z ramienia BCG doradzał polskim bankom w zakresie tworzenia, planowania i wdrażania strategii. Realizował projekty związane z prowadzeniem inicjatyw wzrostowych w bankach detalicznych, budową modeli ryzyka, analiz związanych z przejęciami i redukcją kosztów. Karierę zawodową rozpoczął w 2003 r. w Ernst & Young Polska.

s

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie