Stopy procentowe może jeszcze wzrosną trochę, a może bardzo

Na kolejnym posiedzeniu stopy procentowe wzrosną znów o 0,25 pkt proc. lub wcale – mówił Adam Glapiński, prezes NBP i przewodniczący RPP. Prawdopodobnie dojdziemy do stóp procentowych na poziomie 10 proc. – twierdzi członek RPP.

Publikacja: 14.09.2022 21:03

Adam Glapiński, prezes NBP

Adam Glapiński, prezes NBP

Foto: Bloomberg

Podczas ostatniego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe o 25 pkt baz., referencyjna wynosi obecnie 6,75 proc. To najwyższy poziom od listopada 2002 roku. A i tak daleko jej do inflacji. Według wstępnych szacunków w sierpniu inflacja wyniosła 16,1 proc. Zdaniem wielu ekonomistów, a także Ministerstwa Finansów na trzeci kwartał, który kończy wrzesień, przypadnie szczyt inflacji, po czym nastąpi jej wyhamowanie. W przyjętym przez rząd projekcie ustawy budżetowej na 2023 rok resort finansów założył, że wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) w 2022 roku wyniesie średniorocznie 13,5 proc., a w 2023 r. 9,8 proc. Według prezesa NBP Adama Glapińskiego bardziej prawdopodobne jest, że inflacja pod koniec 2023 r. znajdzie się w okolicy 6–7 proc.

O prognozach dotyczących inflacji w programie „Rozmowa Piaseckiego” mówił w TVN24 członek Rady Polityki Pieniężnej profesor Przemysław Litwiniuk. Według niego możliwa jest inflacja na poziomie 20 proc. – Myślę, że dwudziestka nie jest wykluczona i to w styczniu ze względu na zmiany dotyczące regulowanych cen energii. Poza tym tutaj trzeba mieć też na uwadze efekt bazy rok do roku. Tarcza (antyinflacyjna) wchodziła w tamtym okresie. Poza tym kwestia, czy tarcza będzie kontynuowana, co nie jest bez znaczenia – stwierdził.

Podobnie uważa inny członek RPP Ludwik Kotecki. W rozmowie z TVN24 stwierdził, że inflacja na początku roku może nam szybko wystrzelić nawet do poziomu powyżej 20 proc.

Co ze stopami

– Nie możemy sobie pozwolić na recesję. Na kolejnym posiedzeniu stopy procentowe wzrosną znów o 0,25 pkt proc. lub wcale – stwierdził podczas ostatniej konferencji prasowej prezes NBP i przewodniczący RPP. Nieco inaczej widzą to członkowie Rady. Według Ludwika Koteckiego prawdopodobnie dojdziemy do stóp procentowych na poziomie 10 proc.

Jak pisaliśmy, obecnie uczestnicy rynku zakładają, że stopa referencyjna NBP dojdzie do 7,25 proc., aby w horyzoncie roku wrócić do 7 proc., a w horyzoncie dwóch lat zmaleć do około 5,5 proc. Jeszcze we wtorek szczytu cyklu podwyżek upatrywano na rynku na poziomie 7,75 proc. W scenariusz cięcia stóp procentowych już w 2023 r., co zapowiada Adam Glapiński, ekonomiści wierzą coraz mniej.

Czytaj więcej

Bankom nie są potrzebne pieniądze klientów

– Kolejne podwyżki stóp procentowych mają już ograniczony wpływ na rynek, ponieważ obserwujemy absolutne załamanie na rynku kredytów. Według danych BIK w lipcu br. w porównaniu z lipcem 2021 r. w ujęciu liczbowym banki i SKOK-i udzieliły więcej tylko kredytów ratalnych o (+27,4 proc.). Spadki liczbowe odnotowały: kredyty mieszkaniowe (-62,7 proc.), limity na kartach kredytowych (-25,7 proc.) i kredyty gotówkowe (-8,9 proc.). Ponadto widzimy zmniejszenie akcji kredytowej wśród banków. Ograniczanie inflacji poprzez wzrost kosztu pieniądza jest więc bliskie wyczerpaniu. Co więcej, kolejne, zwyżkowe ruchy RPP bardzo mocno zwiększają ryzyko scenariuszy stagflacyjnych – uważa Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex.

Nieco inaczej widzi to Tomasz Rzeski, Country Sales Manager oddziału Inbank w Polsce. – Mamy do czynienia z sygnałami zapowiadającymi osłabienie tempa wzrostu gospodarczego. Dane za drugi kwartał pokazały znaczne obniżenie się dynamiki PKB, ale wciąż mieliśmy do czynienia z jego wzrostem o 5,5 proc., co wciąż jest wynikiem bardzo dobrym. Ostre hamowanie będzie jednak postępować w kolejnych kwartałach. Oficjalne prognozy Ministerstwa Finansów zakładają średnioroczne tempo wzrostu na poziomie 4,6 proc. w tym roku i zaledwie 1,7 proc. w przyszłym. Ta tendencja powinna doprowadzić do stopniowego łagodzenia polityki pieniężnej, a więc początkowo do wstrzymania się RPP z podwyższaniem stóp procentowych, a w drugiej połowie 2023 r. można się liczyć nawet z ich obniżaniem. Najnowszy odczyt wskaźnika PMI, wyprzedzająco sygnalizującego rozwój sytuacji w przemyśle, sugeruje, że hamowanie w gospodarce może być mocniejsze, niż się do tej pory spodziewano – podkreśla.

Lokaty bez podwyżek?

A co to wszystko oznacza dla deponentów? Jeśli cykl podwyżek stóp procentowych NBP dobiegnie końca, zakończy się również wzrost oprocentowania depozytów. Można się tego spodziewać nawet wcześniej w związku ze wspominanym załamaniem na rynku kredytów. Banki będą dbały o swój wynik odsetkowy, czemu nie będą służyć wypłacane od rosnących depozytów terminowych środki. Ewentualne kontynuowanie podwyżek stóp niekoniecznie będzie oznaczało dalsze wzrosty oprocentowania depozytów – a przynajmniej nie w takim stopniu, jak dotychczas. Powód? Jak wyżej: słaba akcja kredytowa, którą przytłumią jeszcze wyższe oprocentowania. Banki liczą też straty spowodowana wakacjami kredytowymi i będą ciąć obciążenia, takie jak depozytowe odsetki.

Oszczędzanie
Wydatki świąteczne mogą być powodem trudności finansowych
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Oszczędzanie
Dane biją w RPP. W maju stopy w dół?
Oszczędzanie
Obniżka stóp NBP coraz bliżej, podobnie jak depozytów
Oszczędzanie
Przestępcy wyłudzają dane za pomocą kampanii phishingowych, podszywając się pod banki
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Oszczędzanie
Klienci coraz częściej korzystają z płatności odroczonych
Oszczędzanie
Spada poparcie dla wprowadzenia euro wśród Polaków