Pytania do... Agnieszki Gontarek

Z dyrektor działu emitentów GPW rozmawia Katarzyna Kucharczyk

Z czego wynika podniesienie opłat dla autoryzowanych doradców?

Te zmiany wpisują się w cykl reform, które Giełda konsekwentnie przeprowadza w celu podniesienia jakości NewConnect. Podnosząc opłaty, chcemy jeszcze bardziej sprofesjonalizować usługi z zakresu AD. Zależy nam na promowaniu tych doradców, którzy są aktywni i przyczyniają się do pozyskiwania nowych spółek, a potem wspierają je m.in. w wykonywaniu obowiązków informacyjnych czy przy kolejnych emisjach akcji lub obligacji. Obecnie sytuacja wygląda tak, że jest spora grupa podmiotów, których podstawowa aktywność znajduje się gdzieś zupełnie poza rynkiem NewConnect czy Catalyst, w efekcie czego nie traktują obowiązków AD priorytetowo, przez co „rozwadniają" znaczenie autoryzowanych doradców – ze szkodą dla całego rynku. Ponadto warto dodać, że opłaty dla AD nie były zmieniane od czasu ich wprowadzenia, tj. od 2012 r.

Jak konkretnie się zmienią?

Roczna opłata wzrośnie znacząco: z 3 tys. zł do 10 tys. zł, ale model tej opłaty zawiera mechanizmy, dzięki którym aktywni doradcy będą płacili tyle samo co teraz.

Jak będą mogli obniżyć swoją opłatę?

Np. za każdą nową spółkę „przyprowadzoną" na rynek dostaną 2 tys. zł rabatu. Kolejna „punktowana" kwestia to pomoc przy przeprowadzaniu wtórnych emisji akcji – dzięki takim działaniom będą mogli dostać 1 tys. zł rabatu. Kolejny 1 tys. zł będzie dotyczył wprowadzania emisji na Catalyst, a następny 1 tys. zł rabatu będzie możliwy do uzyskania za pomaganie spółce w wypełnianiu obowiązków informacyjnych. Ostatecznie u najaktywniejszych AD, którzy nie „zaliczą" przy tym poważniejszych wpadek związanych z naruszeniem regulaminu ASO przez nich samych lub przez obsługiwane spółki, suma rabatów spowoduje, że zapłacą oni „starą" stawkę, czyli 3000 zł.

Ilu AD działa obecnie na NewConnect?

Jest ich 64. To stosunkowo dużo, a dobrze widać to, jeśli porównamy się na przykład z londyńskim AIM, na którym jest notowanych kilka razy więcej spółek niż na NewConnect, a tzw. NOMAD-ów jest tam mniej niż 40, chociaż spółki muszą posiadać umowę z takim doradcą przez cały okres obecności na AIM (u nas ten obowiązek jest ograniczony do pierwszych trzech lat).

Niedawno NewConnect dostał status SME Growth Market. Co to w praktyce zmienia i czy związane z tym statusem złagodzenie obowiązków dla emitentów nie będzie ze szkodą dla inwestorów?

Od pewnego czasu na forum UE toczy się dyskusja na temat tego, że wprowadzone w ostatnich latach zmiany regulacyjne uderzyły przede wszystkim w małych i średnich emitentów. Teraz eksperci w całej Europie zastanawiają się, jak pomóc tej grupie firm, a jednocześnie, żeby nie odbyło się to kosztem jakości. Status SME Growth Market oznacza w praktyce dwie zmiany, które nie są bardzo istotne, ale mogą stanowić pewne ułatwienie. Po pierwsze, nastąpi złagodzenie w zakresie obowiązków administracyjnych, związanych z wymogiem publikowania istotnych informacji na stronie internetowej emitenta. Z kolei druga kwestia dotyczy ułatwień związanych z prospektem – w szczególności w sytuacji, gdy firma przenosi się z NewConnect na GPW.

Będą kolejne zmiany na NewConnect?

Na pewno. Reagujemy na aktualne potrzeby wciąż zmieniającego się otoczenia, biorąc jednocześnie pod uwagę sygnały pochodzące od uczestników rynku. Proces ten jest również powiązany z dyskusjami toczącymi się na forum europejskim, w których GPW bierze czynny udział. Staramy się robić wszystko, żeby rynek alternatywny był atrakcyjny zarówno dla emitentów, jak i dla inwestorów.