24-letni rozgrywający może zarobić dokładnie 503 mln. Suma gwarantowana to 477 mln, reszta jest uzależniona od wyników. W umowie wpisano też klauzulę o zakazie transferu.
Mamy do czynienia z sytuacją wyjątkową. Tak długie kontrakty w NFL są niespotykane ze względu na wysokie prawdopodobieństwo kontuzji i limity wynagrodzeń. Dziennik „New York Times" zauważa, że w ostatnim czasie większości rozgrywającym proponowano trzy-, czteroletnie umowy. Na przykład Russellowi Wilsonowi, który w ubiegłym roku przedłużył kontrakt z Seattle Seahawks, zgarniając podobno za sam podpis 65 mln dol. Ostatnim, który związał się z klubem aż na dekadę, był w 2004 roku Michael Vick z Atlanta Falcons.
Walczy z rasizmem
Mahomes to dziś jednak najgorętsze nazwisko w NFL i władze Chiefs stwierdziły, że warto zrobić dla niego wyjątek. Argumentów było sporo. Najważniejszy jest taki, że w lutym pomógł drużynie wywalczyć Super Bowl, czyli mistrzostwo ligi. Drugie w historii klubu, pierwsze od pół wieku. Został też uznany za najbardziej wartościowego gracza finału (MVP). Tym samym stał się najmłodszym quarterbackiem uhonorowanym tą nagrodą, drugim z afroamerykańskimi korzeniami po Dougu Williamsie, który triumfował z Washington Redskins w 1988 roku.
Do Kansas Mahomes trafił w 2017 roku z uniwersyteckiego zespołu Texas Tech. Wybrano go w drafcie z numerem 10. Już rok później był MVP ligi. – Odkąd dołączył do klubu, stał się jednym z najbardziej efektywnych sportowców – zachwyca się prezes Chiefs Clark Hunt. – To prawdziwy lider. Zaraża swoją energią i pozytywnym podejściem do życia.
W college'u próbował swoich sił także w bejsbolu, ale w ślady ojca nie poszedł. Patrick senior grał w lidze MLB, między 1992 a 2003 rokiem reprezentował sześć klubów. A Patrick junior łapał przy nim sportowego bakcyla. – Im jestem starszy, tym bardziej doceniam środowisko, w jakim dorastałem – przyznał w wywiadzie dla magazynu „GQ".